Perspektywa: Dylan.
Leżałem w łóżku i czułem, że cały się trzęsę. Było mi okropnie zimno, lecz pomimo tego moje ciało emanowało gorącem, jak nigdy dotąd. Najprawdopodobniej dostałem gorączki, a moja ręka cała spuchła i zrobiła się sina. Czułem się, jak bym umierał, lecz nie mogłem postąpić inaczej. Nie wybaczyłbym sobie tego, że pozwoliłem umrzeć Tommy'iemu. Musiałem za nim skoczyć i ocalić jego życie.
Nie mógłbym dalej żyć ze świadomością, że nic nie zrobiłem.
Minho wyrzucił mojego słodkiego blondyna przed drzwi, a następnie podszedł do mnie i zaczął się mną opiekować. Cóż, nie ukrywam, że do najdelikatniejszych osób nie należał.
- Będę musiał złamać Ci rękę. – rzekł bez zbędnego obijania w bawełnę, a ja tylko pokiwałem głową na znak, że rozumiem, co mnie za chwile czeka.
Chociaż jest szczery.
Przyjaciel podszedł do mnie i złapał za ramię. Nie ukrywam, że się wystraszyłem.
- Gotów? – spytał, a ja niepewnie pokiwałem głową.
Kurwa, jak mam być szczery, to nie, nie jestem gotów.
Nim zdążyłem cokolwiek jeszcze dodać, Minho energicznie wykręcił moją rękę w bok, a ja krzyknąłem.
Dobrze, że te ściany są dźwiękoszczelne.
Z moich oczu popłynęły łzy, a ja wyłem jak opętany. Takiego bólu jeszcze nie czułem, szczególnie, że to nie był koniec. Przyjaciel nie ostrzegając mnie pociągnął moją rękę w swoją stronę, a ja poczułem przeszywający ból w barku.
Pierdole wszystko, umieram.
- Już koniec, wytrzymaj. – powiedział i usiadł obok mnie zakładając mi na rękę temblak. W duszy powstrzymałem się, aby nie oderwać mu głowy, bo moje oczy zrobiły się intensywnie żółte, lecz wiedziałem, że muszę się opanować, ponieważ on to zrobił dla mojego dobra. Inaczej bym się nie zregenerował. – I nie rozświetlaj mi się tutaj.
Spojrzałem na niego zacisnąłem usta. Spiąłem się cały, gdyż nie chciałem go skrzywdzić. Kusiło mnie, aby rozerwać mu gardło, lecz nie mogłem i całe szczęście, że udało mi się pohamować.
- Teraz już będzie dobrze. Musisz cały czas leżeć i odpoczywać. – rzekł i uśmiechnął się do mnie.
- Nie mam chyba na nic innego siły. – powiedziałem.
- Tak apropo. – dodał przyjaciel, który chciał wychodzić z mojej sypialni. – Należało Ci się za złe traktowanie Thomasa.
- Wiem. – burknąłem, ale on miał rację. Ja dużo razy podniosłem na niego rękę, więc taki ból jest dla mnie świetną karą i nauczką, że nie wolno źle traktować innych, a przemoc nie rozwiązuje żadnych problemów. Blondyn stał się dla mnie ważny. Jest wrażliwy i przeżył istny koszmar wiele lat temu, co odbiło się na jego psychice, a ja swój problem z nim chciałem rozwiązać pięściami. Scott uświadomił mi, że miłości nie zdobywa się siłą i przemocą. Teraz o tym wiem. Zrobię wszystko, aby wampir mi wybaczył.
- Odpoczywaj. – rzekł i otwierał już drzwi, ale ja go zatrzymałem.
- Minho. – powiedziałem.
- Tak? – spytał i odwrócił się.
- Poprosisz Tommy'iego, aby do mnie przyszedł?
- Jasne. – odpowiedział, po czym opuścił moją sypialnię.
CZYTASZ
Przypadkowe Porwanie ✔ | Dylmas, Brainho, Briam & Jescott
HumorHistoria o tym, jak porwanie przez przypadek i wspólna odsiadka w celi może połączyć ze sobą zupełnie różne charaktery. Dylan przekonuje się na własnej skórze, co to znaczy spotkać psychiczne wampiry a w szczególności cudownego blondyna, który jest...