Obudziłam się w ciemnym pokoju, chociaż nie nazwała bym tego pokojem. Była to raczej piwnica. Wilgotna, śmierdząca piwnica. Czułam jakiś odrażający zapach w rogu pomieszczenia. Nie wiedziałam co to jest. Gdy chciałam wstać, to coś mi nie wyszło, gdyż ból głowy był tak silny, że się przewróciłam. Za drugim podejściem było już lepiej. Wstałam i trzymając się po omacku ściany próbowałam znaleźć cokolwiek. Jedną rękę miałam wystawioną przed siebie na wszelki wypadek jakbym miała w coś uderzyć. Odór był nie do zniesienia, ale nie wiedziałam co to jest. W pewnym momencie potknęłam się o coś miękkiego. Zaczęłam to dotykać i doszłam do wniosku, że są to.. Ciała. Ciała ludzi. Zaczęłam krzyczeć nie wiedząc co robić. Płakałam, prosiłam o pomoc, lecz wiedziałam, że nikt nie przyjdzie mi z pomocą. Przestałam wydobywać z siebie jakiekolwiek dźwięki, gdy usłyszałam kroki. Do pokoju wszedł on. Ten co mnie porwał. Boję się..
- Widzę, że gwiazdeczka się obudziła. - zaśmiał się psychopatycznie - To może się zabawimy? Co ty na to?
- Zostaw mnie! - krzyknęłam przestraszona.
Ten podszedł do mnie z nożem i przyłożył go do mojej twarzy.
- Mam ochotę usłyszeć twój krzyk. Nie krępuj się, ściany są wygłuszone.
Zaczął ciągnąć mnie za włosy nie mam pojęcia gdzie. Bolało niemiłosiernie. Biłam, kopałam a nawet gryzłam, ale nic nie pomogło. Rzucił mną na jakiś stary materac po czym wyszedł. Zaczęłam masować obolałą głowę, lecz bolało za bardzo. Płakałam jakbym była opętana. Chciałam skończyć ze sobą, ale nie w taki sposób. Miała to być szybka śmierć, a nie długie tortury. Optuliłam się rękami i zaczęłam się bujać jak stara babcia na bujanym krześle. Nie wiem ile minęło czasu, ale wiedziałam, że to będzie najgorsze co mnie w życiu spotka.
- Kochaniee.. Wróciłem. - spojrzał na mnie uśmiechnięty, a ja zaczęłam uciekać gdzie się da. Nie wiedziałam jednak, że to był mój błąd.
- Kocham, gdy moje ofiary uciekają. Wtedy jest jeszcze ciekawiej. - teraz to ja sikam w majtki.
Poddałam się. Przestałam walczyć. Podszedł do mnie i przywiązał mnie do krzesła. Nie broniłam się. Miałam opuszczoną głowę, a po twarzy spływały mi łzy.
- Hm.. Od czego by tu zacząć.. - powiedział jakby sam do siebie. Podszedł do mnie i chwycił za twarz. Przyłożył do niej dość spory nóż i zaczął jeździć nim delikatnie po twarzy. Zanim się obejrzałam poczułam straszny ból jakiego nigdy wcześniej nie znałam. Zacząć szpecić moją twarz. Zaczęłam krzyczeć z bólu. Nie wiem ile to trwało, ale czas w tym momencie jakby się zatrzymał. Czułam ciepłą ciecz, która lała się z moich już zakrwawionych policzków. Potwór, bo tak go będę nazywać, poszedł gdzieś i wrócił z średniej wielkości lusterkiem.
- Widzisz? Teraz jesteś piękna! - krzyknął.
- Jesteś potworem. - szepnęłam, bo tylko na tyle było mnie stać.
- Mów mi Jeff.
Wyszedł. Zostawił mnie tak przywiązaną do krzesła, obolałą, zmęczoną i z wielkim krwawym uśmiechem na twarzy. Dlaczego on to robi? Najpierw zabijał ludzi na miejscu, a teraz wielce zaczyna ich porywać? Ja nie chce tu być. Chce wrócić do mojego pokoju, ale żywa. Gdybym mogła się tylko jakoś uwolnić. Zaczęłam szarpać rękami i nogami z całej siły, ale nic nie skutkowało. Zaczęłam się bujać na tym jebanym krześle. Też nic nie dało. Dobra.. Spokojnie.. Dam radę. Co ja kurwa mówię?! Dość! Chciała bym krzyknąć, ale ból jest za mocny żebym w ogóle mogła ruszyć ustami a co dopiero krzyknąć. Podjęłam drugą próbę bujania się na krześle. Nie wychodziło mi to. No teraz to się serio wkurzyłam. Zaczęłam z całej siły, która mi jeszcze została bujać się na tym gównie aż w końcu mi się udało. Uwolniłam się i uciekłam od tego psychopaty. Dotarłam do domu i opowiedziałam o wszystkim moim rodzicom. Bandytę złapali, a ja żyłam długo i szczęśliwie. Taa. Życie to nie bajka pt. Brak problemów. Spadając z krzesła uderzyłam głową o podłogę. Chyba tego za bardzo nie przemyślałam, gdyż widziałam czarne plamki przed oczami, a teraz jest już całkowita ciemność.
CZYTASZ
Real kidnapping
FanfictionTo wszystko działo się tak szybko. Za szybko. Żyletka. Krew. Mama. Las. I on. Mój najgorszy koszmar się spełnił. Dlaczego to spotkało mnie?