Rozdział 8

6.6K 283 201
                                    

- Zostaw mnie! - krzyczała nieznajoma.

- Zamknij mordę! - jak widać Jeff się wkurzył.

- Mój chłopak Cię znajdzie! Zobaczymy, czy też taki cwany będziesz!

- Jeśli w ogóle przeżyjesz! A teraz sklej wary!

Rzucił ją na krzesło, lecz ta zaczęła się wyrywać i krzyczeć jeszcze bardziej. Japierdzieleeeee. Jaka ona jest głupia. Przecież wiadome jest to, że teraz Jeff będzie jeszcze bardziej zły. Jak mnie przywiązał sznurem to ją łańcuchami. 

- Policja Cię złapie! Nie ujdzie Ci to na sucho! - dobra. Mnie też już zaczyna wkurzać.

- Czy ty nie rozumiesz, że umrzesz? - powiedziałam spokojnie,

- Wiedziałam! Jesteś z nim! Wszyscy jesteście nienormalni!

Nie byłam odziwo przywiązana, więc delikatnie wstałam i do niej podeszłam. Chłopak skupił się na wiązaniu tej laski.

- Zamkniesz się w końcu? - stanęłam na przeciwko niej.

- Nie! Będę walczyć o sprawiedliwość!

- No kurwa nie wytrzymam.. Weź ją do cholery jakoś ucisz. - trzeba było się zamknąć.

- A może ty to zrobisz? - zapytał.

- Nie. Jeszcze nie straciłam zdrowego rozsądku. Zrób coś, żeby w końcu była cicho.
Zaczynam wariować, serio.
Położyłam się delikatnie na materacu. Przez ruszanie ustami rany zaczęły mnie boleć i to mocno. Odwróciłam się do nich plecami i próbowałam zasnąć, jednak jej krzyki mi to uniemożliwiały. Odwróciłam się do nich i to był chyba mój błąd. Zobaczyłam jak Jeff wielkim nożem, jeszcze większym niż miał wcześniej tnie jej włosy i nacina skórę na rękach i nogach. A fuu.
To był okropny widok. Gdy ludzie robią takie rzeczy w horrorach, to mam ochotę wymiotować, a co dopiero na żywo.

Wymamrotałam przekleństwa pod nosem i się odwróciłam. Jeff wyszedł. Ciekawe po co..

- I co teraz zamierzacie zrobić? - zapytała.

- Mnie się nie pytaj. Ja też jestem tutaj ofiarą. - zdjęłam delikatnie opatrunek z twarzy. - Widzisz?

- Jejku to straszne! - krzyknęła. - Kim on w ogóle jest?!

- Psychopatą?

- Może uda nam się razem uciec? - powiedziała już trochę ciszej.

- Nie licz na to, że Ci się uda. - usmiechnam się. - Spójrz w ten róg. - Pokazałam palcem.

- To jest...

- Kamera, więc radzę Ci się zamknąć, bo pewnie podsłuch też tu ma.

Dlatego wiedział, że próbowałam się wydostać. Po około 10 minutach do pokoju wszedł zadowolony z czegoś Jeff. Ciekawe co takiego chorego psychicznie człowieka zadowoliło.

- Czyżbyś wymyślił nowy sposób na torturowanie nas? - zakpiłam.

- Żebyś wiedziała. Podsunęłaś mi pewien pomysł.

Popatrzył na dziewczynę bez włosów. Wziął chyba jakieś nici i igłę. Czekaj.. Powiedziałam, że ma się zamknąć i żeby coś  z tym robił.. Czy on chce..

- Poprawimy Ci trochę twarz. Co ty na to? - zaśmiał się złowieszczo.

Ta zaczęła krzyczeć jak opętana. Uderzył ją dwa razy w twarz i zaczął swoje "dzieło". A mianowicie.. Zaczął jej zszywać usta.

- Co ty robisz?! Zostaw ją! - zaczęłam panikować.

- A chcesz skończyć jak ona? - pokazał na nią.

Szybko kiwnęłam głową na nie.

- Więc dokończ dzieło za mnie.

Wstałam i podeszłam wolnym krokiem do niego. Spojrzałam na bezbronną dziewczynę a później na Jeff'a.

- Ale.. J-ja ja nie mogę.. - nie wiem kiedy łzy zaczęły płynąć z moich oczu.

- Możesz. I lepiej to zrób, jeśli nie chcesz żebym następnym razem przyprowadził Twoją matke.

Teraz mam przejebane..

Real kidnappingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz