ROZDZIAŁ VIII

290 10 2
                                    

To wyjściu Michała usiadłam na parapecie i słuchając muzyki przeglądałam galerie w telegonie. Przesuwałam szybko palcem po ekranie aż nagle zatrzymałam się. Trafiłam na zdjęcie rodziców. Tata obejmujący w pasie mamę ,która trzyma nowo narodzoną Darię i Davida. Obok nich przygląda się mała Monika. Wszyscy uśmiechnięci i weseli. Potarłam palcem po twarzy mamy i zanim się zorientowałam po policzku zaczęły mi sływać pojedyncze zły. Mimo ,że minęło już tyle czasu ja nie mogłam uwierzyć ,że już więcej ich nie zobaczę. Złapałam się za nadgarstki i mocno wbiłam w nie paznokcie. Czułam tak niesamowity ból. Już więcej nie zobaczę bliskich i to z mojej winy... Po niecałej minucie poczułam ,że po rękach zaczynją mi spływać krople krwi. Lekko puściłam uchwyt.Po chwili usłyszałam ,że otwierają się drzwi więc zasłoniłam rany rękawem i szybkim ruchem ręki wytarłam twarz ubierając sztuczny uśmiech. Drzwi otworzyły się i stanął w nich Sebastian trzymając w ręku dwa kubki z cherbatą. Truskawkowa -moja ulubiona. Powiedziałam mu o tym raz i to zapamiętał. Zamknął za sobą drzwi ,uśmiechnął po czym postawił kubki na szafeczce przy łóżku. Podszedł do mnie i usiadł obok na parapecie mówiąc:

-Dzień dobry księżniczko. Co tak smutasz na oknie?

Uśmiechnęłam się i rzuciłam w niego miśkiem. Chłopak zaczął się śmiać i spadł z parapetu wprost na dywan ciągnąc mnie ze sobą. Tarzaliśmy się na podłodze i głośno śmialiśmy. Kilka minut później podnieśliśmy się i usiedliśmy na łóżku popijając cherbatke. Sebek w pewnym momencie obejrzał się i zobaczył jaki bałagan zrobiliśmy. Wstał z łóżka i zaczął sięgać po poduszki i poprawiać firanki.

-Zostaw potem to ogarnę...-próbowałam go powstrzymać ale on tylko spojrzał na mnie wilczym wzrokiem i odparł :

-Księżniczki nie sprzątają. Od tego mają swoich księciów.

Już sięgał po ostatniego pluszaka kiedy ja też postanowiłam to zrobić. Nasze dłonie spotkały się na pluszaku. Chłopak popatrzył na mnie , ja na niego i powiedziałam :

-Ale ja wcale nie jestem księżniczką.

Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony a ja spuściłam wzrok i podwinęłam rękawy. Z ran ciągle jeszcze leciała krew. Sebastian złapał mnie lekko za dłoń. Spojrzałam na niego... Uśmiechał się lekko. Patrzyłam zdziwiona. Nie jest na mnie zły ? On tylko usiadł na łóżko i pociągnął mnie ze sobą. Wskazał żebym usiadła obok.

-Jesteś księżniczką... Może lekko zagubioną ale księżniczką... -po tych słowach podwinął rękawy u własnej bluzy. Na obu rękach miał blizny. Co prawda już prawie zagojone ale jednak tak były.
Popatrzyłam na niego i położyłam dłoń na jego dłoni.

-Sebastian ja nie wiedziałam ,że...

-Miałem 12 lat... 12 lat kiedy moja mama odeszła. Odeszła dlatego ,że przecięła sobie tętnice. Nie mogła sobie poradzić ze śmiercią taty i cioci. Zgineli w wyoadku samochodowym kiedy jechali do nas na święta.

-Ohh Sebastian...-nagle zobaczyłam ,że po jego twarzy spływają łzy ,co automatycznie doprowadziło do tego ,że ja też sie popłakałam.

-Nie pamiętam dużo z dzieciństwa... Ale pamiętam jak pewnego dnia mama siedziała przy kominku patrząc w płomienie i płakała patrząc w zdjęcie taty. Patrzyłem na nią zza drzwi kiedy nagle zobaczyłem ,że znowu się... znowu robi kreski na nadgarstkach. Podbiegłem do niej zapłakany ,a ona przytuliła mnie i powiedziała ,że zawsze będzie przy mnie. Powiedziała ,że za pomocą tych kresek chce dostać się do nieba do taty i cioci.

-Była aniołem...-wyszeptałam cicho wycierając łzę.

Sebastian podniósł wzrok i spojrzał na mnie.

Obrót życia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz