Leżałam tak dłuższą chwilę kiedy do pokoju wszedł Thomas. Zakryłam się kołdrą i obserwowałam co zrobi. On usiadł na łóżku i podał mi małe kartonowe pudełko mówiąc:
-Spokojnie, Rick'a nie ma. Wyszedł coś załatwić. Tu masz jakieś strae ubrania po mojej...Po jednej z wcześciejszych dziewczyn.
Jedną ręką odebrałam pudełko i wyciągnęłam z niego krótką, miętowo-morską sukienkę. Spojrzałam na chłopaka co dało mu do zrozumienia ,że powienien wyjść.
-Zapukaj albo krzyknij jak się przebierzesz. Nie jestem taki jak Rick. Nie będę cię oglądał nagiej ani wykorzystywał.
Ruszył w kierunku drzwi, a kiedy złapał za klamkę ja niespodziewanie odezwałam się:
-Thomas...
Chłopak odwrócił się i popatrzył na mnie.
-Emm już nic nie ważne...
Chciałam zapytać go o siostrę ale wyczułam ,że to nie jest ten moment. Thomas wyszedł a ja zaczęłam się ubierać.
***Zaraz po wyjściu Mii na spacer. Dzień wcześniej...Kuba pov.***
Obudziłem się dość późno jak na mnie. Zazwyczaj o 6 byłem na nogach a tu już 9. Otworzyłem leniwie oczy i zobaczyłem ,że Mii nie ma przy mnie. Zaskoczyło mnie to trochę ale zobaczyłem ,że zostawiła karteczkę. Wyszła na spacer. Ufałem jej ale miałem jakieś dziwne uczucie ,że coś jej grozi. Ubrałem bluzę i powiedzialem Monice ,że wychodzę. Pobiegłem na plażę i zacząłem jej nerwowo szukać. Nigdzie jej nie było. Poczułem ,że serce cofnęło mu się do gardła. Nie mogłem złapać tchu. Szłep po plaży i dzwoniłem na jej komórkę. Pierwszy telefon...Nic...Drugi telefon...Nic...Trzeci ,czwarty, szósty...Dalej nic... W końcu kiedy dzwoniłem już siódmu raz usłyszałem jej dzwonek. Spojrzałem pod nogi i w piasku zobaczyłem jej telefon... Teraz wiedziałem ,że napewno coś się stało. Przez 5 godzin biegałem po plaży szukając jej. Pytałem napotykanych ludzi czy nie widzieli Mii ale wszycy zaprzeczali... Gdzie ona może być. W końcu koło 16 może 17 , podeszłam do mnie Monika.
-Siemka Kuba ,gdzie Mia?
Ze łzami w oczach popatrzyłem na nią i pokazałem komurkę Mii. Dziewczyna zbladła... Jej oczy zalały się łzami a ona sama zdołała tylko wyszetać:
-Nie ...tylko nie moja siostra. Tylko nie Mia...
Powarzała to w kółko i kręciła głową. Położyłem jej rękę na ramieniu i powiedziałem:
-Musisz powiedzieć o tym pani Kasi. Niech zgłosi na policję jej zaginięcie!
Monika bez słowa pobiegła w stronę naszego domku, a ja odwróciłem się i ruszając w stornę lasu wyszeptałem:
-A ja muszę sprawdzić jeszcze jedno miejsce...
Nie bardzo pamiętałem drogę do domu tego całego Ricka ale obiecałem sobie ,że nie odpuszczę dopuki nie znajdę mojej księżniczki. Szedłem bez skutku. Drzewa ,drzewa wszędzie te drzewa i w dodatku wszytskie wyglądają tak samo! Nagle po 3 godzinach marszu zauważyłem Rick'a. Szedł gdzieś od strony plaży. Chowając się za drzewami śledziłem go. Wiedziałem ,że to on zaprowadzi mnie do Mii. Niesety...W pewnym momencie zniknął mi z oczu...I mimo moich poszukiwań, nie znalazłem ani jego ani domu, ani mojej Mii... Zrezygnowany i wykończony ruszyłem do domu. Cały dzień nic nie jadłem i nie piłem. W brzuchu burczało mi przeraźliwie. Dodatkowo całodniowe bieganie i płacz wykończyły mnie do reszty. Kiedy stanąłem w progu Monika i pani Kasia nakazały mi się położyć mówiąc ,że policja już szuka Mie. Niechętnie ale w końcu przystałem na ich prośbę. Och Mia...Gdzie ty jesteś?
***Tymczasem Mia***
Ubrałam się i usiadłam na łóżku myśląc nad tym jak i czy wogle dam radę stąd uciec. Po kilkunastu minutach moje rozmyślania przerwał wchodzący do pokoju Thomas. W rękach trzymał talerz z kanapką ,szklankę wody i świerze bandaże. Nie wiem czemu ale poczułam ulgę kiedy go zobaczyłam. Chłopak też uśmiechnął się na mój widok. Położył jedzenie na szafce i podszedł do mnie z bandażami. W ciszy zdjął stare zakrwawiona i nałożył nowe. Kiedy skończył podniósł się, podał mi jedzenie i wodę po czym ruszył w kierunku drzwi. Kiedy już złapał za klamkę ja powiedziałam ciche:
-Dziękuję ci
Chłopak nie odwrócił się w moją stronę ale póścił klamkę i odparł smutno:
-Nie masz za co mi dziękować...
-Obroniłeś mnie przed Rick'iem ,opatrzyłeś i dałeś jedzenie. Chyba jednak mam za co.
-Pomogłem mu cię porwać i teraz on chce cię...-przerwał i postrzył na mnie.
Przestraszyłam się...
-Co mnie chce?
-Sprzedać...
Czułam się jakby każde jego słowo rozrywało mnie na nowo. Nie mogłam złapać tchu. Chłopak usiadł obok mnie chcą położyć mi rękę na raminiu ale ja odsunęłam się.
-Dlaczego to robisz...?-spytałam ze łzami. Thomas bez słowa wstał smutny i ruszył do drzwi.
-Dlaczego to robisz?!- wrzasnęłam. Sama się zdziwiłam ,że to zrobiłam. Chłopak spojrzał na mnie i powiedział :
-Nie mam wyboru...
-Co Rick zrobił twojej siostrze?-spytałam już łagodniej.
Thomas usiadł na brzegu łóżka i opierając głowę o ręce zaczął płakać.-Mówiłem jej ,żeby trzymała się z daleka od tej bandy! Ale ona nie słuchała... Któregoś dnia Thomas zlecił mi sprzedaż jednej dziewczyny. Miałem dostać z tego sporą kasę i dać ją rodzicom na naprawę domu.Ale kiedy...Zobaczyłem tą dziewczynę... Jaka jest przerażona, jak cierpi...Ja wypuściłem ją. Kiedy Rick się o tym dowiedział wpadł w furię. Kiedy mnie nie było zaprosił Delię do siebie i... Od tamtej pory jej nie widziałem. Rick ją gdzieś przetrzymuje i dopuki nie pomogę mu sprzedać 3 dziewczyn ,nie odda mi jej. Dwie już sprzedaliśmy...Ty jesteś ostatnia. Proszę wybacz mi...
Kiedy na mnie spojrzał poczułam żal. W niewielkim sensie rozumiałam dlaczego to robi.
-A może policja coś da?
-Nie! On ją zabije jeśli to zgłoszę na policję.
Zamilkłam... Nie wiem co mam mu poradzić.
-Muszę stąd uciec. Pomożesz mi ?-zapytałam i popatrzyłam mu w oczy.
-Mia...-odwrócił wzrok.
-Pomożesz mi ?!
-Ja... nie mogę
Puściłam go a on wstał i wyszedł. Kiedy zamykał za sobą drzwi nie patrząc na mnie powiedział:
-Wybacz mi Mia... Nie mam wyjścia.
Do wieczora go nie widziałam. Około południa zaczęłam chodzić po pokoju szukając czegoś co pomoże mi w ucieczce. Niestety... Oprócz apteczki, kilku par ubrań i starych paragonów nic nie znalazłam. Zrezygnowana opadłam na łóżko myśląc gdzie JA schowałabym coś co może pomóc w ucieczce. Myśl Mia myśl...! Łóżko! Zeszłam na podłogę i podniosłam materac. Ku mojemu zdziwieniu nie leżało tam nic przydatnego -oprócz kilku kartek. Wyciągnęłam je i przeczytałam pierwsze słowa...
CZYTASZ
Obrót życia
Roman d'amourNazywam się Mia. Mam kochającą rodzinę ,wspaniałego chłopaka ,cudowną przyjaciółkę ...to znaczy miałam... przed wypadkiem...