Wsiedliy do autokaru. Sebastian poszedł usiąść na sam koniec do Kuby, Daniela i Mateusza a ja usiadłam przy wyjściu. Włożyłam słuchawki w uszy i słuchałam muzyki z głową opartą o szybę. Po jakimś czasie zasnęłam. Kiedy się obudziłam zobaczyłam ,że jestem przykryta bluzą Sebastiana a on sam śpi z głową opartą o moje nogi. Uśmiechnęłam się i zaczęłam bawić jego włosami. Po niecałej godzinie chłopak obudził się. Przeczesywałam mu palcami włosy i patrzyłam za okno.
-A ta znowu zamyślona...-wyszeptał po czym ucałował mój policzek.
-Powinieneś się przyzwyczaić- zaśmiałam się i przytuliłam do niego. Droga zajęła nam 8 godzin. W tym czasie Sebastian po raz kolejny opowiedział mi o swoich planach nam morzem ,pograliśmy w karty a pod koniec Kuba ,Mateusz i Daniel usiedli obok nas i do końca drogi rozmawialiśmy.
Kiedy dojechaliśmy pani Kasia oznajmiła nam gdzie kto ma pokój i poleciła ,żebyśmy zanieśli torby do pokoi. Do wieczora mieliśmy czas dla siebie a o 18.30 mamy zbiórkę. Pani powiedziała ,że idziemy na plażę popatrzeć na zachód słońca.-Romantycznie...-wyszeptał mi do ucha Sebastian. Szturchnęłam go łokciem i zaśmiałam się.
Miałam pokój z Moniką i jej dwoma najlepszymi przyjaciółkami (Klaudią i Dominiką).
-Zajmuje łóżko przy oknie!- zawołała roześmiana Klaudia zanim wogle otworzyłyśmy drzwi do pokoju.
-Chyba śnisz...-odparły Monika i Dominika prawie jednocześnie. Zaśmiałyśmy się i weszłyśmy do pokoju. Klaudia pobiegła w stronę okna i tak jak mówiła zajęła to łóżko. Dominika i Monika zaklepały piętrowe ,stojące naprzeciwko łóżka Klaudi. Moje znajdowało się tuż przy drzwiach. Wszystkie usiadłyśmy na swoich i otworzyłyśmy torby wyciągając najpotrzebniejsze rzeczy. Nagle Klaudia położyła się i powiedział ,że strasznie sie nudzi. Dominika chwyciła poduszkę i cisnęła nią w dziewczynę. Klaudia zaśmiała się i po krótkim : ,,SAMA SIĘ PROSIŁAŚ" rozpoczęła się bitwa na poduszki. Monika ,Dominika i Kladia latały po całym pokoju ,śmiejąc się przy tym na całe gardło. Ja siedziałam oparta o ścianę i przeglądałam instagram. Po chwili poczułam uderzenie.
-Dawaj do nas Mia! -zaśmiały się dziewczyny.
-Jak tam chcecie...-odparłam niemal błyskawicznie podnosząc poduszkę i uderzając nią Monikę. Rozpoczęła się prawdziwa woja pełna śmiechu. Po chwili jednak Klaudia za mocno uderzyła poduszką i całe pierze się z niej wysypało. Nasz pokój wyglądał wręcz tragicznie. Wszystkie stanęłyśmy jak zaklęte.
-Too... co teraz ?-ciszę przerwał głos Dominiki.
-Pani Kasia mnie zabije...-wymamrotała Klaudia patrząc z przerażeniem na dziurawą poduszkę.
Nagle poczułam na sobie wzrok wszystkich dziewczyn. Popatrzyłam na nie bezsilna.
-Mia co mamy zrobić? -spytała nagle Monika.
-Ale ja...-zaczęłam się bronić. Co ja niby miałam zrobić. Ta dziura jest ogromna a ja nie mam igły ani nitki. Już miałam powiedzieć ,że nic nie moge zrobić kiedy zobaczyłam ,że Klaudia jest wprost przerażona.
-No dobra-odezwałam się. -Monika przynieś mi wsówki do włosów... Są w moim plecaku a wy pozbierajcie wszystkie piórka.Ja za to podeszłam do plecaka i chwyciłam swoją najlepszą białą bluskę. Stanęłam nad zniszczoną poduszką. Miała taki sam kolor jak koszulka. Ehh no trudno... Jednym ruchem przedarłam koszulkę i wsówkami zaczęłam przyszywać ją do poduszki. Dziewczyny patrzyły z niedowerzeniem.
-Ale Mia...-wtrąciła Monika-Tą koszulkę mama dała ci na urodziny. Tak bardzo ją lubiłaś.
Uśmiechnęłam się do niej i oparłam ,że nic nie szkodzi. Wepchnęłyśmy pióra do środka i założyłyśmy poszewkę.
-Teraz nikt się nie zorientuje-zaśmiałam się. -Przynajmniej do czasu aż zdejmą poszewkę.
Uśmiechnęłyśmy się do siebie po czym dziewczynki złapły się pod ręce i wyszły z pokoju. Ja usiadłam na łóżku i przeglądałam galerię w telefonie. Po chwili do pokoju wszedł Sebastian. Miał na sobie niebieską koszulę w hibiskusy i krótkie beżowe spodenki. Grzywka wyjątkowo zaczesana do góry i na deser białe okulary przeciwsłoneczne.Spojrzałam na niego rozbawiona kiedy usiadł obok mnie.
-Założyłaś strój? -zapytał patrząc porządliwie ,pidnosząc prawą brew.
Pchnęłam go delikatnie i parsknęłam śmiechem.-Ani mi sie śni- odparłam i wystawiłam język ,mróżąc oczy.
-Czemu nie? Ja założyłem kompielówki. Jeśli nie założysz kostiumu ,wrzucę cię do morza w ubraniu.
Zmróżyłam oczy i usiadłam mu na kolanach.
-Nie ośmielisz się...-wmamrotałam.
-Chcesz się orzekonać? -spojrzałam na niego rozbawiona i przestraszona jednocześnie. Nagle Sebek złapał mnie w pasie i przerzucił przez ramię, po czym zaczął biegać ze mną po pokoju.
-Dobra puść mnie przepraszam....!-wykrzyknęłam. Chłopak rzucił mnie na łóżko opierając się rękami nade mną. Zaśmiał się triumfująco ,a ja złapałam go za szyję i zaczęłam całować. Po kilku minutach Książe powiedział ,że za chwilę będzie zbiórka więc musimy iść. Wstałam z łóżka i ruszyłam w kierunku drzwi. Chłopak nadal siedział na łóżku i czułam ,że gapi mi sie na tyłek. Odwróciłam się i rzuciłam mu wilcze spojrzenie. Zaśmiał po czym wstał ,podszedł do mnie ,okręcił łapiąc za talię i pocałował w policzek. Kiedy wyszliśmy z pokoju zobaczyliśmy ,że wszyscy już czekają. Na dodatek patrzą w naszą stronę. Spojrzeliśmy się na siebie i roześmiani pobiegliśmy do grupy. Po sprawdzeniu obecności ruszyliśmy na plażę. Początkowo szłam tylko w towarzystwie Sebastiana jednak potem dołączyli do nas Kuba ,Mateusz i Daniel. Mateusz i Daniel zajęli się rozmową z Sebkiem, a Kuba podszedł do mnie i zaczął opowiadać o siłowni, o swoim psie i wogle o wszystkim. Kiedy już doszliśmy do plaży stanęłam z Kubą na brzegu tak ,że fale dotykały moich stóp. Chłopak wskazał mi statek w oddali i zaczął coś o nim mówić. Wpatrywałam się w tą czarną plamę kiedy nagle poczułam ,że Sebastian podszedł od tyłu i znów przerzucił mnie przez ramię.
-Masz na sobie strój ?-zapytał cwanie się uśmiechając.
-No przecież mówiłam ,że go nie zakładam. Puść mnie...-zaczęłam wierzgać nogami ,żeby zmusić chłopaka do opuszczenia mnie. On jednak wydawał się tym faktem jeszcze bardziej nakręcać. Polecił Kubie ,żeby zdjął mi tenisówki z nóg po czym wbiegł ze mną do wody. Kiedy byliśmy już na głębokości ramion Sebek powiedział :
-Wstrzymaj oddech...
-Nie ,nie ,nie...- na nic się jednak zdały moje prostesty ponieważ po kilku sekundach byłam pod wodą. Wynurzyłam się i rozejrzałam dookoła za chłopkiem. Nigdzie go nie było. Nagle wynurzył się i zaśmiał :
-Mówiłem ,że to zrobię Księżniczko...
Chciał mnie pocałować ale zamiast tego ja zaczęłam go chlapać wodą. Po chwili on zrobił to samo. Muszę przynać ,że kąpiel w morzu przy zachodzie słońca to całkiem romantyczny gest. Nawet jeśli jestem w ubraniach. Po chwili reszta dzieciaków rozebrała się do stroi i równierz wskoczyła do wody. Na noc zdały się protesty pani Kasi ,która za namową pana Jerzego także weszła do morza. Wszyscy cudownie sie bawiliśmy. Mimo ,że woda była dość chłodna. Kiedy słońce już prawie całkowicie znikło za horyzontem pani Kasia powiedział ,że pora wracać. Wszyscy ruszyliśmy w kierunku brzegu. Nagle Sebastian podpłynął pode mnie i wziął mnie na barana. Miałam na sobie białą koszulkę przez ,którą prześwitywał stanik. Czułam na sobie wzrok niemal wszytskich chłopaków więc to wysokie położenie nie za bardzo mi pasowało. Mimo to schyliłam się i pocałowałam go delikatnie w usta. Kiedy dotarliśmy do brzegu chłopak postawił mnie a ja powiedziałam ,żeby dał mi swoją suchą koszulę. W końcu to z jego winy byłam cała mokra. Oczywiście musiałam znaleźć miejsce gdzie się w nią ubiorę. Pan Jerzy wziął ze sobą koc ,na którym on i pani Kasia siedzieli pilnując nas. Poprosiłam Sebastianowi ,żeby przytrzymał go a ja schowana za nim się przebiorę. Sebastian był sporo wyższy ode mnie więc jego koszula sięgała mi do połowy uda. Mokrą koszulkę i spodenki chłopak przejął ode mnie. Jak powiedział : ,,Tak odpokutuje swoją winę''
Zaśmiałam się kiedy to usłyszałam ale nie protestowałam. W końcu to jego wina.
CZYTASZ
Obrót życia
RomanceNazywam się Mia. Mam kochającą rodzinę ,wspaniałego chłopaka ,cudowną przyjaciółkę ...to znaczy miałam... przed wypadkiem...