ROZDZIAŁ XIII

166 7 0
                                    

Wróciliśmy do pokoi. Pani Kasia zawołała wszystkich na ognisko ale ja jakoś nie miałam apetytu. Sebastian przyszedł i usiadł obok.

-Co tak sama siedzisz?

-Nie przejmuj się...Planowałam zadzwonić do Davidka. Poza tym nie jestem głodna.

Chłopak pocałował mnie w czoło i powiedział ,że przyjdzie jutro z samego rana. Uśmiechałam się i odprowadziłam go wzrokiem ale kiedy zamknął za sobą drzwi, zrobiło mi się bardzo smutno. Miałam zadzwonić do Davida ale nie chciałam ,żeby widział mnie w tym stanie. Poczucie winy znowu uderza.
Po chwili do drzwi ktoś zapukał. Myśląc ,że to Sebastian przyszedł się pożegnać automatycznie powiedziałam ,,Proszę". Ku mojejmu zdziwieniu do pokoju wszedł Kuba. Niósł dwa talerze z kiełbasą i pieczony chleb.

-Mogę wejść? -zapytał w progu. Spojrzałam zdziwiona.

-Jasne...-odparłam i wskazałam ,żeby usiadł obok.

-Przyniosłem ci coś do jedzenia- zaczął podając mi talerz.

-Dzięki ale nie jestem głodna...

Kuba zmierzył mnie wzrokiem i powiedział ,że wyglądam idealnie i nie muszę się odchudzać. Zaśmiałam się i powiedziałam ,że nie o to chodzi... Poprostu nie mam humoru.
Chłopak odłożył talerz po czym przysunął się bliżej. Włączył telefon i zaczął pokazywać zdjęcia z siłowni opowiadając o tym. Był bardzo rozmowny i prawie co chwilę zmieniał temat. Nagle zapytał :

-Co powiesz ,żebyśmy wieczorem poszli na plażę?

-Ale...Jest cisza nocna a ja mam chłopaka i...

-Ale pójdziemy z Sebkiem i chłopakami. Kiedy będzie ciemno i wychowawcy nie zobaczą.

-No nie wiem...

-No zgódź się. Dzisiaj w nocy będą spadające gwiazdy. To nie zdaża się codziennie. Proszeee....
 
  Wprawdzie kompletnie nie miałam na to ochoty ale stwierdziłam ,że skoro idzie Sebastian to na pewno będe się dobrze bawić i będę bezpieczna.

-Niech ci będzie...-wymamrotałam.

-Super!- wykrzyknął chłopak ,ciesząc się jak dziecko. Wstał okręcił się kilka razy po czym powiedział ,żebym o 22.30 wyszła przed swój domek ,po czym mnie przytulił i wyszedł.
No Mia...ale sie wkopałaś. Po jakichś 40 minutach do pokoju weszły dziewczyny i mimo przysięgania ,że nie zasną całą noc , po 10 minutach wszystkie już chrapały.

Dobra 22.25. Założyłam bluzę i klapki po czym wyszłam z pokoju. Kuba już tam czekał. Po 2 minutach dołączyła reszta chłopaków. Cicho przeszliśmy koło domku wychowawców i pobiegliśmy na plażę. Usiadłam nad brzegiem i bawiłam się piaskiem a w tym czasie Sebastian ,Daniel i Mateusz zajęli się rozpalaniem lampiona. W pewnym momencie zaczęło mocno wiać i lampion wyrwał się chłopakom z rąk i zaczął się toczyć po plaży. Chłopcy rzucili się za nim, a ja tylko patrzyłam na to roześmiana. Po kilku minutach wróciłam do patrzenia na fale. Nagle Kuba usiadł obok mnie. Wiatr przybierał na sile i robiło się bardzo zimno przez co zazmczęłam trzeć ramiona ,żeby się ogrzać. Kiedy Kuba to zobaczył, zdjął bluzę i okrył mnie nią. Odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam co chłopak odwzajemnił.
Siedzieliśmy w ciszy ,którą nagle przerwał jego głos:

-Mia...Jesteś piękna...

Spojrzałam na niego zaskoczona.

-Dzięki Kuba ale ja... dobrze wiesz ,że jestem z Sebkiem...-Chłopak obejrzał się. -Coś mi się zdaje ,że jego tu nie ma...

Zaczął się do mnie zbliżać chcąc  mnie pocałować. Szybko podniosłam się i zaczęłam cofać. Kuba też wstał i zaczął iść w moją stronę. Na moje nieszczęście było już tak ciemno ,że nie zauważyłam gałęzi pod nogami i przewróciłam się lądując na plecach. Kuba podał mi rękę i pomógł wstać.

-Kuba proszę daj spokój...-wyszeptałam.

Jednak on mnie nie słuchał. Złapał w pasie i niemal błyskawicznie złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Próbowałam się wyrwać z jego uścisku ale nic z tego. Nagle poczułam ,że Sebastian nas od siebie oddziela. Rzucił się na Kubę i zaczął okładać pięścimi. Mateusz podbiegł do nich i oddzielił od siebie.

-Co ty wyprawiasz Sebek?!-wykrzyknął.

-Spiorę cie zobaczysz...-zagroził Sebastian. Potem dotknął rozciętęj wargi. Pewnie Kuba zbyt mocno uderzył. Podeszłam do Sebastiana chcąc pomóc mu z raną ,ale on tylko spojrzał na mnie z wyrzutem i odepchnął ręką.

-Stary co ty odwalasz ?!-wykrzyczał do niego Daniel osłaniając mnie.
Sebastian spojrzał tylko na nas wściekły i powiedział ,żebyśmy dali mu spokój. Daniel próbował mnie powstrzymać ale ja wyrwałam się i podbiegłam do Sebka.

-To nie tak jak myślisz ja...-zaczęłam.
Chłopam jednak przerwał mi i powiedział :

-Zawiodłem się na tobie Mia... Myślałem ,że jesteś inna. To koniec Księżniczko...

Do oczu napłynęły mi łzy. Stałam w miejscu patrząc jak Sebastian odchodzi. Po chwili Daniel i Mateusz podeszli po mnie. Opadłam na kolana i zalałam się łzami.

-Daniel, ty poczekaj z Mią a ja pogadam z Sebastianem- polecił Mateusz i pobiegł za chłopakiem. Daniel ukląkł przy mnie i położył rękę na ramieniu. Kilka minut zajęło dojście do siebie. Kiedy już trochę ochłonęłam, podniosłam się i ruszyliśmy w stronę ośrodka.
Po chwili dołączył do nas Kuba. Uśmiechnął się i próbował mnie przytulić. Odepchnęłam go... Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony i spytał o co mi chodzi?

-O co mi chodzi?!-wykrzyczałam- Przez ciebie straciłam Sebastiana! Nienawidzę cie!

Po tych słowach zaczęłam biec przed siebie. Biegłam zalana łzami , nie odwaracając się. Słyszałam tylko szum morza i Daniela krzyczącego moje imię.
Dobiegłam do ośrodka i zobaczyłam ,że Sebastian siedzi oparty dłońmi o ławkę. Obok niego siedzi Mateusz poklepując go po ramieniu i pocieszając. Kiedy mnie zobaczył, odszedł na bok. Usiadłam koło Sebka i położyłam mu rękę na ramieniu.

-Sebastian ja... To nie tak jam myślisz...-zaczęłam.

-Mia idź już stąd!- wykrzyknął i spojrzał na mnie wściekły. Kiedy zobaczył ,że moja twarz jest cała mokra od łez trochę się uspokoił. Ale nadal nie chciał słuchać wyjśnień. Wstał i ruszył w kierunku swojego pokoju. Ja nadal siedziałam na ławce i patrzyłam przed siebie. W tym momencie Daniel ,Kuba i Mateusz weszli na posesję. Nagle odwróciłam się w stronę Senastiana i wykrzyczałam :

-Czekaj...! -chłopak odwrócił się.

-Czego jeszcze chcesz?

-Wyjaśnienia...-odparłam wstając i idąc w jego stronę.

-Jakiego znowu wyjaśnienia?!-zapytał podchodząc do mnie. Staliśmy teraz naprzeciw siebie ,patrząc sobie w oczy.

-Czy ty naprawde myślisz ,że mogłabym ci zrobić coś takiego? -spytałam tym razem spokojniej...

-Już sam nie wiem...-wymamrotał i odwrócił się i zaczął iść w kierunku pokoju.

-Przecież mówiłeś ,że jestem dla ciebie wszytskim!

-Jesteś tylko...

-Tylko kim??

-Przeszłością...-wyszeptał chłopak. Potem zniknął za drzwiami.

Nie mogłam się ruszyć. Stałam cała we łzach. Daniel i Mateusz pobiegli za Sebastianem,a Kuba stanął za mną.

-Mia ja...-zaczął. -Ja naprawdę nie chciałem ja... Nie wiem dlaczego to zrobiłem.

-To było do przwidzenia...-wyszeptałam nie odwracając się do niego.- Jak ktoś taki jak ja mógł zasłużyć sobie na taki skarb jak on...

Obrót życia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz