Obudziłam się w nie swoim łóżku.
Wstałam i zobaczyłam Thomasa leżącego na podłodze. Aww jak on słodko śpi. Biedny leży na zimnej podłodze,a ja w jego ciepłym łóżku pod kołderką. Jak słodko. Ale on przecież się poświęcił. Poszłam do łazienki załatwić swoje potrzeby i przy okazji wziąć prysznic. No pięknie nie mam nic do przebrania. Czyli będe sobie chodzć w śmierdzących ciuchach.Kiedy już się umyłam, Thomasa nie było w pokoju. Pewnie już się obudził.
Zeszłam na dół i zobaczyłam Thomasa robiącego naleśniki.
-Mam nadzieję, że lubisz naleśniki- powiedział mój książe z bajki.
-No raczej, że tak. Pomóc ci ?- spytałam.
-Nie, a z nutellą chyba lubisz ?-zapytał.
-No raczej, z nutellą najlepsze. Gdzie ją masz ?- spytałam.
-Tam na półce- pokazał na miejsce, gdzie znajdował się sens życia.
Wzięłam na palec nutelle. Podeszłam do mojej ofiary i już twarz Tommiego była w słodkiej nutelli.
-Osz ty !- ubrudził trzy palce w brązowej nutelli i już była na mojej twarzy.
-Taki jesteś mądry ?-powiedziałam. Podeszłam do lodówki wzięłam keczup i ścisnęłam prosto w twarz ofiary.
-Co wy tu robicie ?!- wyrwał nas głos Avy.
-My tylko naleśniki robimy.-powiedział Tommy patrząc na moje niebieskie oczy. Boże jakie on ma oczy. Takie cudowne jak nutella, albo czekolada. Jak taki miś pluszowy.
Spojrzeliśmy sobie w oczy i zaczęliśmy się śmiać.
-Dobra to wy już fartuchy możecie oddać.-zaśmiała się dziewczyna.
-Haha bardzo śmieszne.- powiedziałam z sarkazmem.Zjedliśmy naleśniki i zaczęłam się szykować do wyjścia.
-Okej, to ja już będe się zbierać do domu. Dzięki za wszystko-pożegnałam się.
-No hej, mam nadzieję, że jeszcze odwiedzisz nasze skromne progi.-zaśmiała się Ava.
-No raczej- powiedziałam, przytulając ją na pożegnanie.Wyszłam z domu i usłyszałam wołanie Thomasa.
-Via ! Podwieźć cię ?-spytał blondyn.
-Nie, przejdę się-powiedziałam
-Ale ja nalegam.- Powiedział Thomas.
-No dobra niech ci będzie.- zgodziłam się na propozycję Thomasa.Jak zwykle śpiewaliśmy, śmialiśmy się, ale ta rozkosz długo nie trwała bo mieszkam jakieś 5 domów dalej.
Wysiadłam z samochodu mojego szofera i pożegnałam się z nim.
-To cześć, dzięki za wszystko- powiedziałam i przytuliłam go na pożegnanie. Trwaliśmy długo przytuleni, ponieważ wielki pan, naprawdę wielki ja miałam 160m, a on miał 179m, nie chciał mnie puścić. Dopiero bo jakiś 5 minutach mnie puścił i pożegnał.
Weszłam do domu i odziwo Collina nie było. Trochę dziwne. Poszłam się położyć na moje łóżko i zaczęłam przeglądać media społecznościowe.
Od: Collin
Hej, gdzie jesteś ?Od: Collin
Aa, czaję 😏Od: Collin
Zostajesz na noc ?Od: Collin
Via !Od: Collin
Jak coś to nie ma mnie w domu, idę pozwiedzać.Odłożyłam telefon i odetchłam z ulgą, że nie będzie siedzieć całymi dniami przed laptopem.
Poszłam na pobiegać do parku. Ubrałam czarne legginsy z adidasa i mientowy crop top.
Wyszłam z domu założyłam słuchawki i zaczęłam biegać.
Od: Nieznajomy
Hej tu Ava, Thomas mi dał twój numer. Chcesz iść na zakupy do galerii ? 😏Do: Ava 💕
Jasne. A o której ?Od: Ava 💕
17 ?Do: Ava 💕
Będe. To ja już lecę.Od: Ava 💕
Tylko wyląduj 😄
CZYTASZ
Beautifull Story || Thomas Brodie-Sangster
Fanfic*Już ostrzegam, że nie zniechęcajcię się do początku. Po dalszych rozdziałach jest naprawdę śmiesznie i ciekawie* Via wychowywana jest w patologicznej rodzinie. Kiedy skończyła 20 lat uciekła ze swoim 18-letnim bratem do Londynu. Wtedy jej życie obr...