Tydzień później...
Naprawdę zadomowiłam się w tym mieszkaniu. Było super!
7:00
Obudziło mnie otwieranie drzwi. Mega się przestraszyłam. Wzięłam do ręki wieszak, który stał w moim pokoju i powoli szłam w stronę drzwi. Wyskoczyłam z za rogu i zaczęłam krzyczeć.
- Ej,ej spokojnie! Jestem Andy.
- O... Hej... - zarumieniłam się.
- Widzę, że nie będzie tu nudno. - zaśmiał się Andy.
- Jestem Julia.
- Ładne imię!
- Dzięki. Może kawy?
- Chętnie, odniosę tylko bagaże do siebie.
- Ok, czekam w kuchni.
"No to super opinie sobie na początek wyrobiłam".
Poszłam do kuchni i zrobiłam kawę. Po chwili Andy przyszedł.- Jak tu pięknie! Mega mi się podoba!
- Prawda? Zarąbiście! - odpowiedziałam. - Proszę, kawa.
- Dzięki.
Andy był naprawdę uroczy... Te farbowane włosy... Śliczny uśmiech i oczy... STOP.
- Dobrze, że są dwie łazienki. Jedna dla chłopaków, druga dla dziewczyn. - zaśmiał się.
- No!
Nagle usłyszeliśmy, że ktoś otwiera drzwi.
- Siemandero! Jest tu ktoś? - krzyknął damski głos.
Wyszliśmy z kuchni.- Hej! - krzyknęliśmy razem.
- Jestem Julia.
- A ja Andy.
- Miło mi, Donna. Możecie mówić na mnie Don, Do, Nod, Onna. Jak chcecie. - zaśmiała się.
- Witamy w naszym gronie! - krzyknął Andy.
- Zaraz do was wracam, idę zanieść rzeczy do pokoju.
- Okkej.
Po chwili usłyszeliśmy pisk.
- Kurwa!!! Jak tu zajebiście!!! - darła się Don.
- Chyba jej się podoba...- szepnęłam do Andy'iego.
- Chyba tak... - zaśmiał się.
Wieczór...
Minęło kilka godzin od poznania nowych lokatorów, a ja czuję jakbyśmy znali się 2 lata.
Następny dzień...
Była 7 rano. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi wejściowe. Wyszłam z pokoju.
- Ej, kto się tak tłucze o 7 rano. - powiedziałam zaspana i zła.
- Cześć, Rye jestem. - przedstawił się jakiś wysoki brunet z brązowymi oczami.
Ja miałam jakieś 164cm wzrostu, a on musiał mieć z jakieś 176cm.
- Cześć, Julia. - powiedziałam zmieszana.
- Stary nareszcie jesteś! - krzyknął Andy.
- Znacie się? - spytałam.
- Andy to mój kumpel z zespołu. - odpowiedział Rye.
- Z zespołu? - zdziwiłam się.
- Tak, gramy w zespole Roadtrip.
"Wow" - pomyślałam.
- Ooo to mamy muzycznych chłopaków. - zaśmiałam się. - Dobra lecę się przebrać.
Rye
- Czemu mi nie powiedziałeś, że taka laska będzie z nami mieszkać?
- Bo sam o tym nie wiedziałem. - zaśmiał się Andy. - No powiem, że śliczna jest ta Julia Correa.
- Correa? To raczej nie jest nazwisko naszego regionu.
- Opowiadała nam, mi i Donnie, że jej tata jest Hiszpanem, dlatego ma takie nazwisko.
- Uuu gorąca hiszpanka...
- Rye, ogarnij się! Po pierwsze do połowy, a po drugie jak jej coś zrobisz...
- To?
- To zobaczysz. - powiedział Andy i poszedł do pokoju.
..............
Następny rozdział: 17.05
CZYTASZ
✓ Is there somebody who could... ~RyeB Vs HRVY ✓ [ ZAKOŃCZONE + Druga Część ]
Teen Fiction......... - Harvey! Odłóż ten pistolet! - krzyknęłam. - Po co? Przecież Rye tylko nam przeszkadza. A moglibyśmy stworzyć idealną rodzinę... A tu nie! Cholerny debil, staje nam kurwa na drodze! To chyba oczywiste, że chce się go pozbyć. - Julia idź...