Rozdział 10

87 6 0
                                    

Następny dzień...

Harvey zostawił mi wczoraj swój numer telefonu. Naprawdę świetnie nam się rozmawiało i dzisiaj zaprosił mnie na kawę. Była już 10, a o 11 miał po mnie przyjechać.
Rye od wczoraj ze mną w ogóle nie rozmawia. Może to i dobrze...
Poszłam do pokoju się przebrać. Ubrałam T-shirt z napisem "Fuck you" i białe jeansy z dziurami.
Po kilkunastu minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Akurat byłam w łazience. Drzwi otworzył Rye.

- Harvey? Co ty tu robisz? - słyszałam przez drzwi.

- Ja przyjechałem po Julię.

- Po Julię? Gdzie jedziecie? - spytał zdziwiony Rye.

- A to już nasza sprawa. - powiedziałam wychodząc z łazienki. - Hej, Harvey, jestem gotowa.

- Hej. - powiedział, dając mi buziaka w policzek. - To świetnie. To co idziemy?

- Nie wiem kiedy wrócę. - powiedziałam do Rye'a. - Papa.

Rye

Coo!?  Harvey i Julia gdzieś idą...  ,,Nie błagam... Julia... Zostań ze mną...''

- Fuck! - krzyknąłem, gdy wyszli i walnąłem z całej siły ręką w ścianę. - Ałć!

Poczułem ogromny ból w ręce. Poszedłem nasmarować sobie  ją Altacetem. 
" Tak debilu, złam sobie jeszcze rękę" - mówiłem sam do siebie w myślach.
Usiadłem na łóżku i ponownie zaczęły mi płynąć łzy z oczu. Nie z bólu, no z innego rodzaju... Czułem pustkę w sercu...

Julia

Siedzimy z Harvey'em już 1,5h w kawiarni. Jest bardzo miło i luźno. Mamy podobne poczucie humoru, czyli z byle czego się śmiejemy na zabój.

- Zaraz wracam. - powiedział blondyn.

- Ok.

Minęło 5 min i wrócił z powrotem.

- Chodź. - powiedział wystawiając rękę.

- Gdzie?

- Zobaczysz, chodź.

Chwyciłam jego rękę. Szliśmy przez długi korytarz. Po chwili skręcił w jakieś drzwi.

- Dzień dobry. Jesteśmy. - uśmiechnął się do jednej z pań w kuchni.

- Proszę tu są fartuchy, a tu składniki. - tłumaczyła nam pani.

- Harvey, ale po co tu przyszliśmy?

- Będziemy piec ciasteczka. Tylko dla nas.

- Ale ja nie jestem dobra w kuchni...

- Ja też! - zaczął się śmiać. - Ręce do góry.

Zrobiłam tak jak powiedział, a on założył mi fartuch. Po chwili założył również sobie.

- Powiedz, co zrobiłeś, że mogliśmy wejść do kuchni?

- A tam, to mój sekret.

- No dobra...

15 min później...

Harvey

- Harvey! Tu miało być 200 g mąki, a nie 300g! - krzyczała Julia.

Była taka słodka jak się złościła...

- Dobra, spokojnie, dołożymy więcej mleka! - zacząłem się śmiać.

- No dobra... - powiedziała i przygryzła wargę.

Postanowiłem, że jeszcze bardziej ją zdenerwuje i wysypałem na nią mąkę.

- Ups, nie chcący... - zaśmiałem się.

- Harv!!!! Zabiję cię! - krzyknęła i wylała na mnie mleko.
Przeszedł mnie zimny dreszcz. Nie byłem dłużny. Zacząłem sypać jeszcze więcej mąki, a ona wylewała jeszcze więcej mleka.

Po 15 min "zabawy" odpuściliśmy. Nie mogłem się oprzeć i podszedłem do niej. Lekko musnąłem ją w usta. Ona je uchyliła dając mi dostęp, wykorzystałem to i zacząłem ją namiętnie całować. Po chwili lekko mnie odepchnęła.

- Przepraszam, poniosło mnie... - zacząłem. - Ja... Ja...

Nie mogłem dokończyć, bo teraz ona podeszła do mnie, stanęła na palcach, bo jednak mam 180cm wzorstu... i mnie pocałowała.

- Cii. Nic nie mów. A teraz chodź trzeba włożyć ciasteczka do piekarnika. - powiedziała.

- Jasne.

20 min później...

- Mmm dobre. - powiedziałem, jedząc nasze wypieki.

- Nooo, całkiem niezłe.

14:00

Julia

Po 3 godzinach wróciłam do domu. Harvey nie dał rady wpaść, bo o 15 miał próbę. "Jak Harv ma próbę to Rye też." - pomyślałam. "Super, chwila spokoju"

- Hej, jestem. Andy?

- No? - krzyknął.

- Macie próbę o 15?

- Nie, Harvey ma.

- A ok.

" Czyli jednak nie będę sama".

6 dni później...

- Kochanie. Obudź się. - Harv próbował mnie obudzić.
Tak jestem z nim. Tak jakoś wyszło... Ale naprawdę świetnie się dogadujemy. Rye mówi nam tylko "cześć" i "pa". Znaczy tylko mi, bo z Harvey'em rozmawia.

Rye

Nadal nie wierzę w to, że HRVY jest z Julią. Jestem mega przybity i szczerze? Nie chce mi się żyć... Tak...

.......
Hej!
Sorki za brak aktywności, ale mamy testy :/

Następny rozdział: 26.05

✓ Is there somebody who could... ~RyeB Vs HRVY ✓ [ ZAKOŃCZONE + Druga Część ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz