Następny dzień...
Dzisiaj byłam trochę zdenerwowana, ponieważ miałam po raz pierwszy zobaczyć dzidziusia.
10:50
Dojechałam do lekarza. Usiadłam na korytarzu i czekałam aż pani doktor mnie zawoła.
Po chwili usłyszałam:- Pani Julia Correa, zapraszam.
- Dzień dobry. - powiedziałam wchodząc do środka.
- Proszę tutaj usiąść i podnieść bluzkę do góry. Uwaga żel jest zimny. I spokojnie, proszę się nie stresować.
- Dobrze...
Pani doktor przyłożyła mi do brzucha aparat USG (czy coś takiego xd) i zaczęła nim jeździć.
- O tu jest dzieciątko. Jest malutkie bo to dopiero 3 tydzień. Chce pani usłyszeć bicie serca?
- Poproszę... - powiedziałam ze łzami w oczach.
Po chwili usłyszałam serduszko mojego maleństwa. Łzy zaczęły mi lecieć jak wodospad.
- Chwileczkę... - powiedziała lekarka.
- C... Coś się stało? - wyjąkałam.
- Już.... Już.... Oooo.
- O co chodzi? Wszystko dobrze?
- MAJĄ się bardzo dobrze. - odpowiedziała uśmiechnięta.
- Mają? - spytałam zdziwiona.
- Jest dwójka dzieci, będzie pani miała bliźniaki.
- Bliźniaki... - uśmiechnęłam się.
Po kilku minutach wyszłam z gabinetu i wsiadłam do samochodu.
- Obiecuje, że będę się o was troszczyć! - powiedziałam do brzucha. - Choćby nie wiem co się działo, postaram się być najlepszą mamą pod słońcem!
3 miesiące później...
Byłam już w 4 miesiącu ciąży. Brzuch był coraz bardziej widoczny, ponieważ niby dopiero to 4 miesiąc, ale jednak noszę bliźniaki. Dzisiaj mam USG, które wykaże płeć.
- Dzień dobry. - powiedziałam wchodząc do gabinetu.
- Dzień dobry, zapraszam na fotel.
Usiadłam na wygodnym fotelu i pani zaczęła badanie.
- I jak? - spytałam.
- Już, już, chwileczkę... O! Mam. Więc będzie pani miała... Dwóch, silnych i zdrowych chłopców! Gratuluję.
Nic nie odpowiedziałam tylko się wzruszyłam. Będę miała dwóch moich chłopaczków.
Wsiadłam do samochodu i pogłaskałam brzuch.- Chłopcy, mamusia się nie może doczekać kiedy was zobaczy! - powiedziałam do brzucha. - Kocham was!
Wróciłam do domu.
- Hej, chcesz coś do picia, jedzenia? - spytał Rye.
- Hej, nie, nie. Pójdę do siebie.
Rye przez te kilka miesięcy próbował się mną opiekować, ale ja nie chciałam. Gdyby tak codziennie siedział przy mnie to zobaczyłby, że jestem w ciąży, a na razie nie chciałam mu mówić. Harvey też nic nie wie.
Po południu przyszła do mnie Donna. Ucieszyła się, że będzie ciocią dwóch chłopców.
Wieczór...
Chciałam przeprosić Rye'a za to, że tak go odrzucam i jakoś z nim pogadać.
Usłyszałam głos kobiety za jego drzwiami. Lekko je uchyliłam. Zobaczyłam jak pieprzy się z jakąś dziewczyną. "Super! Kurwa, drugi raz! I on jeszcze chce żebym mu wybaczyła".Po tym co zobaczyłam, wybiegłam z domu.
- Julia! - usłyszałam Donnę.
Wsiadłam do samochodu i pojechałam. Zaczęłam płakać. Koniec, stracił szansę...
Zatrzymałam się w jakimś lesie na poboczu. Po chwili za mną zatrzymało się inne auto.
Wybiegła z niej rudowłosa dziewczyna.- Julia! - krzyknęła.
- Don? Co ty tu robisz? - spytałam ocierając łzy.
- Co się stało? - podbiegła.
- R... Rye znowu się pieprzył z jakąś dziwką na moich oczach. - rozpłakałam się.
- A to debil. Cii nie płacz. - powiedziała i mnie przytuliła. - Chodź, wracamy. Nie możesz się denerwować. Wrócimy do domu i oglądaniemy jakiś film.
- Ale tam jest ta suka!
- O to się nie martw. Zaraz zadzwonię do Andy'iego i wypieprzy ich z domu.
- Ok...
Andy
Po telefonie Donny wpadłem do pokoju Rye'a.
- Co ty odpierdalasz!? Najpierw starasz się o związek z Julią, a teraz ją zdradzasz!?
- O Juli dawno zapomniałem, zakochałem się w niej. - pokazał palcem na dziewczynę. - Sarah jest piękna, mądra...
- Wypieprzaj!
- Nie możesz mnie wyrzucać z mojego domu!
- Właśnie, że mogę, bo nie chce żeby ktoś tu cierpiał! A zwłaszcza dziewczyny! Już! Wypierdalać!
- Ok, chodź Sarah, pójdziemy do hotelu.
Rye
Mój plan zaczyna się rozwijać... Chcę wzbudzić zazdrość w Julii. Może wtedy wreszcie zdecyduje się na związek ze mną...
CZYTASZ
✓ Is there somebody who could... ~RyeB Vs HRVY ✓ [ ZAKOŃCZONE + Druga Część ]
Teen Fiction......... - Harvey! Odłóż ten pistolet! - krzyknęłam. - Po co? Przecież Rye tylko nam przeszkadza. A moglibyśmy stworzyć idealną rodzinę... A tu nie! Cholerny debil, staje nam kurwa na drodze! To chyba oczywiste, że chce się go pozbyć. - Julia idź...