Czwarty

6.9K 422 23
                                    

Courtney's POV 

Wstałam dziś z niemiłosiernym bólem głowy który nasilał się za każdym razem kiedy próbowałam zebrać myśli. Odwróciłam się w stronę zegarka który wykazywał że go cholery Styles będzie tutaj niedługo! Niezgrabnie wstałam z łóżka zaraz ponownie na nim spoczywając przez okropną pulsacje. Muszę wziąć się w garść, pomaszerowałam się przygotować. Po prysznicu zastanawiałam się jakie zdjęcie będzie najlepiej przedstawiało osobę Johna i wpadłam na pomysł że najlepiej będzie jeśli przejrzę cały album żeby wybrać możliwie najbardziej przydatne i pomocne. Kilka łez spłynęło w dół moich policzków, kiedy przejeżdżałam palcem po twarzy mojego narzeczonego. Tęskniłam, ale czy to moja wina, że zakochałam się? Czy to źle? Przecież jeśli kochamy kogoś to oczekujemy jego bytowania zaraz przy naszej, prawda? Kiedy czyjaś postawa zaczaruje nas tak bardzo, że nie widzimy niczego poza tym to co nam pozostaje gdy zostaje nam ona wydarta? Putka, łzy i tęsknota za zapamiętanym obrazem tkwiącym wciąż i wciąż w pamięci, setkami chwil na nowo odgrywającymi się pod powiekami z których w końcu płyną łzy mające ulżyć nam w cierpieniu i pomóc wrócić do egzystencji "przed". Ból jednak zostaje zawsze i na zawsze, w mniejszym lub większym stopniu zapomnimy, zaleczymy rany ale to wszystko zawsze będzie odciskać piętno w nas. Może taka jest cena chwilowego szczęścia? 

-Mam nadzieję że jesteś szczęśliwy Johnie. -Wyszeptałam ostatni raz patrząc na zdjęcie i podchodząc do drzwi, chcąc wpuścić zapewne detektywa pomagającego w odnalezieniu przyczyn mego bólu.

Harry's POV.

Otworzyła mi drzwi i kurewsko seksownym krokiem udała się do salonu pokazując mi drogę. 

- Napije się pan czegoś? - Zapytała niewinnie. 

- Może łatwiej będzie gdy przejdziemy po prostu na "Ty"? Będziemy się teraz często widywać i tak powinno być łatwiej. 

- Courtney. 

- Harry. 

Idealnie, teraz opowiedz mi o tym swoim chłoptasiu, a ja udam że tak naprawdę jedynym o czym myślę nie jest to jak pięknie wyglądałyby Twoje usta wokół mojego kutasa. 

- Tak więc, Harry. Napijesz się czegoś? - Zapytała. 

- Może kawy? Jeśli to nie problem. - Uśmiechnąłem się. 

- Oczywiście, że nie. To zdjęcie Johna, możesz się mu przyjrzeć, albo je zatrzymać gdybyś go potrzebował. - Udała się w stronę kuchni jak mniemam. 

Tan cały Jonh wyglądał na jakiegoś wychlastanego synka mamusi. Sweterek, spodnie idealnie wyprasowane, mokasyny. Na twarzy uśmiech jak z jebanej reklamy pasty do zębów. - Pomyślałem i prychnąłem. Ta dziewczyna do cholery potrzebuje żeby ktoś pociągnął ją za włosy podczas ostrego rżnięcia, a nie kolesia z lat 90 z idealnie wyżelowanymi włosami i jak myślę dzwoniącego do mamusi z każdym problemem. Serio ta laska jest w nim tak bardzo zakochana? Pewnie kupił jej pierścionek z brylantem i obiecał zachować czystość do ślubu. To brzmi absurdalnie nawet w mojej głowie. 

- Proszę bardzo. - Postawiła przede mną filiżankę. 

- Okej więc, może mogłabyś opowiedzieć mi o nim coś więcej? Najlepiej wszystko. 

-Hmm. Tak więc, poznaliśmy się jeszcze kiedy byłam w collegu był jednym z najlepszych uczniów i zawsze udzielał się w życiu szkolnej społeczności. - Opowiadała. 

Oczywiście, że się udzielał wygląda na lamusa z najwyższą średnią szkoły, boże. 

- Ja byłam kiedyś typem dziewczyny, która lubiła imprezować ale po poznaniu Johna.. To wszystko minęło, lubiłam spędzać z nim czas, był zabawny. - Oh, nie wątpię. Tylko kiedy słodziutka? Podczas mszy w kościele? - Myślałem. 

- Zaczarował mnie i sprawił że poznałam świat z innej strony, był najmilszą i najlepszą osobą jaką znałam! Nie miał żadnych wrogów, nie był karany, a kiedy postanowił mi się oświadczyć byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie! A.. A teraz? Jak mam żyć bez niego? - Jej uśmiech przemienia się w zaciśniecie ust, a dolna warga drży. Oczy napełniają się łzami i sam nie wiem co do cholery robię kiedy wstaję ze swojego miejsca i podchodzę do niej zatapiając jej wątłe ciałko w moich ramionach i delikatnie kołyszę.

Miłego dnia, mam nadzieje że u Was nie pada od samego rana jak u mnie :( :* 

Detective StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz