Piąty

6.7K 385 19
                                    

Co ja do chuja właściwie robię? Myślałem o tym wciąż trzymając jej dygoczące ciało przepełnione szlochem. Zrobiło mi się niezręcznie na samą myśl o tym że jestem z kimś tak blisko. Nie lubię dotyku, nie mogę go znieść to zbyt intymne żeby pozwalać dotykać się komuś tak nowo poznanemu. Delikatnie, acz stanowczo odsunąłem jej ciało od mojego wyplątując ją z moich ramion. Delikatnie przetarła swoje oczy. 

- Ja.. Ja przepraszam. - Spojrzała na mnie z przerażeniem. 

- Nic nie szkodzi. Wracając do tematu wiesz, gdzie mógłby się udać? - Zapytałem. 

- Nie, nie wydaje mi się żeby miał jakieś miejsce, mam na myśli jakieś tajemnicze.. - Zamyśliła się na chwilę. - To znaczy ma domek niedaleko, ale nie wydaję mi się, żeby mógł tak być. 

- Znasz adres tego miejsca? 

- Adres, nie do końca ale jestem pewna, że znam drogę. 

- Wiec? Jeśli pojechałabyś tam ze mną, to myślisz że mogłabyś doprowadzić nas do odpowiedniego miejsca. 

- Tak, tak mi się wydaje. Chcesz to sprawdzić? - Zapytała z lekko kiełkującą nadzieją. 

- Taa, Courtney. Sprawdzam każdy trop, może to być nic, ale w tym samym czasie może to być jednak istotną informacją. - Uśmiechnąłem się, a ona kiwnęła głową. 

- Jakim jeździł samochodem? 

- Prius, metaliczny. - No oczywiście, ekologiczny dupek, który jest w dodatku maminsynkiem i chodzi w jebanych mokasynach. Ludzie, na boga! W pierdolonych mokasynach. Uśmiechnąłem się pod nosem wyobrażając sobie jak mówi jej piękną mową ze chce być z nią na zawsze i szanując nie będzie jej pieprzył. 

- Czy to wszystko, Courtney? - Zapytałem prawie mrucząc jej imię. Nie mogę się powstrzymać od próby lekkiego flirtu. Gwoli wyjaśnienia - nie mogę się powstrzymać bo siedzi przede mną zajebiście seksowna dziewczyna, lekko ześwirowana przed tą ciotę, ale widzę ten drapieżny błysk w oku, kiedy przygryzam wargę. Gdyby nie zrozpaczoną klientką pieprzył bym ją aż do upadłego. 

- Tak mi się wydaje. Harry. - Oddzieliła moje imię od reszty zdania i czułem że jeśli będę patrzył na to jak jej piękne usta zwijają się w moje imię to będę siedział w domu mojej klientki słuchając o jej zaginionym chłoptasiu niesamowicie napalony. 

- Wiec będę się zbierał, dasz radę jechać jutro ze mną do tego domku? 

-Jasne, o której?

- Przyjadę po Ciebie o 12, może być? - Zapytałem.

- Pewnie. - Uśmiechnęła się. - Dobranoc Harry. 

- Courtney. - Skinąłem. 

No więc jutro, spędzę z nią kilka godzin w samochodzie nadal myśląc jak dobrze wyglądałaby pode mną. Nie potrafię oprzeć się jej urokowi, który rozsiewa wokół. Wiedziałem, że będzie musiał skończyć się ten wieczór, wiedziałem że nie dam rady. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybierając numer osoby, która zawsze wiedziała jak mi pomóc w takiej sytuacji. 

- Tak Harry? - Usłyszałem głos Tracy. 

- Mogłabyś do mnie przyjechać, teraz? - Zapytałem chociaż i tak znałem odpowiedź. 

- Jasne. - Wymruczała przerywając połączenie. 

Oboje lubiliśmy nasze kilka wieczorów, które dzieliliśmy. Ona nie robi tego żeby zyskać coś w pracy, po prostu oboje lubimy niezobowiązujące pieprzenie i jest nam razem nieźle. Tyle, że ona ma chłopaka, a ja się nie wiążę. 

Chwile później już całowałem ją żarliwie i zaciszu mojej sypialni. Zdejmowaliśmy z siebie ubrania na oślep chcąc poczuć siebie już teraz. Bez żadnej gry wstępnej po prostu, szybkie złączenie ciał i uroki bezmyślnego pieprzenia. Poruszałem się w niej coraz szybciej i mocniej, a ona pojękiwała pode mną. Czułem się taki skołowany gdyby nie to, ta kobieta - Courtney działa tak bardzo mnie nakręca, że byłam twardy jak nigdy. Raz, dwa, trzy i Tracy wykrzykuje moje imię, a ja widzę tylko twarz blondynki, jej język lekko zwijający się kiedy moje imię wypada z jej kurewsko słodkich ust. Chwilę potem napełniam prezerwatywę. Wychodzę z Tracy i opadam na łóżko. Ona wie co teraz będzie - nie śpię z nimi, nigdy. Prosty prysznic, ubranie się i do zobaczenia jutro w pracy jakby nic się nie stało. 

W przeciągu pół godziny usłyszałem trzask drzwi wejściowych i sam pogrążyłem się w śnie spełniony i spokojny.

Harry troche świntuszek :D Miłeeego czytania i życzcie mi powodzenia, bo trochę się boję dzisiejszego rozjaśniania włósów :D Przywykłam to rudej mnie, a teraz blond O.o Mam nadzieje, że coś z moich włósów zostanie :D Miłego mam nadzieje że równie ciepłego co i u mnie dzionka :) Idę oglądać BrzydUlę po raz setny, albo i tysięczny już! :) 

Detective StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz