YOONGI #1

686 23 3
                                    

*zanim się poznacie cz. 2*

Po opowiedzeniu przyjacielowi o wszystkim poczułam się o wiele lepiej. Rozmawiając z nim przy kubku herbaty doszłam do wniosku, że nie powinnam tak po prostu dać się ponieść emocjom. Nie umiałabym jednak wrócić do domu po akcji do jakiej doszło, więc poszłam szybko spać, aby przyszykować się na wczesną pobudkę.
Leżałam w łóżku zastanawiając się nad tym, jak będzie wyglądało moje życie za granicą. Myślałam nad tym dopóki znurzona w końcu nie zasnęłam.

Gdyby coś się nie stało to byłabym zdziwiona.
Biegłam z bagażami przez całe lotnisko, aby jakimś cudem zdążyć na mój lot. Prawie zabiłam się o swoje nogi kilka razy i zgubiłam telefon, który latał po mojej kieszeni do tego stopnia, że zdecydowałam się na trzymanie go w dłoni.
-Proszę pani, błagam o szybkie załatwienie tego wszystkiego- powiedziałam rzucając dokumenty na małą ladę przez kobietą z siwym kokiem na głowie.
Spojrzała na mnie jak na niedorozwiniętą (nic dziwnego skoro zaspałam i wyglądałam jak siedem nieszczęść) i przyjęła to co potrzebne.

Moja odprawa minęła sprawnie i odziwo bez większych zakłóceń. Usiadłam wygodnie w fotelu z myślą, że jestem gotowa na wszystko. Zamknęłam oczy zadowolona z tego, że ten chaos się skończył. Po prostu przytuliłam mój plecak i odetchnęłam głęboko uspokajając się, że połowa sukcesu za mną.
-Proszę o zapięcie pasów i przygotowanie się do odlotu, zaraz ruszamy- usłyszałam głos stewardessy i z uśmiechem wykonałam jej polecenie.
Postanowiłam się przespać, więc w pierwszej kolejności sięgnęłam po słuchawki.
Następnie telefon.
Nie było go.
Przypomniałam sobie scenę, w której dotarłam na odprawę.
Zostawiłam go na ladzie.
Powoli odwróciłam się w kierunku okna i umarłam w środku, ponieważ kiedy samolot wzniósł się w powietrze doskonale widziałam tę ladę przez oszklony dach lotniska.

26.06.2018

Reakcje BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz