NAMJOON #4

340 14 1
                                    

*kontynuacja waszego pierwszego spotkania*

-Po prostu się zdenerwowałam- mruknęłam wracając do swojego poprzedniego zajęcia.
-Jeśli to tekst to chętnie ci pomogę- zaoferował się, a ja wywróciłam oczami.
-

Nie mam czasu na rozmowę z tobą- mruknęłam, a on prychnął pod nosem.
-Nie jesteś zbyt miła- powiedział przechodząc z nogi na nogę.
-Jakoś nie obchodzi mnie to- powiedziałam dopisując wciąż nowe słowa na kartce.- Mam robotę do wykonania, a ty aktualnie mi przeszkadzasz.
-Chciałem ci pomóc- powiedział unosząc ręce w geście obronnym.
-Wyglądam jakbym potrzebowała pomocy?- zapytałam odwracając się gwałtownie w jego stronę.
-Tak- powiedział patrząc mi wyzywająco w oczy, a ja na chwilę zapomniałam, co mogłabym jeszcze dodać.
-Pewnie jesteś tak samo dobry jak większość w tym pomieszczeniu, więc z łaski swojej wsadź swoją męską dumę do kieszeni i po prostu się zamknij- warknęłam, a ten śmiejąc się dalej patrzył na mnie swoimi wielkimi oczami.- Co cię tak bawi?
-Pomyliłaś poziomy umiejętności, mała- powiedział klepiąc mnie po głowie.- Zaraz ci pokażę, kto rządzi tym lokalem.
-Nie dotykaj mnie tak, jakbym była psem- powiedziałam zrzucając z siebie jego dłoń.
-To nie zachowuj się jak skończona suka- powiedział, a mi dosłownie zabrakło języka w ustach na dalszą konwersację z nim.
Jedyne co byłam w stanie zrobić to odwrócić od niego wzrok i patrzeć na scenę. Starałam się skupić na występach i nie zwracać uwagi na to, że przez cały czas czułam na sobie wzrok tego bezczela. Po jakichś piętnastu minutach prychnęłam pod nosem i stwierdziłam, że po prostu wyjdę, aby nie tracić więcej czasu. W momencie, w którym złapałam za klamkę drzwi, obok których stałam poczułam szarpnięcie za drugą rękę.
-Musisz zostać na moją część- powiedział uśmiechając się cwaniacko.
-A co jeśli mnie to nie interesuje?- uniosłam brew.- Już mi pokazałeś swoje umiejętności językowe.
-Mam ochotę pokazać ci inne sztuczki, które umiem z nim zrobić- powiedział bardzo blisko moich ust.
-Coś jest z tobą nie tak- powiedziałam z grymasem na twarzy starając się odsunąć.
-Po prostu nie wychodź- powiedział puszczając moją rękę i przepychając się przez tłum, aby dojść do sceny.
Znużona oparłam się znowu o ścianę i postanowiłam się zebrać po jego prezentacji.
W momencie, w którym zaczął rapować dosłownie opadły mi ręce, a szczęka tarzała się po podłodze.
Był dobry.
Nie.
On był świetny.
W momencie, w którym odwrócił się w moją stronę i zobaczył w jakim stanie się znajdowałam obdarzył mnie uśmiechem i puścił do mnie oczko, a ja poczułam jak robi mi się gorąco.

Może ta pomoc z tekstem to wcale nie był taki zły pomysł

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Może ta pomoc z tekstem to wcale nie był taki zły pomysł..

29.06.2018

Reakcje BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz