JIN #4

221 13 0
                                    

*kontynuacja waszego pierwszego
spotkania*

Skuliłam się za drzwiami prawie że kucając i wpatrywałam się w chłopaka, który uśmiechał się przyjaźnie.
-Czego pan chce?- zapytałam obserwując jego ruchy i szykując się na to, aby w każdym momencie zatrzasnąć drewnianą powłokę.
-Nie musisz się obawiać, niczego ci nie zrobię- powiedział podchodząc trochę bliżej, a ja momentalnie spięłam się na jego ruch co zauważył i przystanął.- Słyszałem jak grasz i bardzo mi się to spodobało. Chcę cię poznać, ponieważ zauroczyłaś mnie swoim talentem.

-Nie widzę takiej potrzeby- chciałam schować się bardziej do pokoju i skończyć tę rozmowę, ale szybko złapał klamkę po swojej stronie co mnie bardzo speszyło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nie widzę takiej potrzeby- chciałam schować się bardziej do pokoju i skończyć tę rozmowę, ale szybko złapał klamkę po swojej stronie co mnie bardzo speszyło.- Proszę to puścić.
-A co jeśli tego nie zrobię?- zapytał unosząc brew, a ja lekko otworzyłam usta zdziwiona jego słowami.
-Jest pan bezczelny- powiedziałam zszokowana.- Zaraz zacznę krzyczeć, więc niech się pan odsunie, bo nie ręczę za siebie.
-Przestań już z tym panem- przewrócił oczami puszczając za klamkę.- Jestem Jin- wyciągnął rękę w moją stronę, a ja niewiele myśląc zatrzasnęłam drzwi przekręcając klucz i siadając pod nimi.- No chyba sobie żartujesz- usłyszałam jego stłumiony głos.
-Wypad- warknęłam i czekałam na jakąś odpowiedź z jego strony, ale nic już nie dotarło do moich uszu.- Jin?- bałam się otworzyć, aby nie było problemu tak jak chwilę wcześniej, więc bezpieczniej było przyjąć, że sobie poszedł.
-Chcę tylko wiedzieć jak masz na imię, serio- oderzyłam głową w drzwi kiedy zburzył moje myśli o jego oddaleniu się.
-T/I- powiedziałam poddając się.
-Jak?- dopytał.
-T/I- powtórzyłam spokojnie.
-Możesz jeszcze raz?- zapytał, a ja wzięłam głęboki oddech.
-T/I- powiedziałam powoli.
-Jak to się pisze?- skrzywiłam się na jego słowa.
-Jesteś ułomny?- zapytałam już lekko zirytowana.
-Łatwiej by było rozmawiać ze sobą twarzą w twarz, nie sądzisz?- rzucił z sarkazmem, a kiedy już mu chciałam odpyskować usłyszałam dodatkowy głos.
-Dzień dobry, co pan tu robi?- zamarłam słysząc tą osobę.
To był mój główny opiekun.

29.06.2018



Reakcje BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz