*kontynuacja waszego pierwszego spotkania*
-Chyba pan sobie żartuje- podeszłam bliżej.- Najpierw mnie pan okradł z mojej szansy na normalnego pracodawcę, a potem ma pan czelność przychodzić do mojego mieszkania i jeszcze próbować się wprosić?- zapytałam z podniesionym głosem.
Ten jedynie uśmiechnął się szerzej i wyciągnął rękę, którą po chwili zanurzył w paczce z moimi żelkami.
-Jesteś śliczna i potrzebujesz pracy, ja mam pieniądze i mogę ci ją zapewnić, czego jeszcze potrzebujesz?- zapytał wkładając do ust kolorowe misie.
-Mam nadzieję, że ktoś zadzwoni keidy znajdzie te kilka ogłoszeń, które rozwiesiłam- powiedziałam cicho, ale dalej starałam się brzmieć stanowczo.
-Zdjąłem je- powiedział chuchając mi w twarz owocowym zapachem.- I tak pracujesz dla mnie, więc innym nie jest potrzebny twój numer telefonu.
-No chyba sobie żartujesz- powiedziałam chcąc się odsunąć, ale przyciągnął mnie do siebie z potworem.
-Już nie jestem twoim panem?- zapytał unosząc brew.
-Współczuję temu dziecku, do którego szuka pan opiekunki- powiedziałam wyrywając się i poprawiając koszulkę, którą wymiętosił.
-Yeontan ma się dobrze- powiedział połykając żelki, które mi zabrał i z wielką ochotą widoczną w oczach spojrzał na paczkę w mojej dłoni.- To jak? Zaprosisz mnie do środka, T/I?- po raz kolejny poruszył brwiami.
-Przestań. Zachowujesz się jak jakiś psychol- powiedziałam chcąc jeszcze jakoś się wycofać, ale szybko złapał moje ręce.
-Może nim jestem- powiedział okręcając moje kończyny wokół swojej talii.- Ale wierz mi, dziewczyny piszczą na mój widok.
-Jak je gonisz i uciekają to może im się coś wyrwać z przerażenia- mruknęłam w jego klatkę piersiową kiedy przycisnął mnie do siebie, a ten się zaśmiał.- Dlaczego mnie przytulasz?
-No weź, nie psuj tej chwili. Nawet nie wiesz, ile osób chciałoby być na twoim miejscu, a ty robisz problemy- powiedział głaszcząc mnie po plecach.- Ślicznie pachniesz.
-Dość- zebrałam w sobie wszystkie siły, jakimi dysponowałam i mocno odsunęłam go od siebie na rozpiętość ramion.- Nie chcę cię tu więcej widzieć- szybko otworzyłam drzwi i znalazłam się po drugiej stronie.
-To jak mam przyprowadzić Yeontana?- zapytał, a ja nie czekając ani chwili dłużej zatrzasnęłam za nim drzwi.
-W ogóle!- krzyknęłam przeczesując włosy palcami i oddalając się wgłąb mieszkania.
Chory typ.
Kto normalny wącha ludzi i jeszcze im o tym mówi..
Ale też ładnie pachniał.29.06.2018
CZYTASZ
Reakcje BTS
FanfictionPOCZĄTEK: 25 czerwca 2018 🌺Mogą pojawiać się sceny 18+ i przekleństwa 🌺Wszystkie pozostałe ważne informacje w części #0 NAJWYŻSZE OCENY: ✅472 miejsce w FANFICTION (2 lipca 2018 rok)