Rozdział 1

997 40 0
                                    

Jack Frost:
Gdy Jack Mróz latał po różnych częściach świata zawsze wracał nad jezioro gdzie czekał na niego zawsze Jamie (chłopak który nie stracił wiary w strażników).
-Cześć młody! Jak ci minął dzień?-zapytał Jamiego widząc jego smutek wymalowany na twarzy
-Jack! Jak fajnie że jesteś. Strasznie długo cię nie było, myślałem że zostawiłeś nas.-powiedział ze smutkiem Jamie
-Jamie! Ja cię nigdy nie zostawię. Zawsze będę przy tobie, ale musisz zrozumieć że rola strażnika jest bardzo odpowiedzialna i nie mogę cały czas tu być. Ale zawsze będę o tobie pamiętać i zawsze ci pomogę w każdej sytuacji.Rozumiesz?-zapytał chłopca znając już jego odpowiedz ale wolał się upewnić
-Tak Jack rozumiem. I dziękuję ci za to że jesteś moim przyjacielem. Ale wiesz mam do ciebie prośbę i fajnie gdybyś ją spełnił.-powiedział Jamie z wielkimi oczami do Jacka.
-No dobrze,dobrze. To jaka to prośba?-zapytał Jack uśmiechając się
-No wiesz za niedługo są moje urodziny i fajnie gdybyś przyszedł i tutaj masz zaproszenie.-Jamie podarował Jackowi kartkę zaproszeniem.
Gdy Jack spojrzał na kartkę zaczął czytać:
Zapraszam na moje
urodziny!
Jacka Frosta
Urodziny odbędą się dniu 21 stycznia o godzinie 17:00 w moim domu.

-O! to bardzo miłe z twojej strony nie wiem co powiedzieć -powiedział Jack trochę zmieszany.
-To bardzo proste. Po prostu powiedz że przyjdziesz.-zaśmiał się chłopak

-Tylko wiesz Jamie, ja bardzo chciałbym przyjść,ale niestety kodeks strażników zakazuje ujawniania się i co gorsza dużo jeszcze osób we mnie nie wierzy, więc nawet jeśli przyjdę to twoji przyjaciele mogą mnie nie zobaczyć, a ja nie chcę abyś stał się pośmiewiskiem na własnych urodzinach.-powiedział Jack z rozczarowaniem
-Ale spokojnie, tam będą tylko ci których już znasz,i jakby co są tu zaproszenia dla wszystkich strażników.
-Heh... Jamie nie wiem co na to strażnicy ale zapytam się ich czy możemy przyjść ale niczego nie obięcuje. Dobrze?
-Dobrze.-odpowiedział Jamie
-No, nic muszę już lecieć na biegun ale nie martw się jutro tu będę-Jack przytulił ciepło Jamiego i pofrunął w stronę bieguna północnego.
Gdy tak leciał słyszał jeszcze Jamiego mówiącego dowodzenia.

Story Love: Jack mróz i ElsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz