Rozdział 4

471 27 2
                                    

Kiedy Elsa kończyła, papierkową robotę do gabinetu przyszedł Olaf. Gdy Elsa go zauważyła od razu wylądował uśmiech na jej twarzy. Od razu odłożyła wszystko i poszła przywitać się z Olafem.
-Cześć, Olaf to co gotowy? - zapytała Elsa jak zawsze danego tygodnia
--No, oczywiście że jestem gotowy, ja od zawsze byłem gotowy. Może cię zaskoczę ale ja zawsze wiedziałem że to jest dla mnie - odpowiedział Olaf podskakując radośnie
-Naprawdę? To wspaniale, Olaf. No dobrze tylko wezmę ze sobą torbę i płaszcz i możemy, ruszać. Kiedy Elsa to powiedziała podeszła do drzwi gdzie był zdobiony i drewniany wieszak. Wzięła płaszcz zarzuciła go sobie a potem wzięła torebkę i otworzyła drzwi i wyszła z Olafem do wyjścia. Poprosiła swoich pomocników w zamku o sanie po paru minutach Elsa i Olaf wyruszyli do pobliskiej wioski w Arendelle. Po godzinie byli już na miejscu, od razu już mieszkańcu zauważyli swoją ukochaną królową i zaczęli witać ją. Kiedy Elsa się zatrzymała wysiadła z wozu wraz Olafem aby się przywitać z poddanymi.
-Witajcie, kochani! To cudowne że mogę być znów tu z wami i pomóc wam.
Kiedy Elsa skończyła się witać wszyscy byli brawo dla niej i dla Olafa i wszyscy zaczęli pracować wraz z Królową. W ostatnim czasie jedna z wiosek z Arendelle została zniszczona przez lawinę. Królowa winiła się że to może być jej wina, I chciała jak najwięcej pomóc swoim poddanym. Lód i śnieg który zniszczył wioskę ciągle pokrywał zniszczone, chaty, szkoły, sierociniec ogólnie wszystko zostało zniszczone. Odkąd Królowa Elsa się o tym dowiedziała od razu pojechała do wioski aby jak najszybciej naprawić szkody. O dziwo wszyscy wyszli cało z katastrofy nie było ofiar śmiertelnych ponieważ wszyscy pojechali na uroczystość koronowania przyszłej królowej. Minął od tamtego czasu już miesiąc udało już się pół wioski odbudować, lecz jeszcze pół pozostało. Zostało jeszcze odbudować sierociniec, szkołę i połowę chat. Elsa podjęła decyzję że trzeba najpierw odbudować sierociniec potem a na końcu chaty. Ludzie już mieli gdzie się schronić na ten czas a więc Elsa mogła je spokojnie odbudować. Olaf miał w tym czasie uczyć i zajmować się dziećmi, wraz oczywiście z nauczycielem tej wioski. Kiedy Olaf uczył, Elsa pomagała budowlańcom w budowie. Jak na razie królową Elsa wiedziała sporo o budownictwie. Cóż, inaczej nie mogła by zbudować swojego zamku z lodu.
Po paru ciężkich godzinach pracy nadszedł czas na krótką przerwę i na posiłek. Kiedy Elsa skończyła na dziś pracę na budowie zaczęła pomagać przy przygotowywaniu posiłku wraz z innymi kobietami. Elsa stworzyła lodowe naczynia, stół i krzesła dla wszystkich którzy pomagali. Późnej wyczarowała stół na którym było stawiane jedzenie. Po piętnastu minutach wszyscy zaczęli brać się za jedzenie. Kiedy królowa wzięła swoją porcję usiadła naprzeciw wszystkich aby wszyscy ją widzieli. Elsa wstała i zniosła toast za to aby wioska od teraz i na zawsze było coraz lepiej. Wszyscy uszczęśliwieni słowami królowej wznieśli toast za wioskę i za królową. Po paru chwilach obok królowej wstała Sołtys wsi:
-Droga Królowa! Nawet nie wie pani jak mieć tak wspaniałą i dobrą królową, imieniu całej wsi pragnę podziękować za okazaną nam pomoc mimo iż miesiąc od katastrofy to wioska wygląda o wiele lepiej niż wcześniej i to dzięki waszej wysokości, więc jeszcze raz pragnę osobiście podziękować jako sołtys tej wsi. Nigdy nie spłacimy długu dobroci jaki pani okazała, jedynie możemy zrobić dla pani to że zawsze będziemy wobec królowej lojalni i zawsze pomożemy w każdej sytuacji. - kiedy sołtys wsi skończył przemowę, wszyscy poddani zaczęli bić brawo na znak zgody.
Elsa nie mogła powstrzymać łez i śmiechu. Tak zżyła się tymi ludźmi że żal jej było odchodzić. Po zjedzeniu posiłku i trochę zabaw wiosce nastał wieczór i Elsa musiała już wracać do zamku, gdyż jak zawsze o tej godzinie grała z siostrą i Kristoffem, Olafem w kalambury. Wie że gdyby nie przyszła siostra by jej nie wybaczała i by się martwiła gdyż nie wie o tym że pomaga wiosce.
Kiedy Elsa skończyła tańczyć z Olafem powiedziała mu że czas się zbierać, wtedy Olaf poszedł do stajni aby wyciągnąć sanie. Królowa jeszcze poszła pożegnać się z Sołtys.
-Przykro mi Avo ale muszę już iść, ludzie z zamku zaczną się nie pokoić o mnie jeśli nie wrócę w ciągu godziny, będą mnie szukać.-widziała że Avie jest smutno że królowa nie zostanie u niej na noc ale wiedziałam że Elsa ma rację.
-No dobrze, nie mogę zatrzymać królowej bez jej woli. Mimo to mam nadzieję że za tydzień znów pani nas odwiedzi.
-Oczywiście! Mogłam bym nawet jutro, ale niestety mam zaplanowane cały tydzień. Królowa nie ma łatwo-próbowała pocieszyć swoją przyjaciółkę żartem ale nie była  za dobra w żartach.
-Tak to prawda. Hehe, no cóż czas się pożegnać. - przyjaciółki uściskały się na pożegnanie. Ava odprowadziła Elsę do sań gdzie czekał na nią Olaf. Elsa wsiadła do sań, i pomachała przyjaciółce na pożegnanie. Potem ruszyła lejcami od sań, aby koń mógł ruszyć w właściwym kierunku i ruszyła z powrotem do zamku po pięciu minutach była już na wzgórzuz, chciała jeszcze ostatni raz zobaczyć wioskę z daleka.

Po paru chwilach Elsa znów ruszyła drogą ku swojemu domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po paru chwilach Elsa znów ruszyła drogą ku swojemu domu.


Hej przepraszam znowu za małe opóźnienie, znowu mam problemy z aplikacją. Z związku za nikłą sytuacją będę dawać opowiadania co dwa tygodnie w piątek.

Story Love: Jack mróz i ElsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz