Gdy tylko Elsa zaczęła się wybudzać z dziwnie chaotycznego snu, musiała zasłychnąć się pierwszego oddechu niczym niemowlęcie po narodzinach. Zaskoczona nagłym brakiem tlenu w płucach, szybko usiadła na łóżku gdzie próbowała ustabilizować swój oddech.Gdy w końcu się jej udało, zauważyła że jest w domu a konkretnie w swoim pokoju, co dziwne nieco odmienionym.
Aby zrozumieć, co się stało, szybko wstała i zbadała elementy. Okazało się, że z Nasturii przybyły nowe obiekty. Co było dla niej dziwne, ponieważ z oczywistych powodów przestała handlować z tym krajem. Chciała wiedzieć jak najszybciej, co się dzieje i gdzie wszyscy się podziali. Podeszła do drzwi, aby je otworzyć, ale nagle do pokoju wszedł ktoś, kogo się nie spodziewała spotkać. Wściekła Królowa, zaczęła zadawać pytania :
-Co ty tu robisz?!I Jakim prawem stawiasz nogi w moim kraju?! - rzekła blondynka do mężczyzny który był zaskoczony
-Kochanie, wybudziłaś się co za szczęście! - krzyknął rudzielec porywając dziewczynę do góry nogami że nawet się nie mogła zorientować w o co chodzi. Chłopak nią kręcił ku jej zdziwieniu z wielkiej radości
-Zaraz! Puść mnie! Jakim prawem... Masz natychmiast przestać! Dość! - warknęła Elsa używając mocy aby móc uwolnić się od mężczyzny. Królowa upadła na podłogę ale szybko się z niej otrzepała, rozdrażnionia Elsa piorunnym i okrutnym spojrzeniem spojrzała na rudzielca. Chłopakowi za to się zrobiło naprawdę przykro i nieswojo :
-Śnieżynko!? Czy wszystko w porządku?Jak się czujesz tak w ogóle? - rzekł mężczyzna ku swojemu stropieniu
-Jak ty mnie nazwałeś?! - zapytała Elsa coraz bardziej się gorączkując- Co się tu u licha dzieje?! Gdzie są straże? Straże! - zawołała blondynka z niecierpliwością chodząc wte i wewte. Starając się zachować spokój gdy tylko strażnik wszedł do pokoju natychmiast zadał oczekujące pytanie :
-Pani, czy coś się stało? - zapytał zaniepokojony żołnierz
-Owszem stało się. Jak mogliście wpuścić tego zdrajcę do królestwa? - zapytała Elsa strażnika wskazując na zamrożonego do głowy Hansa
-Ja nic nie rozumiem? Przecież to pani narzeczony i bohater naszego królestwa. Panie co się dzieje z królową? Czyżby nie wyzdrowiała? - zapytał strażnik spoglądając z ukosa to na zamrożonego przyszłego małżonka Arendelle
-To nic naprawdę nie musisz się martwić. Elso jeśli pozwolisz wszystko ci wyjaśnię. Rozumiem to że możesz być zdezorientowana po chorobie,ale pozwól wszystko sobie wyjaśnić - odparł rudzielec spoglądając na królową z wielką troską i wyrozumiałością
-Nie to jakieś szaleństwo! Jaki bohater, jaki narzeczony i jaka znowu choroba?! Jeśli myślicie że się na biorę na te wasze sztuczki to się grubo mylicie! Słyszycie?! - wykrzyczała Elsa swoje niezadowolenie za to jak ją traktują -Ho! Ho! Ja zdezorientowana chyba niedoczekanie, co nie Hans?! - do pytała się sarkastycznie Królowa wpatrując się we Hansa a potem swój wzrok skierowała na bruneta-Co się tu dzieje?! I dlaczego nazwałeś go bohaterem i moim narzeczonym, wyjaśnij mi to! - zadała pytanie Elsa kładąc swoje ręce na biodrach
-Em no cóż... - zaczął żołnierz nie wiedząc co do końca powiedzieć dlatego skierował wzrok ku Hansowi aby szukać u niego pomocy, a ten odparł :
-Śmiało strażniku! Skoro Królowa woli od ciebie usłyszeć wyjaśnienia to niech tak będzie! - uznał rudzielec z spokojem głosie
-No dobrze. W takim razie... Jakiś czas temu gdy odbyła się koronacja Waszej wysokości - wskazał na królową swój wzrok brunet - Na balu, okazało się że ktoś przyniósł zarazę do naszego zamku. Okazało się że tym człowiekiem był ktoś z Nasturii-przełknął ślinę strażnik gorączkując się - Jednym z ofiar okazał się pewien młodzieniec na ogół w pani wieku. Dlatego zażądała pani izolacje kraju i zakazała z nimi jakikolwiek kontakt aż do pozbycia się choroby. U nas tak samo zrobiono izolację. Goście którzy z stąd przybyli musieli zostać. W tym również Książę Hans. Niestety sytuacja z dnia na dzień się pogarszała, coraz więcej chorych przybywało i umierało. Lekarze starali się jak najszybciej pokonać chorobę, dopiero nie cały miesiąc temu udało się wynaleźć lek na chorobę. I to głównie dzięki Księciu Hansowi wraz z Panią, gdzie wyruszyliście na wyprawę aby poszukać odpowiednich składników. Niestety podczas podróży również Wasza Wysokość zachorowała, Książę Hans chcąc panią ratować zawrócił do kraju aby lekarze się Królową zaopiekowali. W tym czasie Księżniczka Anna wzięła obowiązki kraju. Nazajutrz Książę wyruszył z powrotem na poszukiwania i powrócił aż do znalezienia składników. Niestety w tym czasie również siostra Królowej zachorowała, jej już się niestety nie udało uratować. Za nim doszło do najgorszego udało się panią uratować i całe królestwo. A to dzięki głównie naszemu bohaterowi -wskazał na Hansa brunet kończąc odpowiedź na pytania Królowej
-Ta... No fajna naprawdę bajeczka, ale chyba nie myślisz że ja w nią uwierzę? Po za tym nie odpowiedziałeś mi na pytanie dotyczącą rzekomo mojego narzeczonego -odparła sarkastycznie blondynka nie wierząc ani jedno słowo strażnikowi, zastanawiając się jak śmie okłamywać królową. Po chwili zrozumiała że może być zdrajcą królestwa, mimo to na razie nie chciała niczego po sobie poznać że poznała intrygę żołnierza
-Cóż skoro nam nie wierzysz Śnieżynko! To sama zobacz że wszystko co ci mówimy, jest prawdą! - uznał Hans za najlepsze wyjście
-Proszę bardzo! A w tym czasie pójdziesz ze mną,przy okazji wtrącę cię do celi - rzekła Elsa biorąc ze sobą Hansa który był nadal skuty lodem, a za nimi poszedł strażnik
Królowa Arendelle schodząc prosto na dół zauważyła na schodach lekarza który właśnie pakował fiolki do swojej torby
-Doktorze, proszę zaczekać! - zawołała Elsa z góry schodząc od razu do mężczyzny
-Oh! Wasza Wysokość! Cóż za szczęście, widzieć cię całą i zdrową.Ten lek sprawia cuda! - odparł mężczyzna w dość średnim wieku
-Zaraz, nie rozumiem. Co się stało? - zapytała Królowa Arendelle, której ciężko było w cokolwiek tutaj uwierzyć
-Ah, no tak i niestety ten lek ma skutki uboczne. Okazało się że bardzo wielu pacjentów którym podano lekarstwo, mają ciężkie zaburzenia pamięci. Czasami nawet, mają halucynacje które są niezwykle rzeczywiste. Które są niczym jak drugie życie! - wyjaśnił dziewczynie, doktor która nie mogła pojąć jego słów
-Zaraz to znaczy, jakie halucynacje? Co było nie prawdą w moim śnie? - zapytała Elsa mężczyzny znów czując niepokój w swoim sercu
-Cóż Wasza Wysokość, by móc odpowiedzieć na to pytanie będę musiał wiedzieć co Pani jakie wspomnienie pamięta najwyraźniej ? - odpowiedział Lekarz by pomóc Królowej na rozwikłanie tej niefortunnej zagadki
-Cóż ostatnie co pamiętam to jedynie bal, a potem pustka? Co to oznacza, doktorze? - rzekła niespokojnie blondynka, starając się sięgać dalej w zakamarkach swojej pamięci,ale niestety wszystko było jak za mgłą
-To oznacza że wszystko to co było po balu to nieprawda. A jedynie wymysł pani umysłu które w jakiś sposób połączył pani wspomnienia z ubiegłych lat, gdzie potem zrobił z niego zupełnie nowy świat-wydedukował wypowiedź Doktor
-Nie to niemożliwe! Przecież Anna - zaczęła się Elsa wypowiadać, ale niestety nie potrafiła tego powiedzieć, to było takie uczucie jak ciężka kula w gardle
-Przykro mi Wasza Wysokość! Naprawdę staraliśmy się co w naszej mocy, aby ją uratować!-odparł smutno mężczyzna spuszczoną głową
-To nie twoja wina doktorze, zrobił pan co w swojej mocy aby uratować królestwo,ale teraz niestety, przepraszam muszę na chwilę się oddalić - odparła Królowa Arendelle cała w szoku jakim ją spotkał, i zaczęła iść na miarę obłąkanej sunąć się po prostu bez celu aż dotarła do wodospadu klękając przy nim gdzie zaczęła, rozpaczliwe płakać.
-Siostrzyczko! Przepraszam zawiodłam cię! - łkała blondynka chcąc zanurzyć się rozpaczy i żalu aby nigdy z niego, się nie wynurzył-Jak mogłam do tego dopuścić? Dlaczego ty, a nie ja?! - zapytała się pełniącej ciszy w jakim zastała wodospad, który zaczął się pokrywać lodem przez niekontrolowaną moc Elsy
Aż nagle usłyszała odpowiedź.
-Bo twój lud cię potrzebuje - odparł Hans spoglądając na Elsę czułym i troskliwym wzrokiem
CZYTASZ
Story Love: Jack mróz i Elsa
FanficTo opowieść mojej wersji o niesamowitej miłości Strażnika Jacka Mroza oraz Królowej Elsy.