Rozdział 30

83 2 0
                                    

Gdy Elsa w końcu się otrząsnęła wyznaniem miłosnym Hansa, i zrozumiała co się przed chwilą stało. Postanowiła wypowiedzieć bardzo ważne pytania mające na celu wskazać jej właściwą drogę :
-Hans, czy twoje uczucie jest naprawdę prawdziwe? Przecież mnie ledwo znasz, rok tylko ze sobą byliśmy a przez połowę cię nie nienawidziłam. Dlatego jak możesz myśleć że mnie kochasz, po tym co prześliśmy?-odparła blondynka patrząc uważnie oczami na rudowłosego chłopaka
Po chwili ciszy Hans postanowił odpowiedzieć na zadane pytania Królowej Arendelle, mając nadzieję że blondynka podejmie odpowiednią dla niego decyzję :
-Cóż Elso, wiem że to może wydawać się dziwne takie nagłe wyznanie uczuć po tak krótkim czasie,ale powiedz mi przecie czy nie na tym opiera się miłość? Na gorącym uczuciu który w tobie tkwi kiedy patrzysz na ukochaną osobę, bez względu na jej wady? Elso pomimo tego że tyle razy mnie odpychałaś ja nigdy cię nie odepchnąłem. Czy to wystarczającą odpowiedź na twoją wątpliwość?-wypowiedział się Książę Hans z ciężkim głosem na sercu trzymając nadal kurczywie pierścionek zaręczynowy
-Hans, to piękne co mówisz ale... Czy mogę na razie nie podejmować decyzji? Wiem że to sprawi ci przykrość, ale wolę na spokojnie podjąć tę decyzję, zresztą Hans nie jesteśmy już dziećmi i to czy podejmiemy właściwy wybór, ma los na resztę naszych poddanych i królestwa. Czy nasze małżeństwo będzie dla nich odpowiednie. Nie jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy mogą sobie iść przez życie bez żadnych trosk i problemów ludu. My jesteśmy spadkobiercami tronu i to my musimy podejmować te najcięższe wybory. Dlatego wybacz mi Hans ale nie mogę na razie ci odpowiedzieć - rzekła Elsa zduszonym głosem
Po odpowiedzi Królowej Arendelle, Książę Hans czuł nie małe upokorzenie. Po raz drugi został otrącony przez kobietę,i to jeszcze z najwyższego szczebla. Nie mógł znieść tej burzliwej rządzy wściekłości dlatego bez opanowania zaczął krzyczeć na blondynkę :
-Nie możesz mi odpowiedzieć?! Po tym co ci powiedziałem? Że niby to wina ludu? Tak Elso?! Ha ha ha! To śmieszne Elso! Jak śmiesz mi odmawiać po tym jak ci pomogłem z twoim krajem?! Przecież to... głupota z twojej strony!-mówił Hans a po chwili dodał - Nie Królowo! Nikt nie będzie mnie tak traktował, zwłaszcza w moim własnym świecie! - krzyknął pochłonięty nienawiścią i dumą

-Dosyć tego! Mroczny! Potrzebuje cię! - zawołał mężczyzna swego Pana Gdy Hans wypowiedział te słowa nagle w pokoju pojawiła się czarny piasek który wyłonił ze swego mroku Czarnego Pana, blondynka była przerażona całą tą sytuacją i mogła jedynie wy...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Dosyć tego! Mroczny! Potrzebuje cię! - zawołał mężczyzna swego Pana
Gdy Hans wypowiedział te słowa nagle w pokoju pojawiła się czarny piasek który wyłonił ze swego mroku Czarnego Pana, blondynka była przerażona całą tą sytuacją i mogła jedynie wypowiedzieć :
-Co?! Co się dzieje?! - spytała Elsa przerażonym głosem gdzie spoglądała szerokimi oczami w dwie postacie obok siebie :
Mężczyźni nic sobie z tego nie robiąc, zajęli się sobą:
-Co się dzieje Hans? Czyżby plan nie wypalił? - zapytał Król koszmarów niby sarkastycznym tonem
-Hm...Jakbyś nie wiedział! - odparł rudzielec krzyżując ręce na znak po irytowania, zachowaniem kompana
-Szczerze, nie wiedziałem! Postanowiłem dać Ci wolną rękę, i w ogóle się do tego nie mieszałem! - oznajmił Pitch księcia
-I mam niby w to uwierzyć? - do pytał się rudzielec, nieprzekonany odpowiedzią
-A czemu to miałbym kłamać? Nie jestem przecież diabłem to nie moja działka, ja tylko ukazuje strach i najgorsze koszmary. - wyjaśnił Czarny Pan swoje intencje
-Heh! Dobra, nie ważne. Plan się nie udał, rób swoje. - rzekł zrezygnowany rudzielec
-Tylko na to czekałem, zresztą drogi Hansie, moim zdaniem marnowałeś tylko czas ona nigdy by cię nie pokochała! Wiedziałem to od początku kiedy tylko podsunąłeś ten plan. - wyjawił swą opinie Król koszmarów
-Hm... Może według ciebie tylko marnowałem czas, ale może niekoniecznie. Mam jeszcze jeden pomysł, jeśli i ten nie wypali możesz śmiało zaczynać - odparł Książę Hans gdzie, po chwili podszedł do przerażonej Królowej Arendelle, za to Czarny Pan oglądał tę scenę z zaciekawieniem ale również z ironią
-Pewnie, już wiesz że to nie jest prawdziwy świat, i od początku miałaś rację, śnisz w moim śnie. I dopóki nie podejmiesz właściwej decyzji, nie obudzisz się. Więc o to moja propozycja :
-Jeśli się zgodzisz wyjść za mnie za mąż, twój lud będzie bezpieczny i nie dopadnie go wieczny strach i ciemność który ześle na nich Mrok. Jak również zostaniesz wybudzona ze snu i będziesz żyła u mego boku bezpiecznie nie musząc się niczym przejmować. Jeśli jednak się nie zgodzisz twój lud zostanie stracony a ty pozostaniesz do końca życia we śnie wiecznym. Oto decyzja którą musisz podjąć, nie licz na ratunek. Ani na swojego wybawcę nie przyjdą ci z pomocą, zostali już dawno pokonani. To od ciebie teraz zależy jak twój świat ma się skończyć. A więc jaka jest Twoja decyzja? - mężczyzna wysunął dla młodej królowej ciężkie karty do zagrania
I jedynie co Elsa mogła teraz powiedzieć to :
-Może i wziąłeś mnie na zakładniczkę, ale nie weźmiesz mojego ludu. Nie pozwolę ci na to. Wolę już żyć nieszczęśliwie niż żyć z myślą że zawiodłam swój lud. Oto moja odpowiedź na twoją chorą ofertę, potworze. - oznajmiła blondynka księcia czując przy tym wstręt i nienawiść do mężczyzny
-A więc ustalone. Ślub weźmiemy zamku naszego nowego kolegi. Najlepiej im szybciej tym lepiej. A więc Królu koszmarów możesz nas z stąd zabrać - orzekł Hans do Mroka nie zważając za bardzo na słowa Królowej
-Świetnie. Tylko na to czekałem - i po tych słowach Mroczny zaczął działać, przy czym owinął wokół osób swoją czarną magię, a w tym samym czasie zaklęci w jego czary zaczęli się wybudzać...

Jack Frost i Wróżka Zębuszka :

Od zderzenia się z przyjaciółką, białowłosy chłopak zaczął się powoli wybudzać z lekkim bólem głowy. Powoli wracała mu świadomość a wraz z nią wzrok. Powoli zaczynał zauważać że jest w dość mrocznym i ciemnym lesie:

-Ał! Moja głowa! Znowu jestem w lesie?! To chyba jakieś deja vu! - rzekł do siebie nie co otumaniony od uderzenia Jack -Serio? Tylko tym się teraz przyjmujesz?! Jakimś lasem?! - krzyknęła na niego Zębuszka cała w furii Gdy usłyszał głos przyjaciół...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Ał! Moja głowa! Znowu jestem w lesie?! To chyba jakieś deja vu! - rzekł do siebie nie co otumaniony od uderzenia Jack
-Serio? Tylko tym się teraz przyjmujesz?! Jakimś lasem?! - krzyknęła na niego Zębuszka cała w furii
Gdy usłyszał głos przyjaciółki, przestał myśleć o tym co się dzieje wokoło niego, wstanął i odwrócił się do wróżki, niezwykle zirytowany :
-Wiesz co Zębuszko! To ja powinienem być teraz na ciebie wściekły! Jak mogłaś tak lekkomyślnie postąpić?! I jeszcze mnie zostawić samego?! Chyba mieliśmy razem działać, co nie?! Czy się nie mylę?! - krzyknął sfrustrowany strażnik, chcąc przy mówić do rozsądku swojej przyjaciółce
-Czyżby? - zaczęła Zębuszka - Miałam dość oleju głowie, nawet jeśli tak nie myślisz. Myślałam trzeźwo. Miałam po prostu dosyć strat,Jack. Nie było cię tu kiedy Czarny Pan wszystkich nas pokonał. Nie widziałeś jak wszyscy przy tym cierpieli. Nawet nie widziałeś jak... jak... - gdy wróżka Zębuszka próbowała się wytłumaczyć, jej oczy zostały zalane łzami. Przez tę chwilę dziewczyna nie mogła wydusić siebie ani jednego słowa była zbyt pochłonięta rozpaczą. Za to Jack przestał być nagle gniewny i jedynie co mógł zrobić to współczuć swojej koleżance. Dlatego podszedł do niej, i objął ją w ramiona a ona skuliła się ku ziemi, a wraz z nią chłopak. Potem wtuliła się w niego próbując się uspokoić, za to chłopak próbował ją pocieszyć :
-Wiem, że mnie przy tym nie było. I bardzo tego żałuję, Gdybym był może by do tego by nie doszło a świat byłby ciągle dobry. Dlatego przepraszam cię, że was znowu zawiodłem - po tych słowach i po wyrazie twarzy chłopaka wróżka zrozumiała, że popełniła błąd, obwiniając Jacka o wszystkie nieszczęścia. Wtulona w strażnika czuła jego niepohamowany smutek. Rozmyślając nad przyszłymi wydarzeniami, para przyjaciół nie odstępowała od siebie na krok. Po chwili młody strażnik i strażniczka postanowili nie rozpaczać nad tym co było, lecz wypuścić w nie pamięć wszystkie przykrości które zostały powiedziane. Tym sposobem Jack i Zębuszka mięli nową nadzieję na przyszłość. Po czym przyjaciele odszukali zagubione przedmioty po drodze, takie jak laska chłopaka oraz torba z cenną zawartością.
Tak o to właśnie powrócili do jaskini w której zamieszkiwali od kilku dni. Gdzie wkrótce, przygotowywali się na ostateczne starcie między dobrem a złem.

Hej wszystkim!
Mam nadzieję że miło wszyscy spędzacie ten wakacyjny czas. Pamiętajcie wakacje są do odpoczynku a nie od stresujących sytuacji😊. Mam nadzieję również że wszystkim udał się ten rok szkolny i nie było żadnej wpadki 😉. W tym celu chciałabym przeprosić za zbyt długie zwlekanie z kolejnym rozdziałem, ale jak to w życiu nie ma lekko i trzeba się liczyć się z konsekwencjami że nie zawsze pójdzie nam po naszej myśli. Mimo to nie poddawać się i iść ciągle „naprzód i naprzód"-cytat z animowanego filmu Rodzinka Robinsonów - polecam kto nie oglądał🤓. Ok to chyba było by na tyle. Życzę wszystkim udanych wakacji. I do następnego rozdziału 👋.

Story Love: Jack mróz i ElsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz