Rozdział 24

106 7 0
                                    

Gdy nazajutrz świtał nowy dzień, Królowa Arendelle szczęśliwa ubiegłego wieczoru została niechybnie obudzona przez swoich służących.
-Wasza Wysokość?! Czy wszystko w porządku? Jest już prawie popołudnie, czy mamy się martwić? - zapytał zdruzgotany kelner, gdy zauważył że Królowa jeszcze nie wyszła z swej sypialni od wczoraj. Przynajmniej tak mu się zdawało.
-Nie, nie wszystko dobrze. Po prostu musiałam odespać po wczorajszym zaraz przyjdę-odparła Elsa wstając i wyprostowując się po dość nie wygodnym ułożeniu. Po chwili odświeżyła się w swej łazience a następnie ubrała na siebie odpowiedni strój. I upiąwszy włosy wyszła na zewnątrz gdzie czekali na nią zaniepokojeni służący.

Gdy wyszła, służący byli wręcz zachwyceni jej wyglądem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy wyszła, służący byli wręcz zachwyceni jej wyglądem. Nigdy nie widzieli jej w rozpuszczonych włosach a do tego taką promienną.
-Dzień dobry wszystkim! Przepraszam że was że nie pokoiłam, ale wczoraj trochę późno wróciłam i musiałam to odespać - wyjaśniła Elsa niecodzienną sytuację
-Oh! Oczywiście Królowo! To my najmocniej przepraszamy za niedopatrzenie. Czy zechce pani zjeść śniadanie? Księżniczka Anna z Kristoffem właśnie zeszli, oni również późno poszli do siebie, po balu! - rzekł czarnowłosy zakłopotany tą sytuacją
-Po balu? O jakim balu tu mówisz? - zapytała Elsa nie chcąc wierzyć że zapomniała o balu
-Em, na naszą część Wasza Wysokość! - odpowiedział na pytanie Naijal(czyta naidżel)
-Oh! To, znaczy... Ech... Chociaż bal się udał? - zapytała Elsa zakłopotana tak głupim błędem
-Oczywiście Wasza Wysokość! Księżniczka Anna i Kristoff sprostali zadaniu. Chociaż było nam przykro że nie było naszej Królowej, ale to zrozumiałe że każdy musi odpocząć. Aczkolwiek bal się udał wyśmienicie, zapewne Królowa się więcej dowie na ten temat od bliskich - odparł mężczyzna wskazując drogę do jadalni
-W takim razie cieszę się bardzo. Mam nadzieję że za rok nie będzie takiej wpadki. I zdołam przyjść na przyjęcie - oznajmiła Elsa swoich poddanych, przepraszając, gdzie po chwili skierowała się do jadalni
Gdy zaczęła iść ku schodom niespodziewanie się o coś potknęła, gdzie ostatecznie o mało co nie wywróciła się na schody. Gdyby nie nagła i szybka reakcja Jacka który również się kierował w tamtą stronę. Dziewczyna niezłym szoku za czerwieniła się na widok chłopaka, który pociągnął ją za rękę i szybko chwycił ją zza biodro,tak że styknęli się razem patrząc sobie głęboko w oczy. Nie wiedząc za bardzo co robić dalej, strażnik postanowił bezpiecznie odstawić dziewczynę na powierzchnię. I rzekł :
-Musisz bardziej na siebie uważać. Nie wiem co bym zrobił, gdyby coś ci się stało - odparł białowłosy trzymając ją w objęciach dziewczynę
-Ah! Czy to mi się śni?! - zapytała Elsa sama sobie by upewnić się że nie śni na jawie
-Dlaczego miałoby ci się to śnić? - do pytał się strażnik zdziwiony
-Bo to zbyt piękne, by było prawdziwe! - rzekła Elsa obejmując chłopaka szyję
-Cóż, więc śnijmy dalej! - odparł Jack, całując swoją ukochaną ta odwzajemniając odruch, nie mogła być bardziej szczęśliwa niż jest teraz. Chłopak w końcu wyznał jej uczucia. I czuła że nic nie może zniszczyć tego wspaniałego dnia. Niestety ktoś pragnął bardzo mocno, zniszczyć ich szczęście...

Story Love: Jack mróz i ElsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz