57. NIE MA TAKIEJ OPCJI!!

182 12 0
                                    

~*~

Tydzień później 

Nareszcie. Koniec choroby. Wyleżałam się i wynudziłam przez ten tydzień wystarczająco. Nie wierze, że to mówię, ale stęskniłam się za szkołą. Niby Peter mnie codziennie odwiedzali z ekipą i Laurą dając mi lekcje jednak to nie było to samo. Przedstawienie! Colson mnie zabije... a może zwolni mnie z tej roli... Jest nadzieja. Uśmiechnęłam się do siebie. Wyszłam z domu i poszłam do szkoły. Po parunastu minutach byłam na miejscu. Poszłam do swojej szafki i wzięłam potrzebne lekcje.

-Marta- usłyszałam czyjś głos. Rozejrzałam się i zobaczyłam Colsona. O nie... Podszedł do mnie 

-Dzień dobry dyrektorze- lekko się uśmiechnęłam

-Czemu cię nie było w szkole? Ominęło cię chyba 6 prób- powiedział lekko zły

-No bo się pochorowałam i nie mogłam przyjść proszę Pana- tłumaczyłam się

-Dobrze. Dzisiaj jest próba na 4 lekcji. Mam nadzieje, że znasz swoją rolę na pamieć- powiedział szukając czegoś w notatkach

-T..tak, ale muszę się jeszcze wspierać tekstem. Na jutro będę umiała-

-Dobrze. Nie spóźnij się. Zostały jeszcze 4 próby do przedstawienia.- poszedł dalej. Odetchnęłam z ulgą.  Zadzwonił dzwonek i poszłam pod klasę. Po chwili zajęłam swoje miejsce. Dosiadł się do mnie Sam... jak zwykle... 

-Gotowa na wycieczkę?- zapytał patrząc na mnie

-Jaką wycieczkę?- zdziwiłam się. Skończyłam się wypakowywać i spojrzałam na niego

-No na wycieczkę do muzeum za 3 dni- 

-Nic o tym nie wiedziałam- powiedziałam dalej nie rozumiejąc. Podał mi zgodę. Nauczycielka zaczęła lekcje więc nie wytłumaczył mi wszystkiego. Przeczytałam ją. Zapowiada się ciekawie. Uśmiechnęłam się do siebie i schowałam zgodę. 


~Po lekcji~


Wyszłam na korytarz i poszłam do szafki. Spotkałam Laurę, która wskoczyła na mnie tuląc mnie z całej siły. Też ją przytuliłam

-Aż tak się stęskniłaś?- zaśmiałam się

-Mhm- dalej tuli

-Widziałyśmy się wczoraj- 

-No i?- puściła mnie- To i tak za długo- zaśmiała się, a ja z nią

-Ok. Co teraz masz?- zapytałam sięgając po książki do szafki

-Matma- powiedziała nie zadowolona

-Ja mam wychowawczą. Potem przyroda i próba- 

-Próba do czego?- pochyliła głowę w bok nie rozumiejąc

-Na to przedstawienie. Przecież ci mówiłam- zamknęłam szafkę i spojrzałam na nią 

-Aaaa- machnęła impulsywnie ręką prostując głowę przy tym- Będę mogła z tobą iść?- 

-Nie wiem czy nauczycielka się zgodzi....-

-Zapytam się- uśmiechnęła się

-Jak chcesz- zadzwonił dzwonek. Poszłam do sali


~Na próbie~


Spider-Girl to jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz