~*~
w szkole na 5 lekcji
Na spokojnie poszłam na próbę. Podeszła do dyrektora.
-Panie Dyrektorze- zaczęłam. Brunet odwrócił się do mnie i spojrzał lekko zły.
-Jednak przyszłaś. -powiedział lekko uśmiechając się.
-Chciałam Pana przeprosić i zapytać czy można pominąć scenę z całowaniem - zapytałam pewna tego co mówię.
-Czemu? Przecież to urocza scena. - nie dawał się tak łatwo
-Też uważam , że to słodka scena jednak dla widza. Ja nie dam rady tego zrobić. Bo chyba zwymiotuje. -powiedziałam i mnie zemdliło na samą myśl
-Aż tak nie lubisz Flasha? -zapytał dyrektor, a ja w odpowiedzi pokiwałam głową twierdząco. -A jakby znaleźć ci innego księcia? - zaproponował
-Kogo na przykład? - podniosła brew do góry. Colsin rozejrzał się po widowni. Zobaczył na niej Laurę oraz paczkę, którzy na mnie czekali. Laura pomagała mi
-Peter- powiedział i pokazał na niego- chodź do nas- pomachał ręką by przyszedł. Peter na spokojnie do nas podszedł
-Tak? - nie wiedział po co on miał tu być. Widziałam zakłopotanie w jego oczach. Zarumieniłam się
-Zagrasz księcia.-dyrektor dał mu scenariusz- i załatwione- poszedł do Flasha wyjaśnić mu sytuacje. Peter zaczął czytać scenariusz. Doszedł do sceny z całowaniem. Podrapał si po karku- kto jest księżniczką? - to pytanie jeszcze bardziej mnie onieśmieliło.
-J... ja... - powiedziałam cicho. Odetchnął z ulgą co mnie trochę zdziwiło.
-Tyle dobrego, że nie muszę całować jakiejś obcej dziewczyny- wyjaśnił swoje zachowanie.
-Co?!! Nikt nie będzie jej całował oprócz mnie!! - wydarł się z końca sali Sam. Spojrzałam na niego zdziwiona. Przyleciał szybko na scenę zły. - Panie dyrektorze. Peter się nie nadaje na księcia. A tym bardziej na aktora. Ja będę za to wspaniały- chwalił się
-Przestań wymyślać Sam- spojrzał na niego Peter.
-Czyli musimy zrobić kasting- powiedział dyrektor -No dalej chłopcy.- dal im scenariusze- A teraz, który lepiej to zagra. Marta wchodzisz na scenę. Ćwiczymy scenę z pocałunkiem-
-Emm... Dobrze- byłam mega zapeszona i zaskoczona sytuacją. Weszłam na scenę i przypominałam sobie role. Coś tam pamiętałam, wiec nie było tak źle. Pierwszy był Sam. Tak pchał się na pierwszy plan. Przewróciłam oczami i zaczęłam odgrywać role. Po chwili dialogu nadszedł moment pocałunku. Wzięłam kilka wdechów i stało się. Przymknęłam oczy, a Sam złapał mnie w tali po czym lekko się pochyliłam według scenariusza. Patrząc mi w oczy z flirtem pocałował mnie w usta. Zarumieniłam się i odwzajemniłam. Próbował pogłębić,ale się od niego odkleiłam i leciałam dalej ze scenariuszem.
-Ok wystarczy- powiedział dyrektor
-A możemy jeszcze raz?~- Spojrzał na mnie chętny do całowania.
-Wystarczy Sam. Teraz ty Peter- Powiedział dyrektor patrząc na chłopaka Czy ja zaraz..czy my..? Zarumieniłam się bardziej. Oczka mi błyszczały. Odkąd go poznałam chciałam tego najmocniej na świecie. Lekko się uśmiechnęłam. Peter wszedł na scen i spojrzał na scenariusz. Odłożył go i zaczął mówić role. Moje nogi stały się lekko jak z waty,serce mocniej biło a w głowie tylko myśli o nim. Skup się Marta. Scenariusz. Mówiłam swój tekst aż nadeszła najlepsza chwila w moim życiu. Przechylił mnie sprawnie trzymając za biodra bym nie upadła. Nasze spojrzenia się spotkały. Po chwili przybliżył swoją twarz do mojej i mnie pocałował. Nasz pocałunek był namiętny. Zarumieniłam się i przymknęłam oczy. Zawiesiłam ręce na jego barkach. Po chwili przerwał. Nastąpiła wspaniała chwila ciszy. Nasze spojrzenia znowu się spotkały. Dookoła wszyscy bili nam brawo,ale nie zwracałam na to uwagi. Cały czas byłam zachwycona pocałunkiem z chłopakiem marzeń. Peter postawił mnie w pionie i się skłoniliśmy. Po chwili spojrzałam na widownie. Wszyscy byli zachwyceni. Dostrzegłam Laurę piszczącą i cieszącą się za trzech. Zaśmiałam się do siebie. Zeszliśmy ze sceny. Podeszliśmy do dyrektora.
CZYTASZ
Spider-Girl to ja
FanficGłówna bohaterka Marta Pro razem z mamą wprowadzają się do nowego mieszkania w Nowym Yorku. Dziewczyna musi zacząć tam nowe życie. Jednak nie wszystko jest tak proste jak by się chciało. Dzięki jednej ingerencji w szkole stała się super bohaterka. P...