Rozdział 4

997 20 3
                                    

Drzwi otworzył  mi Alex.Byłam zdziwiona co on to robi,czy on mnie śledzi?Z rozmyśleń przerwał mi głos Alexa.

-Yyy Mad co tu robisz?-Zapytał 

-To ja się powinnam ciebie spytać o to samo.-spojrzałam na niego i zauważyłam ze on nie ma koszulki.

-Ja tu mieszkam od dwóch lat.Co podoba ci się ten widok?-Zapytał i przegryzł wargę.

-Yy nie-skłamałam,nie ma co jest na co popatrzeć.Boże Mad ogarnij się,przyszłaś tylko zapytać gdzie jest jakiś sklep,a nie podziwiać jego klatę.

-Bo ja chciałam się zapytać czy nie wiesz gdzie jest jakiś sklep,bo jestem tu zaledwie kilka godzin i nie zdążyłam jeszcze się do końca rozpakować i zwiedzić miasta.

- Sklep jest za rogiem.

Nagle za jego kuchni wyłoniła się dziewczyna, która miała na sobie tylko ręcznik.Pewnie im przeszkodziłam w zajmowaniu się sobą.

-Dzięki za pomoc i przepraszam ze wam przeszkodziłam-odpowiedziałam i skierowałam się do sklepu.

Zrobiłam zakupy,ugotowałam obiad i resztę dnia spędziłam na oglądaniu filmów.

Następnego dnia...

Obudziłam się dość późno,dlatego ze mój nowy sąsiad zrobił imprezę w ciągu tygodnia. Alkoholu to tam nie brakowało,a dziewczyn było na pęczki.Widziałam go ze całował  się prawie z każdą. Już wiedziałam co z niego za typek.Będę trzymać się od niego z daleka.

Wstałam,zrobiłam późne śniadanie i postanowiłam ze wyjdę na podwórko się przewietrzyć.

Poszłam na górę się przebrać,gdy miałam sięgać po spodnie mój telefon zawibrował.

Wzięłam go,byłam tam wiadomość od nieznajomego numeru.

Nieznajomy: 

Lepiej zasłaniaj zasłony, bo nie chcę aby ktoś oglądał ciebie w bieliźnie.

Czym prędzej podeszłam do okna i zobaczyłam tam Alexa,który patrzy się na moje okno,zasłoniłam je i szybko założyłam spodnie.

Kilka godzin później...                 

Po kilku godzinach włóczenia się po mieście poczułam się głodna,zaszłam do nieznanej mi knajpki. Zamówiłam coś do jedzenia i czekałam aż kelner mi przyniesie.Po krótki wyczekiwaniu dostałam swoje jedzenie,gdy miałam wziąć widelec, poczułem czyjeś spojrzenie na mnie.Spojrzałam w stronę baru i napotkałam się z niebieskimi oczami kelnera.Przewróciłam oczami i wzięłam się za jedzenie.Po skończonym posiłku poprosiłam o rachunek.Zapłaciłam i gdy miałam wychodzić poczułam ucisk na nadgarstku,odwróciłam się i znowu spotkałam się z niebieskimi oczami. Posłałam mu pytające spojrzenie.

-Coś nie tak z rachunkiem?

-Z rachunkiem wszystko dobrze,tylko chciałem się zapytać czy dałabyś mi swój numer?

-W sumie czemu nie.

Kelner przyniósł serwetkę i długopis,zapisałam mu i wyszłam.

Jedyne co mnie podkusiło żeby dać mu numer, to ze jest nieziemsko przystojny.

Po kilku minutach doszłam do domu. Spojrzałam w stronę domu sąsiada i zobaczyłam przed domem mnóstwo samochodów.Czy on ma zamiar robić znowu imprezę?Ja mu dam imprezę w ciągu tygodnia.Otworzyłam drzwi i gdy zobaczyłam jaki bałagan panuję w moim domu zesztywniałam,zawsze miałam porządek w moim pokoju.Szybo zdjęłam buty i wzięłam się za sprzątanie.Po dwóch godzinach ciężkiego sprzątania  dom był lśniący.Nawet nie zauważyłam kiedy się ściemniło. Wzięłam długą kąpiel i zeszłam do salonu oglądnąć jakiś romans.Minęło zaledwie kilka minut, a w domu sąsiada rozbrzmiała muzyka.Postanowiłam zignorować to,ale po godzinie miałam dość.Szybko pobiegłam na górę ,nałożyłam dżinsy ,krótka koszulkę do pępka i skórzana kurtkę.Zrobiłam lekki makijaż,a włosy zostawiłam rozpuszczone. Zgarnęłam po drodze telefon i klucze do domu.Gdy tylko przekroczyłam próg domu,myślałam ze rozwali mi uszy,ale nie dałam za wygraną.W końcu ktoś musi zrobić z nim porządek.Byłam już pod domem Alexa,poczułam smród alkoholu i papierosów.Weszłam i skierowałam się w stronę baru,jak już jestem to trzeba skorzystać.Po kilku drinkach zachciało mi się tańczyć.Poszłam na parkiet i zaczęłam poruszać się w rytm muzyki.Poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach,nie przeszkadzało mi to,wręcz przeciwnie podobało mi się .Tańczyliśmy jedną piosenkę dotykając się .Nagle poczułam jak ciągnie mnie w stronę jakiegoś pokoju.Alex przycisnął mnie do ściany i zaatakował moje usta.Rękoma błądził po moim ciele.Ja natomiast chwyciłam jego koszulkę,on nie był mi dłużny,szybko pozbył się górnej części mojego ubioru.Dłońmi zjechał na moje pośladki,zacisnął je, a ja wydałam pomruk zadowolenia.Skierował nas na łózko,złącza nasze usta w namiętnym pocałunku,wpycha swój język ,toczymy  walkę  o dominację.Wygrywa on.Nie wiem kiedy, ale Alex pozbył się moich spodni.

Alex :

Mad leżała przede mną w samej bieliźnie,zacząłem całować ją po brzuchu,rękoma skierowałem się na stanik,szybkim ruchem zdjąłem go.Całuję jej klatkę piersiową.A po chwili przesuwam się na lewą pierś i zaczynam ją pieścić,druga ręka zjeżdża na materiał jej majtek i zaczynam pocierać palcem.Mad wygina się w łuk wydając jęk.Nie bawiłem się z nią,zdjąłem jej majteczki,bo już nie będą jej potrzebne. Powoli wsuwam jeden palec do jej cipki,boże jaka ona ciasna. Poruszam nim szybko,dając jej rozkosz.Czuję jak zaczyna ściskać mój palec w cipce,wiec przestaję i szybko zdejmuję spodnie oraz bokserki.Sięgam po prezerwatywę i wchodzę w nią bez ostrzeżenia.Z ust Mad wydobywają się jęki.Moje pchnięcia są  mocne i głębokie.

-Jesteś taka ciasna-mruczę jej do ucha.

Powoli dochodzę,ale moja maleńka też.Robię ostatnie pchniecie i czuję rozkosz.Mad dochodzi razem ze mną,krzycząc moje imię.Opadam obok niej,oboje ciężko oddychamy.Widzę ze Mad jest już śpiące,wiec całuję ją w czoło i mówię.

-Byłaś cudowna mała.A ona wydaje tylko pomruk.Przytulam się do niej i odpływam w krainę morfeusza.



Miałam już nie dodawać rozdziałów,ale postanowiłam ze skończę tą książkę.Nie umiem pisać scen 18+,ale jestem zadowolona.Miłej nocy miśki.                                                       

Miłość sąsiadaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz