Rozdział 5

898 12 0
                                    

Madeleine:

 Kiedy się budzę i otwieram oczy,czuję jak coś ciężkiego leży na moim ramieniu.Spoglądam tam i to co widzę paraliżuje mnie.Obok mnie leży nagi Alex,zaglądam  pod kołdrę i widzę ze ja też jestem naga.Próbuje przypomnieć co się w wczoraj ,ale jedyne co pamiętam to,że najpierw z nim tańczyłam a potem on gdzieś mnie zaciągnął i zaczęliśmy się całować.Spojrzałam jeszcze raz na niego,czym najciszej wstałam i poszukałam moich ubrań. Założyłam bieliznę i cichutko wyszłam.Po minucie byłam w domu.

Alex: 

Kiedy się budzę,nie ma już przy mnie Mad.Mam nadzieję ze wszytko pamięta,co wczoraj zaszło.

Bo była niesamowita.Wstaję żeby jej poszukać,może nie uciekła i jest gdzieś w domu.Ubieram moje ulubione dresy i koszulkę.Szukam jej wszędzie,ale jej nie ma. Zakląłem pod nosem.Muszę się dowiedzieć dlaczego uciekła.Idę do pokoju po telefon i piszę do mojej Mad.

Madeleine: 

Wzięłam prysznic,gdy miałam zamiar zrobić coś do jedzenia,telefon wydał z siebie dźwięk.Podeszłam i włączyłam go.Byłam tam wiadomość od nieznanego numeru,ale po treści jaka tam była domyśliłam się ze to Alex.Zmieniłam nazwę na Alex.

Alex:

Dlaczego tak szybko uciekłaś?Mam nadzieje ze wszytko pamiętasz.Przyjdę do ciebie wieczorem.Do zobaczenia maleńka.
A żebyś wiedział,ze nic nie pamiętam.I dlaczego on nazywa mnie maleńka.W co ja się wpakowałam,przespałam się z sąsiadem,który może mieć każdą.A co wieczoru to na pewno cię nie wpuszczę.

Kilka godzin później...

Już prawie zapomniała o tym cię wydarzyło wczorajszej nocy,aż do momentu, kiedy ten idiota zaczął walić w drzwi i krzyczeć ze nigdy tego nie zapomni,ze jestem jego i tak łatwo się nie podda.Po pół godzinie w końcu poszedł.A ja żałowałam ze mu nie otworzyłam.Boże Mad o czym ty myślisz,byłaś tylko jego jednorazową przygodą.

Alex:       

Dlaczego ona nie otworzyła mi tych cholernych drzwi.Ale ja się tak łatwo nie poddam,będę do niej przychodzić,pisać i dzwonić,aż w końcu mnie wysłucha.Byłem wkurwiony,wziąłem kluczyki od samochodu i pojechałem do kluby się napić, a przy okazji zaliczyć jakąś  laskę.

Madeleine 

Widziałam przez okno jak odjeżdża samochodem.Był mega wkurwiony,to moja wina zamiast powiedzieć mu ze to była chwila zapomnienia,to ja ukrywałam się przed nim jak jakaś idiotka.

Minęło pięć godzin a go dalej nie było,zaczęłam się już bać.Co jeżeli on sobie coś zrobił.Ale co ja się z nim interesuje, w końcu jest dorosły.

Kiedy miałam już zasypiać ,usłyszałam warkot silnika i uderzenie.Wyjrzałam przez okno i prawie z niego nie spadłam.Samochód uderzył w drzewo,zauważyłam ze wychodzi z niego jakaś postać,która ledwo trzyma się na nogach.Nie mogłam zobaczyć twarzy bo było dość ciemno,ale gdy tylko się postać się odwróciła,zamarłam, to był Alex, kompletnie pijany.



O to kolejny rozdział.Pewnie zauważyliście ze nigdzie nie pojawia się Nicole oraz Max,ale to się zmieni.Dzisiaj krótki rozdział,ale kolejny będzie dłuższy.Miłego czytania.

Do następnego!

Pozdrawiam.                 


Miłość sąsiadaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz