Madeleine:
O ludzie,ale mnie plecy bolą.Nigdy nie śpijcie na kanapie. Normalnie czuję jakbym cały dzień rąbała drzewo.Będę musiała wziąć tabletki,bo nie wytrzymam.Kieruję się w stronę kuchni,biorę tabletki,połykam,spoglądam przez okno i widzę ze jest piękna pogoda.A mówili w pogodzie ze będzie padać cały dzień.Boże co za kłamcy.A co do dnia,to mam już zaplanowany.Najpierw jadę po książki do szkoły,a potem do szpitala.Muszę poważnie porozmawiać z Chrisem.Tylko najpierw muszę się wykąpać,bo wyglądam jak siedem nieszczęść.
Po wykąpaniu się,wybrałam z szafy czarne dżinsy,białą koszulkę,czarną skórzaną kurtkę i do tego białe nike buty.Wszytko dopełniłam jeszcze makijażem i jestem gotowa do wyjścia.
*******
Kupiłam wszystkie potrzebne książki.Teraz zawiozę ich do domu i jadę do szpitala.
Gdy jestem na podjeździe do domu,zauważam postać stojąco obok domu do drzwi.
Postać odwraca się,gdy słyszy silnik motoru.Na początku nie widziałam jego twarzy,ale już teraz widzę.To Alex.Czy ja się nigdy od niego nie uwolnię?Kiedyś mi się podobał,a teraz mam ochotę go udusić.Mam nadzieję ze po szkole wyprowadzę się stąd.Z dala od niego.
Schodzę z motory,cały czas patrzę na ziemię.Podchodzę bliżej niego,chcę go ominąć,ale łapię mnie za ramię.
-Puść mnie-wysyczałam przez zaciśnięte zęby.
-Mad porozmawiaj ze mną,proszę.
-Nie mamy o czym rozmawiać-próbowałam mu się wyrwać,ale on był silniejszy.-puść mnie,to boli.
-Puszczę jak porozmawiasz ze mną.-odpuściłam,wiedziałam ze łatwo się go nie pozbędę.
-Dobrze,masz pięć minut.Bo potem muszę jechać do Chrisa.
-Po co ty do niego pojedziesz?Mało dni ci zepsuł?
-Jest w szpitalu i martwię się o niego.-poczułam ze uścisk zrobił się luźniejszy.
-Tylko się martwisz?Czy może dalej coś do niego czujesz?
-Nie twój interes.Nawet jeżeli coś do niego czuję,to ty się o tym nie dowiesz-wyszarpałam rękę z jego uścisku i poszłam w stronę drzwi.Zamknęłam je za sobą,oczywiści na klucz,żeby ten idiota nie wszedł.Położyłam książki do pokoju,zaszłam jeszcze do kuczni żeby napić się wody i wyszłam z domu,zamykając go za sobą.
Oglądnęłam się do tyłu,ale Alexa już nie było.A przecież chciał pogadać.Niby kobieta zmienna jest,a tu proszę jednak chłopak.
Wsiadłam na motor,puściłam moją ulubioną piosenkę(piosenka w mediach),uruchomiłam motocykl i włączyłam się do ruchu jezdni.
********
Po pół godzinie byłam pod szpitalem. Wchodząc do szpitala zderzyła się z jakimś chłopakiem,dam rękę uciąć ze znam tą sylwetkę. Żeby nie miał kaptura,to bym zobaczyła kto to. Ale może się tylko tak wydawało. Z tą myślą podreptałam na górę do sali.
Cicho weszłam do sali,z myślą ze Chris śpi,ale gdy tylko zamknęłam drzwi on odwrócił się do mnie.
-Przepraszam nie chciałam cię obudzić.-podeszłam do łózka.
-Nie spałem.-gdy to powiedziałam czułam chłód z jego strony.
-Chris,bo ja muszę się ciebie o coś zapytać.
-Pytaj śmiało.
-Czy ty mnie naprawdę kochasz?-miałam nadzieję ze powie tak.
-Yy Mad czy ty zgłupiałaś. Ja wczoraj nie wiedziałem co mówię.-auć zabolało.
-Ale Chris,ja miałam wrażenie ze ty mówisz prawdę-już płakałam,znowu przez niego płakałam.
-Wez dziewczyną się nie ośmieszaj.I wyjdź stąd.
Zamiast wyjść to wybiegłam z płaczem.Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu.Wsiadłam na motor zapłakana.
Jechałam prosto przed siebie.Obraz mi się rozmazywał,przez łzy.Widziałam rozmazane światła,potem huk i czarna dziura.
CZYTASZ
Miłość sąsiada
RomanceDziewczyna wyprowadza się z domu do nowego miasta.Gdy tylko zobaczyła swojego sąsiada wiedziała ze będzie miała z nim problem... Czy jedna noc spędzona z sąsiadem zmieni życie Madeleine na zawsze? Ona-Niska blondynka o piwnych oczach,ma brata które...