Kolejny beznadziejny poranek.Niby pogoda ładna,ale na samą myśl o tym ze muszę iść do szkoły to od razu mi się odechciewa wszystkiego.
Z niechęcią wstałam. Przeciągnęłam się na łóżku,wzięłam telefon i zaczęłam sprawdzać Facebooka.Zauważyłam ze mam powiadomienie w znajomych.Kliknęłam i się zdziwiłam.Jakiś nieznajomy chłopak o imieniu Aron mnie zaprosił,ale muszę przyznać ze jest fajny. Zaakceptowałam zaproszenie.Pewnie i tak go kiedyś usunę.
************************
Jezu jak nienawidzę matematyki.Ta baba powinna uczyć jak nie zasnąć na lekcji,a nie matematyki.Ale dzisiaj wyjątkowo,matematyka jest fajna,bo nie ma tego bałwana,Alexa.Ciekawe czemu go nie ma?Skoro Max jest.Hmm???Dla mnie jeszcze lepiej.Chociaż nie muszę oglądać jego gęby.
Jeszcze minuta i koniec......
W końcu koniec.Wychodząc z klasy, kieruję się do łazienki.
Załatwiam w niej potrzebę,myje ręce, suszę i sięgam do torby po telefon.Jak już jestem w toalecie to grzech nie skorzystać z okazji aby zrobić zdjęcie na Instagrama. Włączam transfer danych i powiadomienia zawalają mi cały telefon.Najpierw odczytuję snapa,odpowiadam na komentarze na fejsie i zostało mi tylko odczytać wiadomość z messengera.
Aż mnie zatkało.Napisał do mnie ten koleś,który zaprosił mnie dziś rano.
Aron:Witaj piękna.
Odpisać czy nie?A dobra raz się żyje.
Ja:Cześć?..
Aron:Bez kropek by się obeszło kochanie.Jak dzień tobie mija?
Ja:By się nie obeszło!Nawet dobrze.
Aron:Widzę zadziorna jesteś,a ja lubię takie.;)
Ja:A ja nie lubię kolesi którzy myślą sobie ze mogą mieć każdą. Żegnam...
Aron:Mad,proszę tylko nie zegnaj się ze mną.Co zrobiłem nie tak?
Nie mam zamiaru z nim pisać.O kurwa już dzwonek na lekcję.Brakowało mi jeszcze żebym się spóźniła.
**** **************
Nauczycielki na szczęście nie było,bo zachorowała.Dzięki Bogu.Obeszło się bez kazań.
Zostały mi jeszcze dwie lekcję.Lekcję które są nudne.Taka fizyka i chemia.Jak ja tych przedmiotów nienawidzę.Mniej niż matematykę.Ale to tylko szczegół.Nie chcę mi się siedzieć na tych lekcjach.
A jak bym tak poszła do domu.Może by się nikt nie skapnął. Oczywiście ze się nikt nie skapnie, bo te nauczyciele są jak jakieś muły.Tylko pożegnam się z Nicolą i spadam do domu.
--------------
W końcu domek.W domu zdziwiło mnie to ze mam jedzenie w piekarniku.Czyżby rodzice o mnie pamiętali. Normalnie kocham ich.Bym mogła tak codziennie wracać do domu.Ale zanim zabiorę się do jedzenia odrobię lekcję.
Lekcję odrobione,wykąpałam się i teraz siedzę na kanapie przed telewizorem,wcinając zapiekankę. Zajadając ją przypomniałam sobie ze nie sprawdzałam telefonu. Może ten koleś pisał.
Ależ oczywiście ze pisał,nawet jest aktywny.A pierdol się nie będę ci odpisywać ani czytać wiadomości.Wolę już wcześniej iść spać,niż pisać z tym idiotą.A i tak mi się spać chcę,wiec będę miała wytłumaczenie.
Kolega z góry to Aron.^^
CZYTASZ
Miłość sąsiada
RomanceDziewczyna wyprowadza się z domu do nowego miasta.Gdy tylko zobaczyła swojego sąsiada wiedziała ze będzie miała z nim problem... Czy jedna noc spędzona z sąsiadem zmieni życie Madeleine na zawsze? Ona-Niska blondynka o piwnych oczach,ma brata które...