Rozdział 6

375 28 2
                                    

{Następnego Dnia}

Obudziły mnie nieznośne promyki słońca, wydostające się zza zasłon. Leniwie wstałam z łóżka, by zasłonić promyki, w tym czasie ktoś zapukał, z zamkniętymi oczami poszłam otworzyć drzwi.

,,Taaaak?" Ziewnęłam.

,,Chyba Panienka się jeszcze nie obudziła" Zaśmiał się.

,,Obiii...powiedz co przyszedłeś, bo chce znowu wrócić do łóżka"

,,Nic z tego, udajemy się razem do miasta Raventlish"

,,Po co?"*Ziew*

,,Musimy dostarczyć pewnemu staruszkowi list"

***

Wraz z moim partnerem od misji skakaliśmy z drzewa na drzewo, ponieważ uznaliśmy, że to najwygodniejszy sposób przemieszczania się.

,,Obi, jak długo będziemy szli jeszcze do Raventlish?"

,,Jutro po południu powinniśmy dotrzeć"

***

Gdy zaczynało się ściemniać, postanowiliśmy rozpalić ognisko na małej polance wokół lasu. Obi zrobił krąg z kamieni, by ogień się nie rozprzestrzeniał, a ja poszłam po gałązki, gdy w końcu rozpaliliśmy ogień, usiedliśmy pod drzewem w ciszy, zajadając się chrupiącym chlebem.

,,Powiedz, tęsknisz za swoim światem?" Przerwał ciszę.

,,Czasami tak..." Spojrzałam w niebo ,,Brakuje mi mojej rodziny, rodzice na pewno zauważyli moje nagłe zniknięcie i próbują mnie znaleźć, na marne"

[POV.Obi]

,,Dlaczego na marne?" Spytałem.

,,Ponieważ wątpię by była droga powrotna do domu..."  Powiedziała. Zauważyłem też, że jej powieki powoli się zamykają.

,,Na pewno znajdziemy jakiś sposób na drogę powrotną" Wyszeptałem, lecz dziewczyna już smacznie spała oparta o moje ramie ,,Dobranoc.." powiedziałem i poszedłem w jej ślady.

[Twoje POV]

Otworzyłam oczy, leżałam na ziemi. Gdzie Obi? Rozglądnęłam się wokół, już nie byłam w lesie, lecz na sali balowej, popatrzyłam w dół, miałam na sobie piękną błękitną suknię.

,,[T/I]!" Krzyknął Obi z drugiego końca sali, machając przy tym energicznie ręką, odmachałam mu i ruszyłam w jego stronę, gdy byłam już przy nim, podniósł moją rękę i pocałował ją w czubek dłoni, poczułam jak policzki mi się rumienią ,,Wyglądasz przepięknie Panienko, czy mógłbym mieć zaszczyt zatańczenia z Panienką?" W odpowiedzi kiwnęłam tylko głową. Chłopak przyciągnął mnie do siebie, prawą rękę położył na mojej tali a lewą ręką trzymał moją, położyłam swoją lewą rękę na jego ramieniu i zaczęliśmy tańczyć, wszyscy się na nas patrzyli a światło było skierowane wprost na nas. Po skończonej piosence Obi nadal nie puszczając mojej dłoni prowadził mnie w stronę schodów.

,,O-Obi, gdzie idziemy?"

,,Zobaczysz"

Szliśmy po niesamowicie długich schodach, popatrzyłam na sale pełną tańczących ludzi, zobaczyłam jak przez ogromne drzwi wjeżdża Zen na zielonym słoniu, a wraz z nim Shirayuki, nagle zapragnęłam pojeździć na takim zwierzaku.

,,Ci to zawsze muszą mieć efektowne wejście" Skomentował Obi, który nadal trzymał moją dłoń i prowadził mnie w nieznane. Byliśmy już na piętrze, szliśmy przez korytarz, wyjrzałam zza okno i zobaczyłam jednorożca w ubraniu Lorda Haruki. ,,Jesteśmy" Powiedział chłopak. Staliśmy przed dużymi szklanymi drzwiami prowadzącymi na balkon. Chwile potem podziwialiśmy gwiazdy i zorze polarną.

,,Obi, jakie piękne, spójrz"

,,Widzę, piękne" Jednak on nie patrzył na niebo, lecz na mnie z lekkim uśmiechem ,,[T/I]"

,,Tak?" Zapytałam.

,,Cz-czy możesz tu podejść?" Zauważyłam, że jego policzki przybrały czerwoną barwę. Podeszłam bliżej niego, patrzył mi prosto w oczy, lecz po chwili skierował wzrok trochę niżej, i zaczął się pochylać w stronę mojej twarzy, by złączyć nasze usta w pocałunku. Niestety nie dany był nam spokój, gdyż chwile potem przyleciał Harukarożec i zrobił mi wywiad na temat tego czego nie robić...

Obudziłam się, poczułam pode mną coś miękkiego, otworzyłam oczy.

[POV.Obi]

Gdy się obudziłem poczułem ucisk na klatce piersiowej, gdy otworzyłem oczy zobaczyłem [T/I], która na mnie leżała, jak się obudziła i zobaczyła, że na mnie leży, cała jej twarz stała się czerwona.

,,P-przepraszam!" Powiedziała speszona i szybko wstała.

,,Nic się nie stało Panienko" Szczerze, to nawet mi się to podobało, ale jej tego nie powiem.

***

Dotarliśmy w milczeniu do miasteczka Raventlish, [T/I] ciągle nad czymś nieustannie myślała. Przekazaliśmy list staruszkowi i ruszyliśmy w drogę powrotną do zamku.

,,Panienko, o czym tak ciągle myślisz?" Zwróciłem się w jej stronę.

,,E-em o śnie, to był bardzo dziwny sen, nic ciekawego" Coś mi się wydaje, że jednak był ciekawy, tylko nie chce o nim rozmawiać.


*************************************************************

Hejj,  za wszelakie błędy przepraszam, jestem tylko człowiekiem :DDD, mam nadzieje, że spodobał wam się ten rozdział ^^


Polski ObixReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz