*Następnego dnia*
Obudziłam się w swoim łóżku przykryta ciepłą kołdrą. Usiadłam i przetarłam oczy. Wstałam z zamiarem udania się do łazienki, gdyż nagle potknęłam się o coś, a raczej kogoś, wylądowałam twarzą na dywanie, jęknęłam z bólu. Obi dalej spał, on jest niemożliwy.
,,Obi" Szturchnęłam go w policzek raz, drugi, trzeci, a on nic, chciałam wstać, lecz on chwycił mnie za rękę, przyciągnął do siebie i przytulił. Dalej spał. Zaczął coś mruczeć pod nosem.
,,[T/I], nie zostawiaj mnie" Wybałuszyłam oczy, śni o mnie? ,,Nie idź, jesteś taka ciepła, a mi jest tak bardzo zimnooo" Zaśmiałam się lekko pod nosem, ,,Musimy porozmawiać..."
,,O czym?" Zapytałam, ale Obi dalej chrapał i nic więcej nie powiedział.
***
Obi w końcu się obudził, jego reakcja na to, że mnie przytula-bezcenna.
Potem obydwoje poszliśmy do biura Zena, zauważyliśmy, brązową czuprynę Charlesa, który stał przy regale z książkami i Mitsuchide z Kiki stojących tuż obok Księcia.
,,Masz Mistrzu dla nas jakieś zadanie?" Zapytał wesoło Obi.
,,Dzisiaj macie wolne" Spojrzeliśmy na siebie z chłopakiem ,,Nie dawno wróciliśmy, a wam przydałoby się trochę odpocząć po wyjeździe z Tanbarun, ale jeśli bym was do czegoś potrzebował to was zawołam"
,,W takim razie idę się przewietrzyć" Powiedziałam i się rozciągnęłam i wyskoczyłam przez okno na drzewo, a następnie na trawę. Ruszyłam tam gdzie mnie oczy poniosą.
Najpierw zrobiłam sobie wycieczkę do miasteczka, kupiłam przepiękny nowy miecz, z wyrzeźbioną głową smoka na rękojeści. Zjadłam przepyszne ciasteczka w cukierni, a następnie poszłam wypróbować mój nowy miecz. Ruszyłam do zamku na salę treningową, gdy dotarłam na miejsce, zaczęłam trening, wymachiwałam mieczem, walcząc z niewidzialnym przeciwnikiem, zamachnęłam się po raz kolejny i odwróciłam się, mój miecz zderzył się ze sztyletem, właściciel owej broni uśmiechnął się do mnie promiennie, zaczęliśmy walczyć, jak równy z równym. Po walce położyłam się na ziemi i oddychałam ciężko ze zmęczenia, Obi oparł tylko ręce o kolana.
,,[T/I], wiem, że to nie jest najodpowiedniejszy moment, ale ja, muszę z tobą poważnie porozmawiać" Wstałam z ziemi i stanęłam na równe nogi.
,,Słucham"
,,Bo, ja....."
,,[T/I], Obi!" Krzyknął Zen, który szedł wraz z Mitsuchide i Charlesem u boku.
Obi chwycił mnie za rękę i zaczął biec w kierunku lasu.
[POV.Zen]
,,Ej, czekajcie!" Chciałem za nimi biec, lecz ręka mojego towarzysza mi przeszkodziła.
,,Niech idą" Powiedział Mitsuchide. Popatrzyłem w stronę w którą pobiegli. Po chwili odwróciłem się i machnąłem ręką.
,,Chodźmy do zamku"
[POV.Obi]
Chwyciłem ją za rękę i zacząłem biec w stronę lasu.
,,O-Obi, gdzie biegniemy?" Zapytała, lecz jej nie odpowiedziałem. Zatrzymaliśmy się na marmurowym mostku. Upewniłem się, że za nami nie idą i gdy byłem już tego pewien, zacząłem:
,,Przepraszam, że tak nagle cię zabrałem z tam tond bez słowa, ale nie mogę z tym czekać" Powiedziałem poważnie. [T/I] wpatrywała się we mnie swoimi dużymi, pięknymi, [k/o] oczami. ,,Eh, trochę to trudne" Podrapałem się w tył głowy, w końcu po paru chwilach zebrałem w sobie odwagę ,,Kocham cię [T/I], tak bardzo cię kocham, zdałem sobie z tego sprawę dopiero jak cię porwali piraci, przepraszam, że byłem takim durniem i nie zauważyłem tego wcześniej, możesz na mnie nakrzyczeć, odrzucić mnie, lub uderzyć, zrzucić z tego mostku do wody, zasłużyłem" [T/I] nic nie mówiła, do jej oczu zaczęły napływać łzy, zbiło mnie to trochę z tropu, pochyliłem się w jej stronę i wytarłem jej łzy. ,,Proszę, nie płacz"
,,Jesteś strasznym debilem, ale nadal cię kocham" Powiedziała cicho. Ja nadal stałem pochylony w jej stronę. Otworzyłem szeroko oczy na jej wyznanie, ale zaraz potem się do niej uśmiechnąłem, ona zrobiła to samo. Zupełnie niespodziewanie chwyciła mnie za kołnierz i pociągnęła jeszcze bardziej w dół, złączając tym samym nasze usta w długim namiętnym pocałunku.
[Twoje POV]
Obydwoje, tylko ja i on, w idealnej harmonii, słychać tylko przepływający strumyczek i ptaszki świergoczące na niebie. W tej właśnie chwili zrozumiałam, że trzeba dużo wycierpieć by być w końcu szczęśliwym. Ale to jeszcze nie koniec.
*****************
Hej ^^
Rozdział miał być wczoraj, ale wena mnie opuściła, na szczęście udało mi się dziś napisać całe opowiadanie ^^
Jutro do szkoły, 9 lekcji, muszę wstać o 5:20 i tak przez cały tydzień ;-; jak mi się nie chce, a do tego można depresji dostać, kiedy się idzie do szkoły a na niebie jeszcze gwiazdy widać ;-; gorzej będzie w zimie, ale plus taki, że ta szkoła jest fajna.
Do następnego tygodnia ^^ powiem tyle, że koniec bardzo blisko, ale planuje jeszcze dwie inne książki z tego anime, więcej info po skończeniu tej ^^ dobrej nocy/miłego dnia, w zależności kiedy to czytasz.

CZYTASZ
Polski ObixReader
FanfictionŻyjesz w współczesnym świecie, gdy pewnego dnia, znienacka znajdujesz się w lesie?