▪
W domu panowała od rana napięta atmosfera. Pięcioletni Taehyung pragnął namalować dla swojej mamy najpiękniejszy rysunek, jaki tylko umiał z okazji dnia matki. Chciał uszczęśliwić rodzicielkę, toteż włożył w ten rysunek całe swoje starania i malutkie serduszko, które biło szybciutko przy każdym nawet najmniejszym kontakcie z mamą. A tych kontaktów niestety było bardzo mało. Ze skupioną miną siedział przy biurku na kilku poduszkach, bo inaczej nie dosięgnąłby do niego, swymi malutkimi nóżkami przybierając w przód i tył.
Pani z przedszkola poleciła, aby dzieciaki narysowały swoją rodzinę, zatem chłopczyk posłuchał rady przedszkolanki, rysując na białej kartce swoją mamę, tatę i siebie, trzymających się za ręce na polanie, gdzie rosły piękne mlecze i chabry. Kobiecie narysował piękną suknię balową, niczym księżniczce, następnie posmarował klejem, by na samym końcu wysypać na nią odrobinkę brokatu, którym się przy okazji upaćkał. Później posprząta dokładnie, by kobieta nie była smutna i nie musiała się denerwować. Nie obeszłoby się również bez korony dla mamy i taty, bo według małego Kima jego rodzice byli niczym para królewska, która była najważniejsza w jego życiu.
Szybciutko podleciał do czarnowłosej kobiety, która gotowała obiad, ciągnąc ją za nogawkę od spodni, by zwróciła na niego uwagę. Musiała zobaczyć jego laurkę. Może się uśmiechnie, tak pięknie jak zawsze się uśmiechała, gdy tatuś wręczał jej prezent. I nie liczyło się, że jego był tani, bo kosztował o wiele więcej niż te wszystkie klejnoty i kolię w jednym. Kosztował dużo wysiłku i starania, a to było bezcenne.
— Mamusiu! Spójrz, co dla ciebie narysowałem — odrzekł entuzjastycznie, będąc dumny ze swojego dzieła. Niestety kobieta nawet nie spojrzała na synka, ignorując go, dalej przygotując jedzenie.
— Mamusiu! Popatrz tylko na momencik i już nie będę przeszkadzał — poprosił, podchodząc bliżej rodzicielki, która nawet nie pofatygowała się, aby obdarzyć pierworodnego chwilą uwagi, o którą usilnie walczył. Wystarczyło zwykle "dziekuję", lecz dla kobiety to i tak było za ciężkie do wykonania.
— Taehyung nie plątaj mi się pod nogami! — krzyknęła zdenerwowana zachowaniem syna. Nie miała czasu, zostało jej zaledwie dwie godziny na upieczenie obiadu i wejście do przyjaciółki na umówione spotkanie. No tak, wszystko było ważniejsze od syna.
— Ale mamo, starałem się — odparł, wydymając dolnią wargę, która zadrżała. W dłoni delikatnie trzymał kartkę papieru, by przypadkiem jej nie zagiąć. Jego mamusia musi być z niego dumna. Może go teraz pochwali, a nawet przytuli?!
— Nie mam czasu na twoje głupoty! — orzekła stanowczo, omijając syna, który odsunął się w tył, spuszczając wzrok na swoje malutkie stópki. A w oczkach dziecka pojawiły się łzy rozpaczy. Nie tak to miało wyglądać! Miał wręczyć mamie pracę, a ona miała się ucieszyć, a tymczasem nawet na niego nie spojrzała.
CZYTASZ
Brother 》✦Taekook
De TodoBo dla nich nie istnieje coś takiego jak " niepoprawna miłość" Każda miłość jest piękna, jeśli tworzy równie piękną historię. Czyli gdzie pełen nadzei Jungkook, codziennie zdeterminowany szuka klucza do skamieniałego serca swojego przyrodniego brata...