Jestem bardzo dumna z naszych kochanych banghtanów. Przez całą noc myślałam o tej gali, choć ja już od wczoraj wiedziałam, że przyjechali odebrać nagrodę ❤
Delikatny uśmiech przyozdobił jego zarumienioną twarz, a ciało spragnione tego charakterystycznego, matczynnego dodatku, aż lekko zadrżało z tak dużej mieszanki emocji. Trzymał w objęciach nie tylko Jeona a swą rodzicielkę, która sama wykazała chęci do takiego śmiałego jak dla niej czynu, zainicjowała go.
Całą uroczą sytuację przerwał Yugyeom, który odchrząknął ostentacyjnie, dając do zrozumienia lokatorom o swojej obecności. Youngmi niechętnie puściła dwie ważne swemu sercu osoby z uścisku, poprawiając koszulkę, która odrobinę się pomieła na piersi. Spojrzała z uśmiechem na twarz syna, głaszcząc delikatnie jego rumiany policzek.
- Zostało ostatnie miejsce, przez co jedna osoba z was musiałaby pozostać w mieście - odparł obojętnie, przekazując bez jakakolwiek emocji smutną informację. Ten wyjazd od początku nie był mu przychylny.
- Trudno, wyjedziemy gdzieś indziej - rzucił najmłodszy z grona, uśmiechając się lekko. Oczywiście, że bardzo pragnął odwiedzić wyspę, lecz skoro nie było takiej możliwości, pozostała im zmiana planów. Nie mógł przecież wyjechać sam, pozostawiając Taehyunga samego. Albo razem, albo żaden z nich nie wyjdzie na wakacje.
- Ale... Macie szczęście, bo w ostatniej chwili jakaś osoba odwołała swój bilet, zatem możecie wylecieć już jutro -dodał po chwili, obejmując kobietę w pasie. Jungkook pisnął i rzucił się na szyję Kima, który tylko zaśmiał się i obkręcił z nim radośnie dookoła, czemu towarzyszyły wesołe śmiechy ich obojga.
- Bilety wam już zarezerwowałem, więc dopakujcie resztę rzeczy. Lot macie o dwudziestej drugiej, jutrzejszego dnia - oznajmił łagodnie, a brunet na owe zdanie zachichotał szczęśliwie. Tak bardzo mu na tym wyjeździe zależało. W końcu spędzi czas ze swoim bratem, sam na sam, bez kłótni, krzywego spojrzenia swojego ojca i smutku.
Odwrócił się do Kima, który zaśmiał się, widząc zaskoczoną minę chłopaka. W tym całym zamieszaniu jego reakcje były najlepsze. Zawsze szczere i nigdy nie wymuszone. Jego oczy aż lśniły i błyszczały, usta rozciągały co chwila w pięknym uśmiechu a obok oczu pojawiały się drobne zmarszczki.
- A teraz tylko czekać, bo już jutro podbijemy Jeju - oznajmił podekscytowany, nie mogąc się już doczekać tego cudownego krajobrazu błękitnego morza i gorącego piasku pod jego nagimi stopami. Z pewnością nie będzie szczędził sobie wypoczynku na słońcu, gdyż uwielbiał jego gorące promienie, które swym ciepłem pieściły jego oliwkową skórę.
***
Jungkook zbyt wiele nie pamiętał z tego, co działo się przed odprawą. Był zbyt podekscytowany. Od rana plątał się pod nogami mieszkańców, ciągle gadając o jednym i tym samym. Ilekroć sprawdzał, czy na pewno wszystko spakował, a i tak za każdym razem nie był pewny.
Coś z tyłu głowy podpowiadało mu, że czegoś nie dopakował, ale za żadne skarby nie widział czego. Taehyung musiał kilka razy sprawdzać zawartość jego walizki, upewniając się, czy wziął najbardziej potrzebne rzeczy, jednakże tak jak mógł się spodziewać, nie. Młodszy wpychał do małej walizki coraz to więcej zbędnych i najmniej przydatnych rzeczy. To jego bluza, która na gorącej wyspie w ogóle się nie przyda, cała kosmetyczka, zestaw grzebieni i szczotek...po co to wszystko?
Zawartość walizki wysypywała się, a Jeon usilnie chcąc ją zamknąć, usiadł na niej i zaczął zapinać, co oczywiście finalnie skończyło się na rozwalaniu zamka. Musieli na szybko pożyczać od sąsiada torbę, do której i tak dokładał kolejnych maneli. Ilekroć wychodził z pokoju, torba była lekko wyposażona, a kiedy już wracał, była cała upchana po brzegi. Na szczęście po długiej debacie, Jungkook poszedł na rękę Kimowi, odkładając wszystko co niepotrzebne.
CZYTASZ
Brother 》✦Taekook
De TodoBo dla nich nie istnieje coś takiego jak " niepoprawna miłość" Każda miłość jest piękna, jeśli tworzy równie piękną historię. Czyli gdzie pełen nadzei Jungkook, codziennie zdeterminowany szuka klucza do skamieniałego serca swojego przyrodniego brata...