[trzydzieści cztery] podejrzana sprawa

5.1K 406 98
                                    

Pisałam ten rozdział od rana i nie mogłam go napisać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pisałam ten rozdział od rana i nie mogłam go napisać. Mam nadzieję, że wam się spodoba, bąbelki.
Dodaje teraz rozdział, bo pod koniec roku moja szkoła lubi dawać nam w kość i nie wiem, czy tak szybko dodam. Życzę każdemu wytrwania w tym ostatnim okresie szkolnym.

//

Co jeszcze pójdziemy zwiedzić? - zapytał podekscytowany brunet, pijąc sok z świeżo wyciskanych, egzotycznych owoców, który kupił mu po krótkim namawianiu Kim. Siorpał ciecz przez rurkę, podsuwając słomkę pod usta starszego, który za każdym razem upijał mały łyczek, by nie wypić mu całej owocowej mieszanki.
Zamruczał z zadowoleniem, czując na języku posmak swojego ulubionego mango, którego wręcz wielbił całym sercem. Młodszy dbał o niego, co było bardzo rozkoszne, aczkolwiek uważał, że to do jego obowiązków należy opieka nad jego drobną osóbką.

Pomagali sobie nawzajem, dbali o siebie, czerpali przyjemność z posiadania drugiej osoby u swojego boku. Drobne, dla niektórych zwyczajne gesty, czy chociażby spędzanie czasu przy rutynowych czynnościach, dawało im masę radości. Już nic nie było tak bardzo nudne, jak wydawać się mogło niegdyś. Obaj wiedzieli, że podjęta decyzja nie była słomianym zapałem czy błędem. Byli zadowoleni. Był to ich z pewnością najlepszy wybór.

- Idziemy do restauracji hotelowej. Jestem trochę głodny, a mamy już po południe i porę obiadową - oznajmił z lekkim uśmiechem, gładząc kciukiem malutką dłoń Jeona, która szczelnie obejmowała tą jego, znacznie większą.
Zadowolony podbiegł do kosza i wyrzucił plastikowy kubek, ponownie powracając do towarzysza, oczywiście szybko odszukając jego kończyny.

Po kilku minutach znaleźli się w ustalonym wcześniej budynku. Czerwonowłosy odusnął młodszemu krzesło, samemu zasiadając miejsce przed nim. Zamówił jedzenie, spoglądając ukradkiem na chłopaka, który aktualnie robił sobie zdjęcie, lekko wykrzywiając swoją twarz do towarzyszącemu mu na ekranie efektowi królika. Nawet takie czynności jak robienie zdjęć, w jego wykonaniu były wręcz rozczulające. Taehyung nigdy nie robił sobie zdjęć. Uważał, że to zbędne do życia i zarazem dziecinne, a szczególnie kiedy dodaje się do nich durnowate efekty, które zawsze go irytowały. Zawsze, jednakże nie tym razem i nie w tym przypadku.

- Jesteś bardzo uroczy - skomentował, podziwiając każdy ruch bruneta, który jedynie zachichotał na ten komplement. Musiał przyznać i zaprzeczyć nie mógł, że uwielbiał wręcz wysłuchiwać pochwał i przeróżnych epitetów, jakimi obdarowywał go Taehyung. Czasami potrafił wcielić się w rolę romantyka, nazywając go różyczką, a czasami potrafił nazwać go " dobrą dupą ", co oczywiście w jego mniemaniu nie było ani wulgarne, ani obraźliwie. Ważne, że miało intencje dobre, miało być pochwałą. Takie rzeczy się ceni u ludzi, którzy przechodzą przemianę i młodszy znakomicie to rozumiał, ciesząc się z każdej chwili, w której między nimi było dobrze.

Wiedział, że ciężko przychodzi mu nazywanie go pieszczotliwie, ale widział też jego poprawę i poczynania. Starszy naprawdę się starał zachowywać jak przykładny chłopak, lecz niestety częściej zachowywał się niczym przyjaciel, a osoba trzecia, śmiało mogłaby stwierdzić, że to relacja czysto przyjacielska, bo właśnie na taką wyglądała, przyglądając się z boku.

Brother 》✦TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz