3. Obrady Herobrine'a

159 12 11
                                    

-Poczekamy jeszcze na resztę. Nie wiem tylko gdzie jest Entity. Jego nie mogłem namierzyć.- Oznajmił Herobrine.

-Coś się stało? -Zapytałem z przejęciem spoglądając na towarzysza.

-Być może będziemy musieli walczyć o życie jednego z nas. -Oznajmił po czym spuścił w zamyśleniu lekko głowę wpatrując się w specjalną mapę.- Null jest w drodze. Olfix też powinna się zaraz pojawić. Wysłałem endermana po Donę. Tylko nie wiem gdzie jest Entity! -Wykrzyczał ostatnie zdanie uderzając pięścią w stół.

*oczami Dony*

Szłam sobie spokojnie pół lasem gdy tu nagle pojawił się przede mną Enderman. Wystraszyłam się. Mob chwycił mnie i przeteleportował się do rezydencji Herobrine'a.

-Umm.... heeeej?.... -Odpowiedziałam mega zmieszana.

-Witam -Odpowiedział Dreadlord. Nie wiem czemu i on tu był. Chwilę potem pojawił się Null.- NULL! -Rzuciłam się na niego tuląc go. Boże myślałam że jestem sama...-Null nie spodziewał się mnie i mojej reakcji. Też mnie przytulił.

-W sumie też myślałem ze jestem sam...-Spojrzał na Heorbrine'a- Później wyjaśnię..-Heorbrine w odpowiedzi skinął głową.

- Cieszę się ze jesteście. Jeszcze tylko Ola.

-Ola też tu jest?! -Krzyknął Null.

-Tak. Zaraz będzie. Mamy pewną ważną sprawę do omówienia.

-Czy to coś złego? -Zapytałam trochę wystraszona jego spokojem. Mężczyzna nic nie odpowiedział. Spuścił głowę wpatrując się w mapę.

Podeszłam z Nullem do stołu i usiedliśmy blisko Heorbrinea i Dreadlorda. Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Null postanowił pzrerwać ciszę.

-A Entity? Jest tu gdzieś?

-Nie mogę go nawet namierzyć -Oznajmił z dziwnym spokojem w głosie ale i nutką złości Białooki mężczyzna.

-Uhm, a co jak on nie wrócił? -Spojrzałam na chłopaków.

-Nonsens. Jest tu gdzieś. Czuję jego obecność. Ale nie mogę go namierzyć. W każdym razie musimy go znaleźć.- Znów zapadła cisza. W pewnym momencie pojawiła się Olfix. Jej mina była powalająca. Zdziwienie zmieszane z przerażeniem.

-OLA!- Krzyknęłam radośnie razem z Nullem prawie że jednocześnie.

-O BOŻE... MYŚLAŁAM ZE JESTEM SAMA! -Dziewczyna rzuciła się na nas z przytuleniem. Heorbrine lekko się uśmiechnął. Dread wyglądał na lekko zmieszanego. No ale co się dziwić?

-Jeśli mogę... -Przerwał nam tą chwilę Heorbrine.- Siądźcie. Mamy dosyć poważną sprawę.

Wszyscy usiedliśmy do stołu tuż przy Heorbrinie i tej mapie. Mężczyzna ciężko westchnął.

-a wiec? Co się stało? -Zapytał Dread.

-Doszły mnie słuchy że Brineary wrócił.

-Ten Brineary?! -krzyknął Lord.

-Tak... Ten Brineary... -Westchnął ociężale.- Carify świadkiem. W końcu to jej zamek w Netherze zaatakował. Ale wracając. Brneary nie bez powodu tu wrócił. Carify napisała do mnie po tym starciu bym do niej przyszedł. Oznajmiła mi że on zdradził swój plan działania. Ona sama nie jest w stanie nic zrobić. Jest osłabiona i ranna wiec prosiła mnie o pomoc. Mianowicie: Carify powiedziała ze Brneary chce odnaleźć Entity303 i go zabić. Bo jak to ujęła cytując go? "Entity to największa porażka jak i pomyłka tego związku. Miał być silny i zły. A nie ciapowatym fajtłapą niepotrafiącą zabić nawet durnego Herobrine'a czy też własne przybrane rodzeństwo które jest nic nie warte." -Po tych słowach zamilkł i popatrzył na nas. Null wyglądał na przerażonego bo aż buchnął dymem. Oli też się to trochę udzieliło.

-Czy..Czyli musimy go... chronić? -Zapytała się Ola jąkając się.

-Tak. Nie wiadomo tylko gdzie jest Entity. Gdzie jest ON i co kombinuje.-Zakończył Heorbrine z lekko złą miną która miała nutkę strachu. - Nie pozwolę skrzywdzić Przybranego Syna.

Dona- Na pomoc Entity303 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz