*Oczami Dreadlorda*
-witaj Olfix -Odezwałem się do stojącej przede mną dziewczyny z kosą.
-M -Mam nadzieje ze nie masz mi za złe za tamto... -powiedziała odwracając się do mnie.
-No, tak właściwie też chciałem zadać te pytanie Tobie.. -Podrapałem się lekko nerwowo po kapturze z tyłu głowy.
-Ty zrobiłeś tę świątynię? -Wskazała na budynek za nią.
-Wybacz mi o Pani. -Odezwał się Enderman za nią.- My ją zbudowaliśmy
-Ah, nie szkodzi. Nie jestem zła -Dziewczyna miło się do niego uśmiechnęła- Możecie budować co chcecie.
-Ekhem... Wybacza ale... Czemu nie było Ciebie i reszty jakiś.. dobry tydzień, moze dwa?..
-aj wieź, długa historia. Może kiedyś ci opowiem. -odpowiedziała machając ręką. -A ciebie co sprowadza?
-W sumie może nic poważnego..
-Gadaj bo nie przeżyjesz spotkania z hakerem. -zaśmiała się zaś Haker pojawił się obok niej. -Popsułeś! -odezwała się do chłopaka.
-Hhehehehe -Zaśmiał się tylko w odpowiedzi.
-"Ludzie" zabili Smoka Endu, a potem zabrali jajo. -Spuściłem lekko głowę.
-CO!? JAK?! -Krzyknęła Olfix zdziwiona i już rozwścieczona.- Byłeś przy tym?!
-Nie -Odpowiedział Haker ratując mnie z "opresji". Ale poradziłbym sobie.
-Niestety nie. Przybyłem wtedy gdy rozległ się ostatni ryk smoka. Gdy już byłem na miejscu nie było nic prócz portalu.
-IIIIIIZI! Jajo znajdzie się w mniej niż minutę! No. To kto bawi się w "sprawiedliwość"? -Jego oczy błysnęły. Nie chciałem się mieszać bo to nie mój wymiar. Nawet nie wiem czy mogę pomóc. W sumie. Może nic mi nie zaszkodzi. Usłyszałem małą kłótnię między Olfix a tym Hakerem. Mówili o jakimś Jeffie.
-Że kto? Zabójca jakiś?
-Długa historia. Później ci może opowiemy. My musimy znaleźć jajo -Oznajmiła dziewczyna.
-Chodź -Haker wyciągnął do niej rękę po czym przeteleportowali się do miasta. Mam nadzieję ze znajdą jajo. Jeśli nie End może być zagrożony. Udałem się do swojego wymiaru. Długo u siebie w twierdzy nie zabawiłem. Witherowy sługa przyniósł mi List. Od Herobrine'a. Mówił bym się stawił u niego czym prędzej. No wiec się tam udałem. Przeszedłem przez portal a potem udałem się do lasu w którym była jego rezydencja. W końcu zapukałem i weszłem do środka. Już na mnie czekał. I wyglądał ze nie tylko na mnie.
-Jak dobrze cię widzieć przyjacielu -Oznajmił mężczyzna widząc mnie w swojej rezydencji.
-Ja też się cieszę. Czy coś się stało?
Herobrine tylko skinął głową i wskazał ręką kierunek w którym mieliśmy przejsć. Była to wielka sala do jakby "obrad".

CZYTASZ
Dona- Na pomoc Entity303 ✔
FantasiJest to 3 cześć Trylogii. Dona- Historia z Mc i Dona-Nowy swiat Bohaterowie znajdują się w swoim świecie. Jednak pewnego dnia Entity pada ofiarą swojego "ojca". Rodzeństwo i przyjaciele muszą zrobić wszystko co w ich mocy by ocalić chłopaka. Przyj...