To było ochydne

10.5K 502 128
                                    

ALEX

Byłem już w szkole i czekałem na mojego przyjaciela Matt'a. Wczoraj zupełnie go olałem ,bo się do pracy spieszyłem , umówiłem się i zapomniałrm o spotkaniu... Muszę mu to jakoś wynagrodzić ,bo nie chcę go stracić. Tylko on jedyny rozumie moją sytuacje.
Ujrzałem znajomą czarną czuprynę i od razu poszedłem w jej stronę.

- Hej Matt.- uśmiechnąłem się.

- Ta. Cześć.- rzucił od niechcenia.

- Matt. Słuchaj... Wiem ,że jesteś na mnie zły ,ale musiałem się wczoraj pojawić w klu- pracy. Proszę. Wybacz mi. Dziś możemy porobić co tylko chcesz. Mam wolne tylko prosze ,nie bądź już zły.- zrobiłem szczęnięce oczka i wydąłem dolną warge.

- Ehhh... No dobra. Wybaczam.- również się uśmiechnął.

- Taaaak! To co chcesz dzisiaj robić? Może na pizze pójdziemy? Nie daleko jest nowa restauracja. Więc może tam wpadniemy?-zaproponowałem.

- Jasne. Czmu nie.

Ruszyliśmy w stronę klasy numer 18 gdzie miała odbyć się biologia. Nie daleko klasy stała Alicja. Jak ja jej nie lubię. To zwykła dziwka ,która jest łasa na kase i błyskotki.
Za to Matt ją kocha! Ja nie wiem co on w niej widzi! To zwykła pusta laska...

- Och. Cześć Alicja. Pięknie dziś wyglądasz.- powiedział Matt ,a ta nawet na niego nie spojrzała tylko dalej gadała ze swoją przyjaciółeczką ignorując go.- Jak ja ją uwielbiam.- westchnął i patrzył na nią rozmarzonym wzrokiem.

- Przecież nic ci nie odpowiedziała ,a co dopiero by spojrzała. Nie wiem co ty w niej widzisz.

Zadzwonił dzwonek ,który oznaczał pierwszą lekcje tego dnia.

Wszystkie lekcje minęły jakoś normalnie tylko jak zawsze musiało coś się stać na W-F. To nie tak ,że go nie lubię ,wręcz przeciwnie! Kocham i to bardzo ,ale nauczyciel W-F jest stuknięty! Daje mi cały czas do odczucia ,że gdyby nie to ,że są tu uczniowie to by mnie tak wypieprzył ,że przez miesiąc bym nie wstał. To jest chore! Boję się z nim zostawać sam na sam ,bo kilka razy zdażyło się ,że "niby przez przypadek" przejechał ręką po moich pośladkach lub przyłożył dłoń do mojego krocza. To było ochydne.

Raz podczas grania w piłkę nożną dostałem nią prosto w krocze i to od dziewczyny! Nauczyciel zabrał mnie do higienistki ,by przyłożyła mi jakiś lub ,ale jej tam nie było.

- Alex. Nic ci nie jest?- spytał usadawiając mnie na klozetce i rozglądając się dookoła.

- Trochę boli.- kilka łez spłyneło po moim policzku ,gdyż ta dziewczyna miała niezłego kopa i niejednemu ,by gęba opadła jakby mu przyłożyła.

- Nie płacz. Wszystko będzie dobrze.

Włożył mi nagle rękę pod spodenki i przejeżdżał nią po moim przyrodzeniu.

- C-Co pan r-robi?- wystraszyłem się nie na żarty i chwyciłem go w łokciu ,by wyciągnął swoją dłoń.

- Spokojnie kochanie. Będzie dobrze. Rozluźnij się.- zaczął scałowywać moje łzy z policzków ,a jego ręka znalazła się pod bokserkami.

- N-Nie... P-Prosze p-przestać...- sapałem co nie spodobało mi się bardzo i kolejne łzy spływała po moich policzkach.

- Och... Przecież to lubisz.

Ruszał coraz szybciej ręką zataczając kółeczka palcami na moim przyrodzeniu,a ja ledwo powstrzymywałem jęki. Łzy się na siliły ,a odepchnąć go nie mogłem ,bo był za silny.  Do gabinetu wszedła z nikąd pielęgniarka. Myślałem ,że zauważy co on mi robi ,ale zdążył się wycofać ,a ja doszedłem w bokserki. To było takie zawstydzające i ohydne...

Pan Derek wytłumaczył wszystko pigułie ,a sam wyszedł.

Od tamtego czasu staram się go trzymać na dystans. Jak narazie mi się to udawało ,ale chyba w tym roku mi nie odpuści...

-----------------------------------------------------------

To już 5 rodział tego dnia! Co wyście mi zrobili! Mam za dużo weny!

Bo tak muszęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz