Puszczaj mnie!

5.6K 295 100
                                    


A tym kimś był...

ALEX

A tym kimś był pan Derek!? Już lepiej nie mogłem trafić ,co nie?
Odbiłem się od jego klatki piersiowej i upadłem na ziemię. AŁA!

- Hej Alex! Nic ci nie jest!?

- Ugh. Nie...

Usłyszałem jak szef mnie nawoływał. Ba! Nawet mnie zobaczył. Odwróciłem głowę w stronę Hale'a.

- Niech mi pan pomoże.- wyszeptałem.

On spojrzał na mnie wyrozumiale po czym jednym zwinnym ruchem mnie podniósł z ziemi i postawił na nogi.

- DZIWKO JEDNA! WRACAJ DUPY DAWAĆ ,BO GOŚCIE CZEKAJĄ!- był coraz bliżej.

Zatrząsłem się ze strachu.

- Tutaj jesteś dziwko! Wracaj do burdelu kurwo!

Zdaje mi się ,że nie zauważył Derek'a.
Chwycił mnie za nadgarstek ,ale Hale mu to nie umożliwił.

- Proszę zostawić mojego syna w spokoju!- wykrzyknął mu na wprost. Iii... ŻE COOOOO!? MOJEGO SYNA!? Ugh! Lepiej nie mogło być!

- Puszczaj mnie! Ten dziwkarz nie ma rodziców!- uuuu~ ale jadka będzie!

- Owszem ma! A jak za chwilę nie zostawi Alex'a w spokoju dzwonię na policję i naślę ją na pana i pański lokal!

Mina od razu mu zbladła ,ale na ponownie się zaczerwieniła ze złości i bezsilności.

- Ty...Ty chuju.... Ugh... Pieprzcie się wszyscy!- krzyknął i odszedł tą samą drogą co przyszedł.

Staliśmy tak w bezruchu z kilkanaście sekund po czym wybuchnęliśmy śmiechem. To było komiczne! Jeszcze nigdy tak dobrze się nie bawiłem jak teraz. Spojrzałem na niego.

- Dziękuję panu ,że mi pan pomógł.- westchnąłe.- To mogło się źle skończyć...

- Owszem mogło.- spojrzał na miejsce ,w którym stał tamten mężczyzna. Odwrócił się w moją stronę.- Alex chciałbym cię przeprosić za to co ci zrobiłem w tym szpitalu... Iiii to co robiłem przez poprzednie lata. Niespodziewałem się ,że będę miał obsesję na twoim punkcię ,ale nie martw się- uśmiechnął się.- Już jej nie mam. Znalazłem osobę ,krórą pokochałem.

Teraz to ja się uśmiechnąłem.

- Przyjmuję przeprosiny. Mam nadzię ,że raczej nie wspomni pan nikomu o tym co tu się stało. Dobrze?- powiedziałem z nadzieją w głosie.

- Nikomu nie powiem.

- A mógłby mi pan zdradzić co to za osoba?- uśmiechąłem się chytrze.

- Ehhh... Prędzej czy później byś się dowiedział. To jest...

-----------------------------------------------------------

2/5

Bo tak muszęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz