Już jestem!

5.2K 309 37
                                    

ALEX

Rozmawiałem jeszcze chwilę z Derek'iem i Matt'em ,nadal nie mogąc uwierzyć ,że chodzą ze sobą ,po czym udałem się już prosto do domu. Nie wierze. Nauczuciel ,który mnie nachodził w szkole ,namawiał na seks i był psychopatycznym napaleńcem jest teraz chłopakiem mojego najlepszego przyjaciela. Przynajmniej mnie nie dręczy...

Wszedłem na korytarz.

- Już jestem!- krzyknąłem mając nadzieje ,że Scott jest w domu. Jednak nikt się nie odezwał. Wzruszyłem ramionami.

Sciągnąłem kurtke oraz buty i pomaszerowałem do kuchni by podgrzać sobie wczorajszy obiad.

***

Zblizała się godzina 18 ,a Scott'a nadal nie ma. Co się dzieje z tym człowiekiem? Jeszcze nigdy się tak nie spóźniał do domu ,a jak miał zostać w szkole na dłużej to pisał mi wiadomość. Zaczynam się martwić o niego. A co jeżeli mój szef go znalazł i pobił? Albo ktoś inny go zaatakował? Albo leży gdzieś nie przytomny? Albo jest w lesie i zgubił drogę ,a na dodatek nie ma zasięgu w telefonie?
Albo-

Moje myśli przerwał dzwonek do drzwi. Przez chwilę miałem omamy czy ,aby na pewno mi się nie przesłyszało ,ale upewnił mnie ponowny dźwięk dzwonka. Jak torpeda zerwałem się z kanapy i popędziłem do drzwi. Zamiast otworzyć drzwi to w nie walnąłem. Zastanawiam się czy mój mózg jeszcze pracuje? Dopiero po chwili kapnąłem się ,że trzeba przekręcić klucz w drzwich i dopiero wtedy otworzyć drzwi. Tak jak myślałem tak zrobiłem. W drzwich stał Scott. Trochę mokry... I miał we włosach...glony?! Cooo?! Zamiast się spytać co mu się stało ja wolałem po prostu na niego nakrzyczeć.

- GDZIEŚ TY SIĘ PODZIEWAŁ DRANIU!!! JA TU SIĘ MARTWIĘ ,ŻE KTOŚ MÓGŁ CIĘ ZABIĆ ,A TY TAK PO PROSTU PRZYCHODZISZ SOBIE DO DOMU! CZY TY WIESZ JAK SIĘ MARTWIŁEM!?- po moich policzkach poleciały łzy ,ale natychmiast zostały starte przez niego. Zostałem pociągnięty do żelaznego uścisku Scott'a. Mokrego Scott'a...

- Przepraszam kruszynko... Najmocniej przepraszam ,że przeze mnie się martwiłeś... Przepraszam ,że musiałeś zostać sam...- szeptał mi cicho do uszka. Coś musiało się mu stać ,że tak wygląda ,a ja zamiast mu pomóc to na niego nakrzyczałem... Co ze mnie za chłopak...

-----------------------------------------------------------

4/5

UrodzonaYaoistka nie dam ci żadnego makaronu!!! Pamiętaj o tym😂😂

Bo tak muszęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz