Kiedy Matt i Reyna rozmawiali z Astrid, Laurie musiała oddać swojego kuzyna wrogowi. Nienawidziła faktu, że Fen musiał odejść, ale wiedziała, że musi wrócić, by poprowadzić Najeźdźców. Część jej chciała nalegać, by zignorował magię, która zmuszała go do powrotu do stada, ale reszta wiedziała, że próba powstrzymania Fena o r a z pokonania magii nie była możliwa. Plus, oczywiście, Najeźdźcy byli dziećmi, tak jak oni. Może Fen mógłby je jakoś uratować. W jej opinii b y ł bohaterem.
Chciałbym tylko, żebyśmy nie byli po przeciwnych stronach.
- Nie podoba mi się to - wymamrotała.
Fen w zaskakującym momencie złapał ją mocno i przytulił tak bardzo, jak tylko mógł.
- Mnie też nie. Chciałbym powiedzieć, żebyś wróciła do domu, do Blackwell, ale jesteś czempionem Lokiego. Możesz to zrobić. Możesz pokonać...
Słowa ugrzęzły mu w gardle, ponieważ siły, których potrzebowała do pokonania, obejmowały go teraz.
- Nie będę z tobą walczyć - szepnęła. - Nieważne jak to zrobię. Nie chcę.
- Zamierzam opóźniać przybycie tak długo, jak tylko mogę - obiecał Fen. - To najlepsze, co mogę zrobić... Później myślę, że będę walczył z kozami czy coś. Nie sądzę, żebym mógł walczyć z tobą, z Baldwinem a l b o Mattem. - uśmiechnął się. - Nie miałbym jednak nic przeciwko temu, żeby zająć się Owenem.
- Jego też nie skrzywdzisz.
- Jest promyk nadziei - powiedział z wymuszoną lekkością.
Laurie wcisnęła nos w jego ramię.
- Kretyn - powiedziała, wiedząc, że Fen usłyszał to, co naprawdę miała na myśli: kocham cię.
- Bądź bezpieczna - rozkazał jej. Odsunął się i spojrzał na nią. - To wszystko, czego potrzebujesz. Jeśli Thorsen wygra, wszystko będzie dobrze, a... jeśli tego nie zrobi, przejdziesz do mojej paczki. Tak czy inaczej, po walce wszystko będzie z tobą w porządku. Przysięgam. Musisz tylko przejść przez bitwę, dobrze?
Nie przytaknęła, twierdząc, że nie ma mowy, żeby żyła z potworami, gdyby Matt przegrał.
- Mity nie zawsze są prawdziwe - przypomniał jej Fen. - Wszystko b ę d z i e z tobą w porządku.
- Z tobą też - w połowie rozkazała, w połowie zapytała. Wiedziała, że Loki i wilk Fenrir zginęli w wielkiej bitwie Ragnarök. Skupili się tak bardzo walce Matta z Wężem Midgardu, ale Fenrir też został rozszarpany przez syna Odyna, a Loki został zabity przez Heimdalla, innego z bogów. Laurie domyśliła się, że wszyscy o tym wiedzą. Ragnarök to nie tylko jedna bitwa. Samo słowo dosłownie znaczyło „zmierzch bogów". To była historia o tym, jak bogowie umarli. Oczywiście nie było to do końca prawdą, ponieważ bogowie sami już dawno nie żyli.
- Głupi bogowie, zostawili nas w tych walkach - mruknęła.
Fen roześmiał się.
- Zawołaj ciotkę Helen, gdy rozpocznie się bitwa. Zostań przy niej.
- Loki prowadził potwory, a ty walczysz z nimi, więc...
Fen wskazał na łuk Laurie.
- Dała to temu, któremu pomoże: córce Lokiego, nie mnie.
Nie pozostało już nic do powiedzenia, więc Laurie otworzyła portal do obozu Najeźdźców i Fen przeszedł przez niego. Przez chwilę stała tam sama, a potem wyprostowała ramiona i skierowała się do pozostałych. Potomkowie wybrali pole bitwy, a kiedy do niego dotrą, rozpocznie się walka.
CZYTASZ
Kroniki Blackwell tom 3 "Węże Thora" - nieoficjalne tłumaczenie
FantasiaTrzynastoletni Matt, Laurie i Fen dali radę zrobić coś prawie niemożliwego - zebrali resztę potomków Nordyckich Bogów i podołali epickim wyzwaniom. Natomiast przed nimi jeszcze najtrudniejsze zadanie: walka z potworami, które mogą doprowadzić do wyb...