Nataniel
- Musisz zjeść śniadanie, inaczej zasłabniesz.
- No przecież jem...
Powoli wgryzałem się w mojego naleśnika. To miłe, że Allan wstał tak wcześnie by przygotować mi moje ulubione śniadanie. Tak jakby to miało osłodzić ten smutny dzień...
- Eeej... Nie rób takiej miny. Nie będzie tak źle...
- Będzie gorzej.
- No już. Pamiętasz, co ci mówiłem? Oddychaj. Przede wszystkim... oddychaj.
- Dobrze, że mi przypomniałeś, bo zdarza mi się zapomnieć...
- À propos zapominania! Pamiętasz, co masz powiedzieć?
- Ta...
- No to dawaj. Wyobraź sobie, że jestem klasą.
- ... Okej... no to... Nazywam się Nataniel Foster, ale możecie zwracać się do mnie Nat. Przeprowadziłem się tu z Michigan z powodów rodzinnych. Miło mi was poznać.
- No widzisz? To tylko trzy zdania. A co jak zapytają, co lubisz robić?
- Interesuje się wszelkiego rodzaju literaturą, ale głównie fantastyką. W wolnym czasie lubię także grać i... majsterkować.
- No i świetnie. Tyle wystarczy.
- Wątpię, by cokolwiek z tego wyszło.
- Jak będziesz myślał tak pesymistycznie, to na pewno nic z tego nie wyjdzie!
- ... Boję się Allan. Nie chce iść do szkoły. Wiesz, że sobie nie poradzę. Ja po prostu... nie mogę. Chcę... ale nie potrafię.
- ... Nawet jeśli nie wyjdzie ci za pierwszym razem... nic złego się nie stanie. Nie załamuj się dobrze? Masz prawo się bać. Masz prawo się zająknąć, a nawet zawiesić. To po prostu ludzkie. Każdemu się to zdarza.
- Tobie nie...
- Kto tak mówi?
- No... ty.
- Bo chcę się pokazać w dobrym świetle. Tak naprawdę przy każdej prezentacji boję się, jak cholera. Zdarza mi się przekręcić jakieś słowo, zapomnieć jakiejś kwestii albo zająknąć. Nie mówię ci o tym, bo chce wyjść na fajnego.
- ... Myślisz, że będzie ok?
- No jasne.
- ... Skoro tak twierdzisz...
- Szamaj naleśniki i jedziemy. Chyba nie chcesz się spóźnić?
- O nieee...
Szybko dokończyłem naleśniki i zabrałem swoją torbę. Biszkopt pożegnał nas wesołym szczekaniem. Wsiedliśmy do naszego poobijanego nissana i ruszyliśmy w drogę.
- Myślę o kupnie nowego auta... jak już trochę się ustabilizujemy.
- Co masz do Złomka?
- No na przykład to, że nazywasz go Złomkiem...
- To pieszczotliwa nazwa. Lubię go.
- No ale chyba będziesz czuł się lepiej, gdy będę podwoził cię do szkoły mniej zardzewiałą bryką?
- ... Niekoniecznie. I tak nie zrobię zbyt dobrego wrażenia.
- Tak właściwie... nie mogłeś ubrać się... no wiesz...
CZYTASZ
Mój miłosny Level Up
Ficção AdolescenteNataniel od zawsze miał problemy ze znalezieniem przyjaciół. Powodem była jego chorobliwa wręcz nieśmiałość i niskie poczucie własnej wartości. Nie pomagała mu w tym także jego orientacja, którą za wszelką cenę pragnął ukryć. Dlatego właśnie izolowa...