Nadchodzi mrok
Nadchodzą chmury
Już nic nie zatrzyma nadchodzącej burzy
Zostało mi tylko schronić się pod jakimś źdzbłem trawy na tym kawałku pustkowia
Jakim jest moje życie
Nikt mi nie pomoże
Nikt nie zrozumie
Każdy pociesza
Ale nikt nie zdaje sobie sprawy że tak naprawdę nie pociesza mnie swoimi słowami
Pociesza siebie
Daje sobie złudną nadzieję że jednak to wszystko jest nieprawdą
Że nie jestem chora
Że nie mam problemów
Że to tylko przejściowe
Że nie mogę w każdej chwili powiesić się na sznurku
Że nie mogę zakończyć swojego marnego życia
Zabawne to trochę wszystko
Ludzie kiedy spróbujesz się zabić zawsze mówią że nic nie było widać po takiej osobie
Ale prawda jest taka że ludzie nie chcą widzieć
Zaczynają być ślepi na twoje wołania
Bo w końcu wołasz przez cały czas
Wolą udawać że nic się nie dzieje
Cieszą się kiedy nagle odżywasz
Ale nie widzą w tym podstępu
Nie widzą że tak naprawdę to przez to że chcesz ostatkiem sił ich pożegnać
Powiedzieć im
Kocham was ale nie mogę dalej
Nie mogę już więcej iść
Wtedy uświadamiasz sobie
Że nikt ani nic nie stoi ci na drodze
Nikt Cię nie powstrzyma
Wystarczy dobry plan
Nawet nie idealny tylko dobry
A kiedy już się zdecydujesz prawdopodobnie okoliczności ci pomogą jeśli nie będziesz pewna
Poczujesz największy spokój w swoim życiu
Ale potem będziesz odczuwać największy strach w swoim życiu
Przed śmiercią w samotności
Przezwycięż go a będziesz o krok bliżej
Potem jeśli nikt ci nie przeszkodzi będziesz martwa
Nigdy więcej nie będziesz się zmagać z tym światem i nigdy ten świat cię nie zrani
A ja nie zranię więcej osób
CZYTASZ
Przemyślenia
RandomPrzemyślenia, których w mojej głowie jest wiele. O życiu i śmierci. O przyjaźniach i samotności w tłumie. O prawdziwym obliczu i maskach. Przemyślenia te są pisane w czasie epizodów mojego przygnębienia. A więc nie zawsze mogą się pojawiać. Choć nie...