Czuję się jak śmieć
Chcę z kimś porozmawiać
Powiedzieć co czuję
Ale jednocześnie nie mogę wyobrazić sobie mówienia o tym
Nie czuję żebym miała z kim
Czuję że znowu się zapadam
Coraz częściej dysocjuję
Coraz częściej jestem poza moją rzeczywistością
I szczerze
Podoba mi się to
Bo nie muszę tu być
Owszem nie przeżywam dobrym chwil tak samo jak bym mogła
Ale nie muszę przeżywać tych złych mimo tego że są
Wiem że to mnie wykończy
Jak zawsze
Czuję że moje życie jest wieczną huśtawką
Raz na górze prawie w niebie
A raz w dole w moim piekle
Rzadko znajduje równowagę
Ale czy chcę
Nie wiem
Wiem że to boli
Wiem że nie chcę ranic
Wiem że zbliżam się często do moich granic
Wiem że chcę się zabić
To już koniec tego świata
Czuję że umieram w środku i nikt mnie nie uratuje
Bo odepchne każdą rękę
Bo jestem głupia w chuj
CZYTASZ
Przemyślenia
RandomPrzemyślenia, których w mojej głowie jest wiele. O życiu i śmierci. O przyjaźniach i samotności w tłumie. O prawdziwym obliczu i maskach. Przemyślenia te są pisane w czasie epizodów mojego przygnębienia. A więc nie zawsze mogą się pojawiać. Choć nie...