#41

546 40 5
                                    

Changbin POV




Zjebałem. Kurwa znów zjebałem. Jak mogłem być taki głupi? Jakbym wtedy nie zrezygnował to teraz pewnie szykowałbym się jak głupi na spotkanie z Felixem.

Ja to potrafię się ustawić. Wszystko co zrobię wyjdzie źle albo jeszcze gorzej. Dlaczego Changbin jesteś takim idiotą? Nie wiem.

Postanowiłem nie siedzieć w miejscu tylko się przejść. Jakbym dłużej tu posiedział to bym chyba zwariował, a spacer zawsze potrafił mnie uspokoić. Zgarnąłem z szafy jakąś bluzę i wyszedłem na zewnątrz.

Moją twarz zaczął muskać chłodny wiatr. Zastanawiałem się gdzie by tu pójść. Najlepszą opcją był mój ulubiony park niedaleko kawiarni.

Właśnie! Może poszedłbym odwiedzić Jisunga. Nie było mnie tam jeszcze w tym tygodniu. Postanowiłem, że pójdę do kawiarni, ale przy okazji zahaczyłem o park. Wyglądał bardzo ładnie na tle zachodzącego słońca. Usiadłem na chwilę na ławce i podziwiałem zachód słońca. Nagle poczułem, że ktoś usiadł obok mnie. Nie powiem, ale trochę się przestraszyłam. Obróciłem głowę i zobaczyłem uśmiechniętego Minho.

- Co ty tu robisz? Przestraszyłeś mnie! - powiedziałem z oburzeniem patrząc na chłopaka.

- Przepraszam. - zaśmiał się chłopak. - Mówiłem Ci, że gdyby ktoś Cię śledził to nawet byś nie zauważył. - zaśmiał się ponownie Minho.

- Śledziłeś mnie? - zapytałem marszcząc brwi.

- Może trochę. - odpowiedział chłopak nadal się uśmiechając. - Na początku chciałem się tylko przejść, ale jak zobaczyłem Ciebie to pomyślałem, że trochę za Tobą pochodzę i zobaczę gdzie pójdziesz. Ale zobaczyłem, że przyszedłeś tutaj, więc pomyślałem, że się dosiądę. - powiedział chłopak.

- Okej? Mogłeś po prostu do mnie podejść, a nie od razu straszyć. - odpowiedziałem po czym szturchnąłem chłopaka w ramię.

- Dobrze. Przepraszam. - zaczął chłopak udając, że boli go ręką w miejscu, w którym go szturchnąłem.

- Idiota. - pokręciłem głową uśmiechając się. - Idziesz ze mną do kawiarni? Jest nie daleko stąd. - zapytałem grzecznie chłopaka.

- Pewnie! Mogę iść. - odpowiedział Minho po czym uśmiechnął się do mnie.

Po jakichś 20 minutach spędzonych w parku, udałem się z Minho do kawiarni. Nie było późno ale o 18.00 jest już tutaj ciemno. Szedłem z Minho w dość niezręcznej ciszy. Po chwili dotarliśmy do kawiarni. Chwyciłem za klamkę i pchnąłem drzwi, a mały dzwoneczek dał znać, że przybyli nowi klienci.

Let Me Be One Star From Your Sky |CHANGLIX|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz