#56

501 38 1
                                    

Changbin POV






Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Minho. Musiałem się go zapytać czy wie coś o tym kimś kto miał mnie śledzić. Już po dwóch sygnałach chłopak odebrał telefon.

- Halo?

- Cześć Minho. Masz może chwilę?

- Jasne. Coś się stało?

- Nie, w sumie nie, ale chciałem z Tobą o czymś porozmawiać.

- Okej. Mów co się dzieje.

- Wiesz... Byłem dzisiaj u Pana Choi...

- No i co? Przecież każdy z nas tam chodzi.

- Wiem, ale on wysłał kogoś żeby mnie szpiegował, rozumiesz?

- Skąd to wiesz?

- Jakiś chłopak z obsługi mi o tym powiedział.

-...

- Minho? Jesteś tam?

-...Ummm

- To byłeś ty! Przyznaj się!

- Oj no dobra to byłem ja! Ale przecież nic mu nie powiedziałem! Mówiłem, że znajdę jakieś rozwiązanie i je znalazłem, więc czego się czepiasz?

- Nie czepiam się, ale mogłeś powiedzieć mi od razu!

- Nie mogłem bo jakbyś się od razu dowiedział, że wysłali mnie na przeszpiegi to nigdy byś mi nic nie powiedział.

- W sumie masz rację, nie, nic bym Ci nie powiedział.

- No widzisz. A teraz przynajmniej wiesz, że chcę Ci pomóc.

- Tak... Przepraszam...

- Nie no... Nic się nie stało. Nie jestem zły. Bardziej jestem wkurzony na tego starego dziada, który kazał mi Ciebie szpiegować.

- Dzięki stary.

- Nie jestem wcale stary tłumoku!

- Tak się mówi, nie wiesz?

- Wiem, ale chciałem żeby było trochę zabawniej.

- Okejjjj. Dobra. Dziękuję, że mnie kryjesz. Jestem Ci bardzo wdzięczny.

- Nie ma sprawy. Przyjaciołom trzeba pomagać, prawda?

- Tak. Trzeba.

- To cześć. Do zobaczenia gdzieś nie długo.

- Cześć. Dziękuję jeszcze raz.

Chłopak się rozłączył a ja wróciłem do swojego wygodnego łóżka. Nie spodziewałbym się, że Minho mógłby mnie szpiegować. Ale z drugiej strony cieszę się, że to właśnie był on, bo miałem pewność, że on nic nie powie staremu Choi. Jednak dobrze jest mieć przyjaciół w pracy.

Let Me Be One Star From Your Sky |CHANGLIX|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz