#75

505 33 0
                                    

Jisung POV







Biegłem do Felixa aby czym prędzej mu o tym powiedzieć. Kiedy dotarłem na miejsce jak szalony zacząłem walić do drzwi.

- Co do... Jisung? Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony Felix.

- Już wiemy jak Cię wyciągnąć z tego gówna! - wypaliłem wpraszając się do środka.

- Serio? Więc jak? - zapytał Felix idąc za mną do salonu. Nawet nie zauważyłem kiedy przyniósł mi butelkę wody.

- Dzięki. - wziąłem od niego butelkę i upiłem łyka. - A więc... Musisz się spotkać z Hwangiem.

- Że co?! Nie ma takiej opcji! Nie spotkam się z tym...

- Aj, daj mi dokończyć! - uciszyłem chłopaka po czym kontynuowałem. - Wtedy kiedy będziesz gotowy i my będziemy gotowi, spotkasz się z nim. Minho we wszystkim Ci pomoże bo on bardziej się na tym zna, ale... Kontynuując, zaprosisz go tutaj do siebie i zapytasz się go, czego dokładnie od Ciebie chce. Minho będzie gdzieś tutaj i to nagra albo po prostu zamontuje tutaj kamerę i później wszystko pokażemy Twojej mamie. Genialne prawda? - zakończyłem z uśmiechem na twarzy. Jednak gdy spojrzałem na Felixa to jego wyraz nie wskazywał na to żeby był zadowolony. - No co?

- Jajco idioto! Jestem ciekawy jak ja go tutaj zaproszę jak nawet nie mam jego numeru telefonu!

- Nie dał Ci?

- Wyobraź sobie, że nie.

Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Popatrzyliśmy się na siebie nie wiedząc kto to mógł być.

- Spodziewasz się kogoś Felix?

- N-nie. - powiedział trochę się jąkając.

Felix zostawił mnie samego w salonie i poszedł otworzyć drzwi. Po chwili Felix wrócił do salonu, a w jego oczach można było dostrzec strach.

- Felix. Co się stało? - zapytałem nie wiedząc o co chodzi. Felix jednak nie odezwał się ani słowem tylko wskazał palcem na korytarz. Po chwili ukazała mi się sylwetka dość wysokiego, czarnowłosego chłopaka. Po twarzy Felixa mogłem się spodziewać, że to właśnie był Hwang Hyunjin.

- Oh, chyba wam w niczym nie przeszkodziłem. Przyszedłem tylko porozmawiać z Felixem. - powiedział chłopak a na jego twarzy można było dostrzec ten podły uśmieszek.

- Kim ty w ogóle jesteś i czego chcesz od Felixa? - powiedziałem podnosząc się z kanapy.

- Spokojnie mały. Nie tak agrasywnie. - powiedział śmiejąc się pod nosem. - Przyszedłem porozmawiać z moim narzeczonym.

- Że co?! Wynoś się stąd zanim ja Cię stąd wprowadzę. Rozumiesz! - warknąłem w jego stronę. Ten się tylko zaśmiał i znów zaczął mówić.

- Widzę, że sobie dzisiaj nie porozmawiamy skarbie. Przyjdę w czwartek. - powiedział jednocześnie podchodząc do Felixa. Widząc do zacisnąłem pięści i podszedłem do niego. Ten znów tylko podle się uśmiechnął. - To ja już pójdę. Do zobaczenia... Kochanie. - mrugnął do Felixa i zniknął w korytarzu.

Szczerze to nawet w snach się tego nie spodziewałem. Felix wyglądał na bardzo przestraszonego, a jednocześnie nieobecnego. Chwyciłem go za rękę i posadziłem na kanapie. Wyciągnąłem telefon i napisałem do Minho aby powiedział Changbinowi żeby przyszedł do Felixa.

Po 30 minutach oczekiwania do domu wpadł zdyszany Changbin. Zostawiłem na chwilę Felixa i ruszyłem w stronę chłopaka aby z nim porozmawiać. Byłem pewien, że Felix o niczym mu nie powie więc ja to zrobię.

- Jisung co się dzieje? - zapytał przestraszony.

- Spokojnie Changbin. Już wszystko dobrze, tylko...

- Tylko co? - dopytywał się już lekko poddenerwowany chłopak.

- Tylko... Felix nie chce być teraz sam. Mówił, że wydarzenia z wcześniej znów do niego wróciły. - skłamałem. Minho mi powiedział, że Changbin nic nie wie o Hwangu i jeżeli chcemy żeby wszystko się udało to nadal musi tak zostać. Changbin zostawił mnie i poszedł do Felixa. Wiedziałem, że Felix jest już bezpieczny więc wróciłem do domu.




A/N: A może macie jakieś pytania do bohaterów? Pytajcie śmiało :) Piszcie o co chcecie zapytać w komentarzach😊

Let Me Be One Star From Your Sky |CHANGLIX|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz