Zbieg

1.8K 103 24
                                    

-Kashiko, co to za hałas? - zielonowłosy zerknął w stronę drzwi

-Wygląda mi to na jakiś alarm

-Kurogiri! - pod chłopakiem otwarła się czarna dziura. Sekundę później był już w głównej sali. Panował tutaj chaos, wszyscy biegali nie wiedząc co robić i nie rozumiejąc co się dzieje

-Spokój! - jego głos odbił się echem od ścian. Wszyscy natychmiast stanęli

-Co się tutaj dzieje? Rose - dziewczyna spokojnie podeszła do przełożonego

-Dostaliśmy meldunek od Kirishimy, że ktoś biega po zamku. Podczas gdy każdy z nas był  swojej komnacie

-A więc ktoś obcy? Dobrze. Kirishima, Rose, Yo, Kosei, idziecie do pięter z celami, podzielcie się na dwie grupy i załatwcie równocześnie oba poziomy. Shinso, Ibara, parter. Juzo, Jurota, pierwsze piętro. Hiryu, Akihiro, drugie piętro.  Tetsu,  Kojiro, trzecie piętro. Romero* i Seiji, czwarte. Neito i Toga, dach. Reszta zostaje tutaj. Akihiro, utwórz otwarte łącze. Wykonać rozkazy

*jego quirk pozwala na zmianę ludzi w zombie poprzez rozprzestrzenianie różowego proszku

-Tak jest! 

-Jak zwykle wszystko idealnie rozplanowane, Izuku 

-Jeśli bym tego nie zrobił, to nie dość, że panowałby chaos, to jeszcze mielibyśmy intruza w zamku. No i jeszcze poza tym mógłby uciec, co też nie byłoby mi na rękę - Chłopak zamilknął na chwilę

-Mamy ją

-Ją? 

-Nie słyszałaś? Mei stwierdziła, że to ona. Ale nie chce więcej powiedzieć. Idziemy do pracowni - dziewczyna ścisnęła podkładkę trzymaną w dłoniach

-Tak jest - zeszli schodami w dół. Już z daleka słyszeli stukot maszyn i gwar podnieconych głosów. Weszli do komanty n końcu korytarza

-Szefie! Chyba cię to zaskoczy

-Mów, Kirishima - zielonowłosy zerknął na chłopaka. Ten rzucił dziewczynę pod nogi szefa. Jęknęła cicho, ale bardziej z zaskoczenia niż z bólu. Ręce miała spięte kajdankami na plecami. Z jej brązowych włosów woda obficie kapała na ziemię. Mokre ubranie przylegało do jej ciała. Zerknęła w górę

-Izuku? O co tu chodzi? Dlaczego mnie uwięzili...? - w oczach chłopaka panował chłód

-Uraraka - nie zapytał się, tylko stwierdził fakt

-Co ja tu robię? Dlaczego... Ostatnie co pamiętam, to że... Bakugo i Todoroki.... powiedziałam im, żeby...

-Cię zabili - kiwnęła głową - Zrobili to - jej oczy rozszerzyły się. Odbijało się w nich zaskoczenie i strach. Jednak zanim zdążyła coś powiedzieć chłopak odezwał się. Całkowicie beznamiętnym głosem

-Jak wydostałaś się z tuby?

-Rozbiła ją - chłopak z fioletowymi włosami stanął w drzwiach. W ręce trzymał odłamek szkła, wciąż ociekający gęstym, przezroczystym płynem. W drugiej miał maskę tlenową z urwaną rurką. Zielonowłosy oparł czoło na prawej dłoni i pokręcił głową z westchnięciem. Spojrzał na dziewczynę u swoich stóp

-Zawsze musisz narobić wokół siebie zamieszania, tak? Mei, dasz radę naprawić tubę?

-Mogę zrobić nową

-Bardzo cię proszę. Może się jeszcze przyda. Kashiko, przygotuj Urarace pokój. Tylko wiesz... odpowiedni

-Zrozumiałam - dziewczyna wyszła 

-Kirishima, odwołaj wszystkich z poszukiwań, nich kontynuują swoje normalne obowiązki

-Tak jest, szefie 

-Rose, weź Urarakę i zaprowadź do Kashiko - szatynka siedząca na ziemi patrzyła wokół siebie ze strachem. Zielonowłosy kucnął koło niej i przyłożył dłonie do jej policzków. Dosyć mocno

-Pójdziesz z Rose. Nie narób mi więcej problemów. Już i tak mam teraz urwanie głowy, przez to, że się obudziłaś

-Nic... nic nie rozumem

-Jak znajdę czas to pogadamy - skinął na blondynkę

-Chodź, maleństwo, pójdziemy na górę - chwyciła ją za rękę i wyprowadziła z komnaty, ze sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy. Shinso odłożył trzymane przedmioty na stolik

-Szefie, co teraz zrobisz?

-Nie mam pojęcia. Udało się ją obudzić, chociaż w najgorszym możliwym momencie. Nie spodziewałem się tego. Powiedz mi, Shinso, co spowodowało jej przebudzenie?

-Nie wiem - różowowłosa dziewczyna wtrąciła się do rozmowy

-Prawdopodobnie płyn zaczął działać w końcu na wszystkie ośrodki nerwowe, w dodatku twoja moc, Midoriya, na pewno na nią wpłynęła. Wszytko co zrobiliśmy skumulowało się. No i jeszcze zapewne zniszczyłeś tę mackę, która przejęła jej moc, przez co jej siły życiowe wróciły do właściciela. Zajęło to długo, ale w końcu trafiły

-To brzmi możliwie i nieprawdopodobnie jednocześnie

-Ale z drugiej strony nie znamy natury quirk i odbierania go. Jak również zwracania sił życiowych, szefie. Myślę, że rozwiązanie jest na razie poza naszym zasięgiem

-Więc co proponujesz, Shinso?

-Zatrzymajmy ją tu 

-To na pewno, nie pozwolę jej teraz tam wrócić, bo będą chcieli, żebym wrócił do kwatery 

-I zobaczymy, jak się wszystko dalej potoczy. Kontynuujmy plan Beta i tyle. Z nią w tubie, czy z nią w pokoju, to żadna różnica

-Chyba masz rację. Dzięki Mei, będziemy się zbierać

-Na razie! - machnęła im ręką i wróciła do spawania kolejnych elementów konstrukcji. Dwójka chłopaków wyszła z kamiennej komnaty. Wszędzie dookoła panowała cisza. 

-Shinso

-Hm? 

-Wobec kogo jesteś wierny? - chłopak spojrzał na zielonowłosego, który uparcie patrzył przed siebie. Podniósł wzrok w górę. Wyszli na dziedziniec. Po niebie leniwie poruszały się białe, puchate chmury

-Wobec siebie

-I czego jeszcze?

-Swoich celów - niższy z chłopców kiwnął głową. Miał na twarzy zadowolony uśmiech

-Takiej odpowiedzi oczekiwałem 

Rycerz Śmierci II - Apogeum Zła ¦¦ Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz