Nowy problem bohaterów

543 78 26
                                    

-Jeśli chcesz mnie pokonać, Shoto, najpierw musisz mnie złapać

-Pomogę ci, Shoto - blondyn przyłączył się do kompana. Kątem oka zarejestrował, że pozostali bohaterowie rzucili się do walki. Pomimo znacznej przewagi liczebnej mieli niesamowite problemy. Zielonowłosy z łatwością unikał każdego ataku, nie wyciągając rąk z kieszeni i swobodnie balansując na pomniku. Po dziesięciu minutach w końcu się zatrzymał i z uśmiechem spojrzał na zadyszanych bohaterów

-Co jest? Aż tak trudno mnie złapać? - dobiegł go głos białowłosej dziewczyny

-Szefie, cel będzie tu za dwie minuty

-Świetnie, dziękuję. Wybaczcie, ale obowiązki wzywają - zeskoczył z kamiennej rzeźby i zniknął rozwścieczonym bohaterom z oczu. Rozległ się kobiecy krzyk. A raczej rozkaz. Zaledwie sekundę później wszystko na placu zamarło. Bohaterowie stanęli natychmiast w miejscu, w pozycjach, jakie przybrali ostatnio. Zielonowłosy stanął pod fontanną i spojrzał na to beznamiętnym wzrokiem

-Niezła robota, Rose - dziewczyna pojawiła się tuz obok niego z uśmiechem

-Dziękuję. Nawet nie zauważyli, kiedy ich dotykałam, by przejąć kontrolę. Hagakure dobrze się spisała, utrzymując moją niewidzialność

-Rozwinięcie jej quirk było dobrym pomysłem

-Jak każdy, który powstał w twojej głowie

-Schlebiasz mi. Z której strony ma nadejść cel? - blondynka wskazała na drugą stronę placu. Chłopak kiwnął głową

-Przygotować się. Ile mamy czasu, zanim twoje zatrzymanie przestanie działać?

-Jeszcze jakieś pięć minut. Trochę ich dużo jest

-Doskonale - chłopak odwrócił się we wskazanym kierunku. Z cienia w jednej uliczek wyłoniła się zakapturzona postać. Gdy tylko zobaczyła scenę, która rozgrywała się na placu, natychmiast zawróciła i próbowała uciec

-Zatrzymać ją - warknięcie zielonowłosego nie musiało długo czekać na odzew ze strony jego ludzi. Parę chwil później postać wylądowała u jego stóp. Wyciągnął pistolet i wymierzył w miejsce, gdzie znajdowała się głowa

-Zdejmij kaptur - nieznajomy nie zareagował. Za to dostał kopnięcie w brzuch

-Powiedziałem, ze masz zdjąć kaptur - oczom zebranych ukazały się blond włosy

-Kirishima, przyprowadź mi Togę - chłód w głosie zielonowłosego działał lepiej niż niejeden motywator. Nikt nie miał zamiaru wystawiać na próbę jego cierpliwości. Dziewczyna po chwili znalazła się obok szefa

-Więc teraz, Toga, możesz mi to wyjaśnić - drugi pistolet wylądował przy skroni dziewczyny

-Ja.. Ja.. Nie wiem, naprawdę! Nie wiem kim ona jest - wszyscy zgromadzeni patrzyli raz na swoją towarzyszkę, a raz na dziewczynę leżącą na ziemi. Były identyczne

-Więc teraz chcę się dowiedzieć, która jest tą prawdziwą. Nie obchodzi mnie to, która mi to powie. Macie półtorej minuty. Inaczej zastrzelę obie - odbezpieczył oba pistolety naraz. Na placu zapanowała cisza. Nikt nie odważył się jej zakłócić. Po upłynięciu czasu rozległ się odgłos pojedynczego wystrzału. Stojąca blondynka otworzyła oczy, lekko drżąc na całym ciele. Trup w czarnej pelerynie powoli się rozpływał. Zielonowłosy kucnął i rozgrzebał maź, w którą zmieniało się ciało

-Wiedziałem

-Szefie...?

-Pamiętasz Kashiko, jak poszłaś ze mną upewnić się, że One for All nie żyje? Nie znaleźliśmy go. To jego resztki, które próbowały odzyskać dawną potęgę - z niesmakiem odrzucił mózg dwa metry od siebie

-Więc... to wszystko?

-Owszem. Wykorzystał ciało Togi, bo najłatwiej było mu przybrać tę formę. Prosta sprawa. Najgłupszy plan jaki widziałem

-Szefie, skąd wiedziałeś, którą zastrzelić?

-To proste. Ona się uśmiechała z satysfakcją. Chciała, żebym zastrzelił obie, przez co osłabiłbym swoją drużynę. W dodatku wszyscy zaczęlibyście obawiać się o swoje życia, że mogę wam je odebrać. Chciał, żebym zniszczył sam siebie - logiczne rozumowanie zielonowłosego zostało odebrane jak coś niesamowitego. Schował oba pistolety i odwrócił się w stronę zatrzymanych ludzi

-Znudziło mi się. Pozbądźmy się już tych wszystkich bohaterów. Compress - mężczyzna wyciągnął jedną kulkę z woreczka. Bohaterowie znów mogli się ruszać, jednak nie zdążyli zareagować, bo między nimi, a ludźmi Izuku została roztrzaskana szklana kulka. Pojawiło się monstrum, jakiego nigdy nie widzieli. Piętnaście metrów wysokości, osiem szerokości, zajmowało praktycznie całą powierzchnię placu. Bohaterowie cofnęli się krok. Blondyn wybuchami przeniósł siebie i dowódcę na pierwszą linię. Bestia o kobiecej postaci odchyliła głowę i zawyła. Dźwięk świdrował w uszach bohaterów i zmuszał do zatkania ich. Olbrzymka spojrzała na zebranych jarzącymi się niebieskim światłem oczami.

---------------------------------------------------------

Dla kawaii1369

Żeby jej się nie nudziło w autobusie xD

Rycerz Śmierci II - Apogeum Zła ¦¦ Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz