Aresztowanie

599 83 11
                                    

-Trzy minuty minęły,  a wy dalej jesteście w lesie. Nieładnie, nieładnie

-DEKU!!!

-Tak. Kacchan? - blondyn nie odpowiedział, tylko rzucił się ponownie w stronę chłopaka. Za plecami zielonowłosego pojawiła się lodowa ściana

-Próbujesz mi odciąć drogę, Shoto? Niezła próba. Ale póki co nieskuteczna - chłopak zrobił krok w bok, przez co blondyn wleciał na ścianę z lodu i rozwalił ją w drobne kawałeczki

-To miało cię tylko rozproszyć - chłopak zerknął na swoje dłonie. Zostały otoczone lodową powłoką

-Rozumiem. Chciałeś mi zablokować możliwość używania mocy. Całkiem nieźle. Nie spodziewałem się tego po tobie. Jestem pod wrażeniem, naprawdę - chłopak uśmiechnął się delikatnie,  wypowiadając te słowa. Wszystko szło zgodnie z jego planem

-Została wam minuta. To co,  jak wykorzystacie ten czas? - płomienie otoczyły Todorokiego, tworząc pewnego rodzaju zbroję. Blondyn zatrzymał się na chwilę i nabrał powietrza

-Teraz to już się nie wywiniesz, Deku. Aresztujemy cię

-Niesamowite. Dacie radę? - chłopak uśmiechał się z kpiną. Chciał ich sprowokować. Jednak oni nie zauważyli tego i ruszyli w jego stronę. Nie uchylił się przed atakiem. Zasłonił głowę rękami skutymi lodem. Pod wpływem uderzenia lód się rozpadł. Zielonowłosy usłyszał szczęk. Udało się

-Czas dobiegł końca. Złapaliśmy cię. Teraz z nami pójdziesz - Izuku spojrzał na swoje nadgarstki. Były spięte kajdankami

-Zgadzam się. Złapaliście mnie. To co,  gdzie idziemy?

-Na główny posterunek

-O,  zawsze chciałem zobaczyć to miejsce z perspektywy aresztowanego

-Nie szczerz się tak. Nie powinno cię to cieszyć

-Wiele rzeczy nie powinno się zdarzyć. Weź pod uwagę, Kacchan, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Zapamiętaj to sobie - potem zielonowłosy już się nie odezwał. Dwójka bohaterów stanowiła dla niego eskortę

-Katsuki, zadzwoń do kwatery, żeby przysłali kogoś innego na patrol. My musimy go dostarczyć, zanim wywinie coś podobnego jak ostatnio

-Ta, się robi - blondyn sięgnął po słuchawkę

-Setsuna? Przyślij kogoś na mój teren na patrol. Nie, nie zrywam się. Wyjaśnię ci później. Po prostu kogoś przyślij. Nie, sama zobaczysz. To ważne. Ja i Shoto wracamy do kwatery,  wyślij zastępstwo. Cześć. Załatwiłem, Shoto

-Okej

-Od kiedy jesteś taki zorganizowany, co, Kacchan? - najniższy z chłopców zerknął niewinnie na towarzysza

-Od kiedy tak mi się chciało

-Nie musisz na mnie warczeć. Rozumiem bez tego - blondyn już się nie odezwał, tylko z wściekłością szedł przed siebie, trzymając jedną rękę na ramieniu więźnia. Drugi bohater szedł z drugiej strony, z beznamiętnym wyrazem twarzy. Nie podobało mu się to, co zaczynało się dziać. Sprawy wymknęły mu się spod kontroli.

Rycerz Śmierci II - Apogeum Zła ¦¦ Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz