-Kashiko, chodźmy do Tomury
-Jak sobie życzysz - dwie postacie przeszły przez dziedziniec i weszły do jednego z więziennych korytarzy. Nie musieli daleko iść. Drzwi do celi były otwarte
-Tomura - chłopak leżał na pryczy i niszczył w dłoniach kartki
-Czego?
-Katsuki i Shoto o ciebie pytali - chłopak prychnął
-A co im do mnie?
-Powiedziałem, że uciekłeś
-Gdybym jeszcze miał możliwość
-Dałem ci ją
-Nie zostawię moich ludzi w twoich łapach
-No to chyba już tu zostaniesz do końca
-No co ty nie powiesz? A jak sądzisz, jestem aż tak głupi, żeby tego nie wiedzieć?
-Zastanawiam się, czy nie wrócić do porwań
-Znów ta sama gierka?
-Tylko złoczyńców
-Po cholerę mi to mówisz?
-Nudzę się
-A co ja mam do tego?
-Dostarcz mi rozrywki - w głosie zielonowłosego brzmiał rozkaz, ale też propozycja. Jego rozmówca parsknął śmiechem
-Mam związane ręce, idioto
-Więc czego potrzebujesz?
-Aż tak się nudzisz? - w głosie złoczyńcy ciekawość mieszała się z ironią i niedowierzaniem
-Nie mam nic do roboty
-A te twoje "plany"? - nakreślił cudzysłów w powietrzu
-Są w trakcie. Ale póki co jest nudno. Zagrajmy
-W co ty znowu chcesz grać, dzieciaku?
-Odblokuję twoje quirk całkowicie i pozwolę ci się poruszać po zamku. A ty spróbujesz odzyskać swoich ludzi. Albo mnie zabić. Co ty na to? - zielonowłosy trzymał ręce w kieszeniach. Był całkowicie poważny. Na jego ustach błąkał się delikatny uśmiech. Złoczyńca starał się ukryć zdezorientowanie, jednak był zaskoczony słowami zielonowłosego.
-Pytam ostatni raz. Chcesz tego, czy nie? - chłopak milczał jeszcze przez chwilę. Izuku odwrócił się i skierował się do wyjścia. Dziewczyna poszła za nim
-Czekaj...! - zielonowłosy odwrócił się
-Niech ci będzie. Zgadzam się. Oddaj mi pełną moc - niższy z chłopców uśmiechnął się z satysfakcją. Wyciągnął dłoń, pozwalając, by Tomura ją złapał. Po chwili wyszedł z celi i wrócił do głównej sali
-Szefie, to dobry pomysł?
-A co mam do stracenia, Kashiko? Będzie ciekawie. Poza tym...
-Potrzebujesz go do planu, prawda?
-Czytasz mi w myślach - zaszczycił ją uśmiechem
-Nie boisz się, że zepsuje coś, co zaplanowałeś?
-Nie, bo będzie działał zgodnie z moimi wytycznymi. Choć będzie myślał, że to on nad tym panuje - dziewczyna zerknęła niepewnie na swojego przełożonego. Nie była przekonana co do jego pomysłu. Miała wrażenie, że chłopak coraz bardziej coraz więcej ryzykuje, bez względu na koszty. Westchnęła
-Zapewne myślisz, że nie znam ryzyka. Zaufaj mi, Kashiko. Wiem co robię
-Jak zawsze, szefie
-Jak zawsze
CZYTASZ
Rycerz Śmierci II - Apogeum Zła ¦¦ Villain Deku
FanfictionZgodnie z tytułem, druga część "Rycerza Śmierci". Czy pozory, które stworzył, utrzymają się, czy też Izuku sam je obali?