Koniec bohaterów

664 87 131
                                    

Czas na dobranockę!!!

Specjalnie dla kawaii1369 żeby nie marudziła, że czeka na rozdział 💟

---------------------------------------------------------

-Co to ma być, Deku?! - zielonowłosy przeniósł ciężar na jedną nogę i spojrzał w stronę blondyna. Jego postawa była całkowicie rozluźniona. Nie widział powodu, dla którego miałby się przejmować słowami bohatera

-Wasza zguba, Kacchan, wasza zguba 

-Pozbędziemy się tego czegoś, a potem zajmiemy się wami! - bohaterowie jak na komendę odwrócili się w stronę monstrualnej kobiety

-Atakujcie wszystkim co macie! Zniszczymy to! - Izuku z uśmiechem satysfakcji patrzył, jak bohaterowie coraz bardziej wpadają w jego pułapkę. Jego ludzie podeszli bliżej i z ciekawością śledzili poczynania przeciwników. Quirk zaczęły lecieć w stronę bestii, bezskutecznie usiłując zrobić jej krzywdę. Każdy z bohaterów miał zaciętą minę. Rozumieli powagę sytuacji. Jednocześnie obawiali się ataku ze strony złoczyńców. Jednak z każdą upływającą sekundą coraz bardziej skupiali się na olbrzymce. Sama jej wielkość była wystarczającym utrudnieniem, szczególnie kiedy uderzała w ziemię tak, by ich zmiażdżyć. Pomimo wielu lat treningów, prędkość i precyzja przeciwniczki robiły na bohaterach ogromne wrażenie.  Nie był to zwyczajny, powolny potwór. To była maszyna do zabijania. Zielonowłosy uśmiechał się coraz szerzej, gdy na czarnej materii pojawiały się stopniowo błękitne znaczki. Skóra jego tworu pokrywała się nieregularnymi, świecącymi szlaczkami. Traktował to jako zegar pokazujący godzinę upadku bohaterów. 

-Szefie, ile jeszcze?

-Daj im się wyszaleć, Mt.Lady. Sama doskonale wiesz, że mają niesamowite quirk. Trochę czasu im zajmie pozbycie się tego - blondynka kiwnęła głową 

-Nie zorientowali się nawet kiedy się od nich odłączyliśmy 

-Bo są głupi. Ignorują proste wskazówki Już dawno stracili swoją szansę na wygraną

-Jak zwykle

-Tak. Jak zwykle - bestia znów zawyła. Trójka bohaterów wylądowała na ścianie, odrzucona potężną ręką. Padli na ziemię zemdleni. Pozostali z jeszcze większą zaciętością rzucili się w wir walki. Napędzani utratą poległych towarzyszy pałali chęcią zemsty. W umyśle zielonowłosego to właśnie stało się następną przyczyną ich zguby. Nie żeby była potrzebna. Ich zguba była pewna już w momencie, w którym zginęła Uraraka. To były tylko kolejne dołki, w które wpadali w drodze po śmierć. Czarna materia przyjmowała każde quirk, wchłaniając je i pokrywała się coraz większą ilością jarzących się labiryntów. Bohaterowie całkowicie to ignorowali. Chcieli mieć to już za sobą. Mimo ich starań, każdy kolejny atak był coraz słabszy. Pomniejsi bohaterowie leżeli na ziemi, oddychając coraz ciężej. W końcu naprzeciw nienaruszonej bestii zostało tylko dwóch bohaterów. Zielonowłosy zaczął klaskać. W panującej ciszy miało to niesamowicie sarkastyczny wydźwięk. Regularny dźwięk roznosił się wzdłuż i wszerz całego placu. Todoroki i Bakugo odwrócili się w stronę, z której dochodził. Oboje dyszeli ciężko, a na ich twarzach widoczne było zmęczenie 

-Brawo! Brawo dla was wszystkich! - Izuku uniósł ręce, jednak zaraz znów je opuścił i zaplótł za plecami. Jego wzrok był niebezpieczny, gdy krok za krokiem zbliżał się do bohaterów. Ci natychmiast spięli się i przenieśli całą uwagę na nadchodzącego chłopaka. Olbrzymka zawarczała, jednak gdy tylko zielonowłosy podniósł otwartą dłoń natychmiast się uspokoiła, zmieniając dźwięk na cichy pomruk posłuszeństwa. 

-Widzisz, Flame, King, to, co się tutaj wydarzyło, było waszą ostatnią walką. Mam nadzieję, że dobrze ją zapamiętaliście. Chociaż i tak nie na długo się wam to przyda

Rycerz Śmierci II - Apogeum Zła ¦¦ Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz